konto usunięte

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Kolejna czesc znakomitej sagi

Premiera:
2010/06/30 (World)
2010/07/02 (Poland)


Obrazek

konto usunięte

konto usunięte

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Znowu te ciotowate wampirki? ;)
Agnieszka Lis

Agnieszka Lis Student, Uniwersytet
Szczeciński

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Poprzednie części były świetne. ciekawe jak będzie z tą... Już się widzę w kinie na nim:D

konto usunięte

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Mariusz Gabriel Kamiński:
Znowu te ciotowate wampirki? ;)
alez nikt nie kaze tego Tobie ogladac ;)
Agnieszka Lis:
Poprzednie części były świetne. ciekawe jak będzie z tą... Już się widzę w kinie na nim:D
zgadzam sie, poprzednie czesci byly swietne ;)
Agnieszka Lis

Agnieszka Lis Student, Uniwersytet
Szczeciński

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Czytałeś może książkę na podstawie której powstał Zmierzch?? Na ile ekranizacja jest zgodna z oryginałem??

konto usunięte

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

i tutaj jest wlasnie male ale, o ksiazce uslyszalem dopiero po obejrzeniu pierwszej czesci sagi... - do dzis nie przeczytalem ani jednej ksiazki...

Jednak jesli chodzi o inne filmy na podstawie ksiazek to zdecydowanie polecam ksiazke, przynajmniej w pierwszej kolejnosci :)

konto usunięte

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Książki są inne - to w sumie norma... pomiędzy adaptacją a powieścią zawsze są różnice

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Powiadacie, że pierwsze dwie części były świetne? Mam nadzieję, że to ironia! Dawno nie widziałam tak kiepskich adaptacji z tak drewnianą grą aktorską.
Książki przynajmniej, mimo że nie są zbyt wysokich lotów, czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. Filmy były drętwe, a pominięcie pewnych wątków sprawiało, że stawały się momentami niejasne. Co jak co, ale po obejrzeniu dwóch pierwszych filmów można było stwierdzić, że scenarzystka niespecjalnie przepada za Meyer...

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Zuzanna M.:
Powiadacie, że pierwsze dwie części były świetne? Mam nadzieję, że to ironia! Dawno nie widziałam tak kiepskich adaptacji z tak drewnianą grą aktorską.
Książki przynajmniej, mimo że nie są zbyt wysokich lotów, czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. Filmy były drętwe, a pominięcie pewnych wątków sprawiało, że stawały się momentami niejasne. Co jak co, ale po obejrzeniu dwóch pierwszych filmów można było stwierdzić, że scenarzystka niespecjalnie przepada za Meyer...

To samo powiedziała moja lepsza połówka. Szczególnie po obejrzeniu drugiej części. A ja jako osoba, która nie czytała książki i została siłą zaciągnięta na cz. II powiem tylko Nigdy Więcej! :)

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Krew i kły od lat są bliskie mojemu sercu. Mówiąc dokładniej: od chwili, kiedy po raz pierwszy obejrzałem Wywiad z wampirem. Następnie przyszła kolei na klasyki literatury - powieści Stokera i Rice. Zresztą filmowa adaptacja powieści o transylwańskim arystokracie na stale zagościła w gronie moich ulubionych, hollywoodzkich produkcji. Później były gry komputerowe, na czele z nieśmiertelnym, nomen omen, Vampire The Masquerade. Wszystkie te wizje łączyła pewna cecha: charakterystyka głównych bohaterów. Magnetyzm wampira to wypadkowa jego zatraconego człowieczeństwa, swoistego nihilizmu oraz hedonizmu podlanego hektolitrami krwi. To postacie, których nic nie ogranicza, a które w swojej egzystencji są tak odmienne od ludzi. Posiadają przy tym atrybuty, za którymi podąża każdy z nas: nieprzemijającą młodość, nieskazitelną urodę, wolność, władzę i siłę. Szkoda tylko, że wampiry XXI wieku zostały z tych cech wykastrowane.

Nie sposób było przeoczyć zbiorową histerię, która ogarnęła nastolatki na całym świecie po premierze Zmierzchu. Chcąc sprawdzić "o co chodzi, jakby?" sięgnąłem w końcu po tę produkcję. I… konsternacja. Wampiry-wegetarianie, które w blasku słońca świecą niczym obsypane brokatem? Van Helsing przewraca się w grobie! No ale nic, brnę dalej. Przeczytałem książkę. Jedną, następnie drugą, a aktualnie walczę z trzecią. Mierzi mnie to strasznie, aczkolwiek głupio byłoby wycofywać się na tym etapie. Oto bowiem na setkach stron kolejnych powieści krystalizuje się obraz rozhisteryzowanej nastolatki, której życie przemija na nieustannych "achach" oraz "ochach" wypluwanych z głębi płuc i adresowanych do wampira żywiącego się wyłącznie zwierzęcą posoką. I nie, na polskim rynku saga ta nie została wydana przez Harlequina. Swego czasu powstał film pod tytułem Dracula – wampiry bez zębów z Leslie Nielsenem w roli głównej. Zmierzch ma wszelkie predyspozycje do bycia uznanym za nieformalną kontynuację tego dzieła. Słowem – rewelacja.

Zdecydowanie bardziej trafia do mnie wizja świata przedstawionego w Czystej krwi (pomimo faktu, iż nie czytałem jeszcze książki, na podstawie której ten serial powstał), gdzie momentami wyczuwalny jest klimat Straconych chłopców. Powiem więcej – systematycznie oglądam kolejne odcinki Pamiętników wampirów! Ale wampiry świecące w słońcu i czerwonoskórzy w roli wilkołaków stojących na straży ludzkości to dla mnie zbyt wiele. Stephenie Meyer należy jednak oddać sprawiedliwość - jej powieści czyta się szybko. I to ich największa zaleta.

O ile filmowy Zmierzch łyknąłem właściwie bez zapitki (załamaniem rąk kwitując tylko "zawiłości" scenariusza), tak znając z papierowego pierwowzoru fabułę Księżyca w nowiu podczas seansu wynudziłem się strasznie. Raz że to powtórka z rozrywki, a dwa – film jest po prostu słaby. Opowiastkę to mocno poszarpana, do tego przedstawiona niespójnie i chaotycznie. Czego zatem spodziewam się po Zaćmieniu? No jak to! Będzie jeszcze więcej tego samego. Zieeeeew...

konto usunięte

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Dominik Trzmielewski:
Krew i kły od lat są bliskie mojemu sercu. Mówiąc dokładniej: od chwili, kiedy po raz pierwszy obejrzałem Wywiad z wampirem. Następnie przyszła kolei na klasyki literatury - powieści Stokera i Rice. Zresztą filmowa adaptacja powieści o transylwańskim arystokracie na stale zagościła w gronie moich ulubionych, hollywoodzkich produkcji. Później były gry komputerowe, na czele z nieśmiertelnym, nomen omen, Vampire The Masquerade.

Chyba coś przeoczyłeś... to nie jest film o wampirach... to jest film idealnej o miłości, kierowany do dziewczynek w wieku gimnazjalnym... takich samych jak te, które ongiś zaczytywały się w Ani z Zielonego Wzgórza... ;)Agata Weksej edytował(a) ten post dnia 15.03.10 o godzinie 15:39

konto usunięte

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Dominik Trzmielewski:
Krew i kły od lat są bliskie mojemu sercu. Mówiąc dokładniej: od chwili, kiedy po raz pierwszy obejrzałem Wywiad z wampirem. Następnie przyszła kolei na klasyki literatury - powieści Stokera i Rice.

Stoker zrewolucjonizował obraz wampira - a zarazem stworzył nowy. To rewolucjonista. Jego wampir był tak samo niezgodny z wcześniejszym obrazem jak ten wykreowany przez Meyer
Zresztą filmowa adaptacja powieści o
transylwańskim arystokracie na stale zagościła w gronie moich ulubionych, hollywoodzkich produkcji. Później były gry komputerowe, na czele z nieśmiertelnym, nomen omen, Vampire The Masquerade. Wszystkie te wizje łączyła pewna cecha: charakterystyka głównych bohaterów. Magnetyzm wampira to wypadkowa jego zatraconego człowieczeństwa, swoistego nihilizmu oraz hedonizmu podlanego hektolitrami krwi. To postacie, których nic nie ogranicza, a które w swojej egzystencji są tak odmienne od ludzi. Posiadają przy tym atrybuty, za którymi podąża każdy z nas: nieprzemijającą młodość, nieskazitelną urodę, wolność, władzę i siłę. Szkoda tylko, że wampiry XXI wieku zostały z tych cech wykastrowane.
Każdy czas ma swoje wampiry. Tak jak Dracula nie przypomina Gustwa-Konrada z Dziadów, ani wampirów z legend greckich, bułgarskich czy rumuńskich, tak w dzisiejszej wrażliwości można odnaleźć nowe spojrzenie na wampiry:)

Nie sposób było przeoczyć zbiorową histerię, która ogarnęła nastolatki na całym świecie po premierze Zmierzchu. Chcąc sprawdzić "o co chodzi, jakby?" sięgnąłem w końcu po tę produkcję. I… konsternacja. Wampiry-wegetarianie, które w blasku słońca świecą niczym obsypane brokatem? Van Helsing przewraca się w grobie! No ale nic, brnę dalej.

Wampiry arystokraci? Bladolicy? Przecież to kompletnie nie pasowało do wampirów przecd Stokerem. Nie rozumiem pana - legendy o wampirach zostały bardzo mocno wypaczone przez Stokera a potem Rice. Zresztą wampiry Meyer w dużym stopniu bazują na pomysłąch z powieści Rice. Niech pan sobie przypomni cechy Lestata i Luisa oraz Akaszy
Przeczytałem
książkę. Jedną, następnie drugą, a aktualnie walczę z trzecią. Mierzi mnie to strasznie, aczkolwiek głupio byłoby wycofywać się na tym etapie. Oto bowiem na setkach stron kolejnych powieści krystalizuje się obraz rozhisteryzowanej nastolatki, której życie przemija na nieustannych "achach" oraz "ochach" wypluwanych z głębi płuc i adresowanych do wampira żywiącego się wyłącznie zwierzęcą posoką. I nie, na polskim rynku saga ta nie została wydana przez Harlequina. Swego czasu powstał film pod tytułem Dracula – wampiry bez zębów z Leslie Nielsenem w roli głównej. Zmierzch ma wszelkie predyspozycje do bycia uznanym za nieformalną kontynuację tego dzieła. Słowem – rewelacja.

Widzę że kompletnie nie rozumie pan nowych wampirów, które pojawiają się w dziesiątkach już książkach. Wampir dzieki młodości i nieśmiertelności stał się bohaterem romantycznym. To trochę powrót do przeszłości, kiedy przez moment wampiry BYŁY już bohaterami romantycznymi:)
Ale wampiry świecące w słońcu i czerwonoskórzy w roli wilkołaków stojących na straży ludzkości to dla mnie zbyt wiele.

Bladolice wampiry arystokraci też nie pasowali do wcześniejszych legend:)
>
Dorota Baran

Dorota Baran Rekrutacja dla
Ericsson

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Nie należy zapominać, że dzisiejsze wampiry są również bardzo seksowne. Patrz: True Blood.
Katarzyna J.

Katarzyna J. jest dobrze ale
zawsze może być
lepiej :)

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Dorota Baran:
Nie należy zapominać, że dzisiejsze wampiry są również bardzo seksowne. Patrz: True Blood.

Wampiry zawsze były sexowne ;)

konto usunięte

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Katarzyna J.:
Dorota Baran:
Nie należy zapominać, że dzisiejsze wampiry są również bardzo seksowne. Patrz: True Blood.

Wampiry zawsze były sexowne ;)


Niestety ostatnio je wykastrowali i coś cuchną dobrem..
Katarzyna J.

Katarzyna J. jest dobrze ale
zawsze może być
lepiej :)

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Mariusz Gabriel Kamiński:
Katarzyna J.:
Wampiry zawsze były sexowne ;)


Niestety ostatnio je wykastrowali i coś cuchną dobrem..

To dla zmyłki.
Oraz po to, żeby się dziewczynki w wieku szkolnym na filmie nie bały ;)

konto usunięte

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Jak dla mnie film o stuletnim gościu który ściemnia nastolatkę powinien nakręcić Polański.

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Chyba coś przeoczyłeś... to nie jest film o wampirach... to jest film idealnej o miłości, kierowany do dziewczynek w wieku gimnazjalnym... takich samych jak te, które ongiś zaczytywały się w Ani z Zielonego Wzgórza... ;)

Nie no, umówmy się - jeżeli główne skrzypce w filmie gra wampir to film o wampirach. One są podmiotami historii, zaś wątek miłosny to jej przedmiot.
Stoker zrewolucjonizował obraz wampira - a zarazem stworzył nowy. To rewolucjonista. Jego wampir był tak samo niezgodny z wcześniejszym obrazem jak ten wykreowany przez Meyer

Oczywiście, ma Pan rację. Nie zamierzam kłócić się z faktami i twierdzić, że Stoker wykreował postać wampira, niemniej - jak sam Pan stwierdził - zrewolucjonizował ją i dla mnie to właśnie ta kreacja stała się punktem odniesienia dla każdej kolejnej. W tym także dla tej stworzonej przez Meyer. Myśląc i mówiąc o wampirach mam przed oczami taki, nie inny obraz. Domyślam się, że dla obecnych nastolatków tym wyznacznikiem może być Edward i spółka. To kolejny dowód na to, że się starzeję :)
Każdy czas ma swoje wampiry. Tak jak Dracula nie przypomina Gustwa-Konrada z Dziadów, ani wampirów z legend greckich, bułgarskich czy rumuńskich, tak w dzisiejszej wrażliwości można odnaleźć nowe spojrzenie na wampiry:)

Tak jak napisałem wcześniej: zgadzam się, aczkolwiek nowa wizja wampirów do mnie nie trafia. To nie jest kwestia samego umiejscowienia wampirów we współczesnym świecie (bo choćby książki Rice pokazały jak można to zrobić; Straceni chłopcy zresztą też), ale tego że postacie te strasznie straciły na wyrazistości. Stały się nijakie, żeby nie powiedzieć mdłe.
Wampiry arystokraci? Bladolicy? Przecież to kompletnie nie pasowało do wampirów przecd Stokerem. Nie rozumiem pana - legendy o wampirach zostały bardzo mocno wypaczone przez Stokera a potem Rice. Zresztą wampiry Meyer w dużym stopniu bazują na pomysłąch z powieści Rice. Niech pan sobie przypomni cechy Lestata i Luisa oraz Akaszy.

I raz jeszcze: zgoda. Ale... to są moje wampiry! Absolutnie nie neguję zasadności tworzenia nowego wizerunku "pijawek" (jak zwykły określać krwiopijców wilkołaki Meyer) dostosowanego do wymogów współczesnego rynku. On do mnie po prostu nie trafia. I tyle. W tym miejscu rozmawiamy wyłącznie o gustach :)
Widzę że kompletnie nie rozumie pan nowych wampirów, które pojawiają się w dziesiątkach już książkach. Wampir dzieki młodości i nieśmiertelności stał się bohaterem romantycznym.

Tak, tak. Edward to niemal Romeo, co zresztą podkreślają pewne fragmenty Księżyca w nowiu (Cullen cytujący Shakespeare'a, rozdział książki zatytułowany "Parys" - nawiązania dostatecznie jawne). Tylko że przez to straciły one swoją hardość, zatracił gdzieś hedonizm, o którym pisałem wcześniej. To mnie boli.
Renata S.

Renata S. Communication &
Marketing Director

Temat: The Twilight Saga: Eclipse

Michał Wirkus:
Jak dla mnie film o stuletnim gościu który ściemnia nastolatkę powinien nakręcić Polański.
Ha ha ha :-D
po pierwszej czesci wyszlam strasznie zniesmaczona- po prostu nie wierzylam wlasnym oczom, ale na drugiej -wiedzac czego sie spodziewac- pokladalam sie ze smiechu.

Następna dyskusja:

the last kiss (nie wiem, ja...




Wyślij zaproszenie do