Temat: Terminator is back , znowu
Wczoraj miałem tak beznadziejny dzień, że finał w postaci wybrania się do kina na nowego Terminatora okazał się strzałem w 10.
I to strzałem nad wyraz pozytywnym.
No i tak.
1. Duża ilość terminatorów wszelkiej maści - wodne, latające maszyny, miażdżące ogromne stwory i te wielkości niewiele większej od człowieka, do Terminatora-Infiltratora w postaci Marcusa, czy też T-800 w postaci Arniego. Podobało mi się to.
2. Muzyka trochę gdzieś ginęła w tle filmu i jakoś nie za specjalnie rzuciła mi się na uszy.
3. Efekty - najlepszy moment z filmu, który mi się podobał to T-800 podnoszący się zaraz po oblaniu płynnym metalem, i ten płaszcz ognia - to było piękne. Przypominało trochę kilka efektów z T2 i T1. I bez powaleń na kolana.
4. John Connor (Christian Bale) - płaczliwa postać drugoplanowa wsłuchana w fantystykową poezję własnej mamy.
5. Marcus (Tom Worthington) - świetna kreacja, ewidentna postać pierwszoplanowa. Genialna postać terminatora nie znającego prawdy o sobie.
Kilka elementów spornych:
- operacja serca na pustyni ewidentnie
- skok do oceanu ewidentnie
- technologia usb - no cóż, akcja filmu toczy się za 9 lat, i teoretycznie od 6 lat już toczymy wojnę z maszynami:)
- wspomniane było tutaj o postaciach człekokształtnych - postać t-600 przypomina z daleka człowieka, to raz. Dwa - równie dobrze mogli to być ludzie, którzy już poszli gdzieś dalej w budynku.
- pojawienie się odmłodzonego Arnolda wywołało aplauz na sali:)
- narzekania na to że jakieś mało zaawansowane te terminatory proponowałbym schować do siebie. Proszę spojrzeć na to kiedy akcja się dzieje. Dopiero pierwsze t-800 się pojawiają, jeszcze przed wysłaniem pierwszego T w przeszłość. Akcja z Marcusem, polowaniem na konkretnych ludzi i sygnałem jest pierwszą tak konkretnie zaplanowaną akcją w ruch oporu. Poza wywołaniem wojny nuklearnej.
Cały film mi wyglądał na jeden z odcinków serialu. Stali bohaterowie, wprowadzenie nowych, fabuła tocząca się, kilku-wątkowa.
A ogólnie - film był rewelacyjną odskocznią od realności.