Temat: Sex and the City

Banalny, naiwny, infantylny.
Scenariusz z dziurami wielkości NY. I uproszczeniami godnymi Smerfów. Ktoś to fajnie podsumował: z dziewczyn zrobiono wieszaki - a pozbawiono jakiejkolwiek inteligencji.
Serial o jakieś 5 poziomów wyżej jest.
Były miejsca, ze można było się pośmiać. Ale bez przesady, częściej czułem zniesmaczenie poziomem filmu. Dialogi na poziomie 13latek i ich problemów sercowych.
eh.

konto usunięte

Temat: Sex and the City

nie obrażaj trzynastolatek :) film jest straszny, nie trzyma się całości, dłużyzny, głównie Product Placement oraz fashion show a gdzieś tam z tyłu fabuła. Kilka śmiesznych epizodów i tyle. Poza tym bardziej nie dało się już zgeneralizować facetów do kretynów, którzy zawsze są źli, niedobrzy i ble ble ble... obiektywizm też gdzieś się tu zgubił. Podsumowująć: OVERRATED !!!!
Krzysztof Kajetanowicz

Krzysztof Kajetanowicz CFA. Wyceny i
modelowanie
finansowe

Temat: Sex and the City

Kolejny dowód na wyższość współczesnej amerykańskiej telewizji nad współczesnym amerykańskim kinem, przynajmniej tym "mainstreamowym".

Nawet film będący kontynuacją serialu telewizyjnego potrafili spieprzyć...

konto usunięte

Temat: Sex and the City

co by nie mówić.. Samantha uratowała fabułę:P

konto usunięte

Temat: Sex and the City

dokładnie, jej postać z pomocą Mirandy dźwignęła ten film.
Renata S.

Renata S. Communication &
Marketing Director

Temat: Sex and the City

wybiore sie chyba jutro!
Jacek Donda

Jacek Donda Senior Risk Analyst,
Sydney

Temat: Sex and the City

Hmmm, strach się przyznać (żeby nie zostać posądzonym o gejostwo), ale mi się ten film podobał. Dzięki mojej żonie stałem się fanatykiem serialu i wycieczka do kina była naprawdę przyjemnym dopełnieniem sześciu serii obejrzanych kilka dni wcześniej.

Natomiast sam serial uważam za jeden z najgenialniejszych i najzabawniejszych jakie znam. Jest tylko jeden warunek - koniecznie trzeba go oglądać w oryginale, bo w tłumaczeniu polskim "payyes" zamieniają się w "perły" (!!!), zresztą najcudowniejsza jest właśnie gra słów, przeważnie absolutnie nieprzetłumaczalna.

Zgadzam się jednak, że sam film, w oderwaniu od kontekstu serialowego jest raczej kiepski. No ale chyba jego ideą, poza oczywistym odkurzeniem czterech starszych pań i ich kont, było właśnie "zupdatowanie" fanatyków.
J.

Temat: Sex and the City

Ania L.:
Trochę offtopikowo: w polskiej wersji serialu ma podobno wystąpić Liszowska.


Nawet nie strasz, że powstaje polska wersja serialu :| Dostosują go do polskich realiów i dziewczyny będą marzyć o butach z Baty i biegać po Złotych Tarasach? Litości.
Aneta Golan

Aneta Golan Specjalista ds.
marketingu

Temat: Sex and the City

Bartłomiej Borawski:
Banalny, naiwny, infantylny.
Scenariusz z dziurami wielkości NY. I uproszczeniami godnymi Smerfów. Ktoś to fajnie podsumował: z dziewczyn zrobiono wieszaki - a pozbawiono jakiejkolwiek inteligencji.
Serial o jakieś 5 poziomów wyżej jest.
Były miejsca, ze można było się pośmiać. Ale bez przesady, częściej czułem zniesmaczenie poziomem filmu. Dialogi na poziomie 13latek i ich problemów sercowych.
eh.

miałam takie samo wrażenie - wg mnie z bohaterek zrobili cukierkowe laleczki w pięknych ciuszkach, które nieustannie cieszą się same sobą-jakkolwiek to brzmi:D
Brakowało mi pikanterii, ciekawych dialogów, humoru, odrobiny ironii, a także miasta, które wcześniej grało drugoplanową rolę, no i najważniejsze atmosfery, którą miał serial.

konto usunięte

Temat: Sex and the City

Aneta G.:
Bartłomiej Borawski:
Banalny, naiwny, infantylny.
Scenariusz z dziurami wielkości NY. I uproszczeniami godnymi Smerfów. Ktoś to fajnie podsumował: z dziewczyn zrobiono wieszaki - a pozbawiono jakiejkolwiek inteligencji.
Serial o jakieś 5 poziomów wyżej jest.
Były miejsca, ze można było się pośmiać. Ale bez przesady, częściej czułem zniesmaczenie poziomem filmu. Dialogi na poziomie 13latek i ich problemów sercowych.
eh.

miałam takie samo wrażenie - wg mnie z bohaterek zrobili cukierkowe laleczki w pięknych ciuszkach, które nieustannie cieszą się same sobą-jakkolwiek to brzmi:D
Brakowało mi pikanterii, ciekawych dialogów, humoru, odrobiny ironii, a także miasta, które wcześniej grało drugoplanową rolę, no i najważniejsze atmosfery, którą miał serial.

(z perspektywy serialu) "cieszą się same sobą" - gdyby tak było w -tym- sensie to już byłoby to bardziej naturalne od tych wszystkich sytuacji gdy stosują facetów w roli zabawki(*) bezgranicznie się przy tym ciesząć z np. nowego koloru paznokci.
Leszek K.

Leszek K. Zarządzanie
bezpieczeństwem
informacji. Dane
osobowe.

Temat: Sex and the City

Agata W.:
Rafał Stanowicki:
Czy to jest film tylko dla kobiet ? :)
Hehe :)
Prawdopodobnie tak... nie znam zadnego faceta, który by to oglądał z (własnej woli).

Ja obejrzałem z własnej woli. Sam. Niestety nie podobało mi się :( ale byłem twardzielem i wytrzymałem do końca.
Paulina Filipek

Paulina Filipek radca prawny

Temat: Sex and the City

Łukasz W.:
Poza tym bardziej nie dało się już zgeneralizować facetów do kretynów, którzy zawsze są źli, niedobrzy i ble ble ble... obiektywizm też gdzieś się tu zgubił.

Tu się nie zgodzę - w obliczu zagubionego obiektywizmu.

Akurat męscy bohaterowie byli bardzo pozytywnie przedstawieni - Mr Big, który miał prawo się przestraszyć wobec przedślubnie oszalałej Carrie, Mąż Mirandy - dawno nie widziałam takiej pozytywnej zdrady (a scena na moście, gdzie Miranda uświadamia sobie, że to On może mieć więcej powodów, żeby nie zacząć jeszcze raz), partner Samanty - myślące, czułe ciacho, mąż Charlotty - któremu ona dziękuje za to, że jest po prostu sobą - hello?
Paulina Filipek

Paulina Filipek radca prawny

Temat: Sex and the City

Bartłomiej Borawski:
Dialogi na poziomie 13latek i ich problemów sercowych.

Oczywista PROWOKACJA.
ale WYBACZAM, bo może z drugiej strony nie wiem, jakie problemy sercowe mają dzisiejsze 13-latki... za moich czasów w tym wieku wdychało się do boysbandów, ewentualnie blondynów z ósmej klasy, a nie pielęgnowało ciążę, szykowało do ślubu i przeżywało małżeńską zdradę ;)))
Jacek Donda

Jacek Donda Senior Risk Analyst,
Sydney

Temat: Sex and the City

Paulina G.:
Łukasz W.:
Poza tym bardziej nie dało się już zgeneralizować facetów do kretynów, którzy zawsze są źli, niedobrzy i ble ble ble... obiektywizm też gdzieś się tu zgubił.

Tu się nie zgodzę - w obliczu zagubionego obiektywizmu.

Akurat męscy bohaterowie byli bardzo pozytywnie przedstawieni - Mr Big, który miał prawo się przestraszyć wobec przedślubnie oszalałej Carrie, Mąż Mirandy - dawno nie widziałam takiej pozytywnej zdrady (a scena na moście, gdzie Miranda uświadamia sobie, że to On może mieć więcej powodów, żeby nie zacząć jeszcze raz), partner Samanty - myślące, czułe ciacho, mąż Charlotty - któremu ona dziękuje za to, że jest po prostu sobą - hello?


Nic dodać nic ująć, a filmowi faceci w porównaniu z serialowymi naprawdę wzbili się ponad poziomy.
Robert K.

Robert K. TVN24 / Radio PLUS

Temat: Sex and the City

Gdyby z całego filmu zrobic jeden odcinek serialu, byłoby znośnie. A tak - mimo pozytywnego nastawienia - wynudziłem się okrutnie :-(
Jacek Donda

Jacek Donda Senior Risk Analyst,
Sydney

Temat: Sex and the City

Robert Klonowski:
Gdyby z całego filmu zrobic jeden odcinek serialu, byłoby znośnie. A tak - mimo pozytywnego nastawienia - wynudziłem się okrutnie :-(


to już chyba lepiej, żeby reaktywowali serial i nakręcili kolejne serie ;)

konto usunięte

Temat: Sex and the City

Maz Samanty - raczej taki dumb ass, ale chodziło mi raczej o to, że faceci w tym filmie to takie małe zabawki, brakowało jeszcze elementu w stylu wyciągnijmy im na chwilę baterie :)
Paulina Filipek

Paulina Filipek radca prawny

Temat: Sex and the City

Łukasz W.:
Maz Samanty - raczej taki dumb ass, ale chodziło mi raczej o to, że faceci w tym filmie to takie małe zabawki, brakowało jeszcze elementu w stylu wyciągnijmy im na chwilę baterie :)

Proszę Cię:) jedyną zabawką - i to NIEMAŁĄ - był Dante, który wyglądał na zadowolonego ze swojej roli, ba! to nawet przypominało świadomie obraną drogę życiową - toyboya:)

Życie tych kobiet kręci się wokół mężczyzn, co raczej z nich czyni rodzaj zabawek. Teoretycznie silne i niezależne, w praktyce ich samopoczucie w dużej mierze zależy od ukochanego - byłego/obecnego/przyszłego. Na szczęście wybór Samanthy świadczy o tym, że nie każda tak ma po trzydziestce.
Paulina Filipek

Paulina Filipek radca prawny

Temat: Sex and the City

Łukasz W.:
Maz Samanty - raczej taki dumb ass,


Przystojny i świadomy swojego piękna nie znaczy dumb ass - bo przy okazji można być wrażliwym, mądrym, czułym i wiernym.

Przyroda zna takie przypadki:)
Paulina Filipek

Paulina Filipek radca prawny

Temat: Sex and the City

Paulina G.:
Łukasz W.:
Maz Samanty - raczej taki dumb ass,


Przystojny i świadomy swojego piękna nie znaczy dumb ass - bo przy okazji można być wrażliwym, mądrym, czułym i wiernym.

Przyroda zna takie przypadki:)

No dobrze. Przemyślałam sprawę.
Większość takich przypadków jest homoseksualna.



Wyślij zaproszenie do