Temat: "Samotność w sieci"
Podobnie jak Dorota przeczytalam ksiazke 2 razy - po raz pierwszy zupelnie na zimno, ot jako jeszcze jedna historie milosna, po raz drugi poprzez pryzmat juz wlasnych odczuc i wzruszen. Oczywiscie odbior za kazdym razem byl inny - ewoluujacy od intelektualnego do stricte emocjonalnego widzenia tematu.
Film obejrzalam w fazie drugiej, wiec moja ocena jest mocno subiektywna. Nie powalil mnie, ale tez nie podzialal odstreczajaco. Rozumialam jego chlod, sterylnosc. Romans wirtualny majacy swoje zrodlo nie w zapachu, dotyku, gescie, a gdzies na laczach, w systemie zero-jedynkowym, gaszczu procesorow, rodzacy sie z zimna, z zycia obok, poza. Tak odczytalam konwencje tego filmu. A poza tym zwyczajnie lubie Chyre i podoba mi sie Cielecka.
Muzyka mnie urzekla.
Duzy minus nalezy sie temu obrazowi za to, ze dla osoby nieznajacej ksiazki mogl byc zupelnie nieczytelny i plaski. No i szkoda, ze zostal zubozony o - moim zdaniem - najsmaczniejsze kaski.:)
Aneta S. edytował(a) ten post dnia 17.08.08 o godzinie 17:11