konto usunięte

Temat: Rzeczywisty Kill BILLA ...

paweł piotr:
że tak faktycznie było.

W każdym razie bardzo przykry jest kontekst tej śmierci. Niestety nie można powiedzieć że D.C. miał godną śmierć (co za tragiczna ironia, kreowana przez niego postać w Kill Bill umiera tak godnie). Szkoda go.

konto usunięte

Temat: Rzeczywisty Kill BILLA ...

Joanna Mandrosz:
paweł piotr:
że tak faktycznie było.

W każdym razie bardzo przykry jest kontekst tej śmierci. Niestety nie można powiedzieć że D.C. miał godną śmierć (co za tragiczna ironia, kreowana przez niego postać w Kill Bill umiera tak godnie). Szkoda go.


kolokwialnie mówiąc, taki lajf...
z drugiej strony nie wiem czy nie bardziej powinno nam być szkoda ludzi którzy nigdy nie mieli tyle co on i którym na tym (lub innym) punkcie nigdy nie odbiło a wiedli dużo smutniejsze życie.
ale taki OT się chyba zrobił... sorry

konto usunięte

Temat: Rzeczywisty Kill BILLA ...

paweł piotr:
Joanna Mandrosz:
paweł piotr:
że tak faktycznie było.

W każdym razie bardzo przykry jest kontekst tej śmierci. Niestety nie można powiedzieć że D.C. miał godną śmierć (co za tragiczna ironia, kreowana przez niego postać w Kill Bill umiera tak godnie). Szkoda go.


kolokwialnie mówiąc, taki lajf...
z drugiej strony nie wiem czy nie bardziej powinno nam być szkoda ludzi którzy nigdy nie mieli tyle co on i którym na tym (lub innym) punkcie nigdy nie odbiło a wiedli dużo smutniejsze życie.
ale taki OT się chyba zrobił... sorry

Najlepiej mają ci, którzy coś mają (pytanie co, bo nie dla wszystkich to ważne "coś" to pusta popularność), a nigdy im na tym punkcie nie odbiło. Poza tym nie wiemy czy on wiódł wesołe czy raczej smutne życie (popularność skutkuje częściej smutnym i pokręconym życiem niż wesołym jak pokazują liczne przypadki), ja bym obstawiała to drugie, sądząc chociażby po jego ostatnich chwilach. I to nie jest OT, przecież jesteśmy w samym centrum tematu wątku.

konto usunięte

Temat: Rzeczywisty Kill BILLA ...

Joanna Mandrosz:
paweł piotr:
Joanna Mandrosz:
paweł piotr:
że tak faktycznie było.

W każdym razie bardzo przykry jest kontekst tej śmierci. Niestety nie można powiedzieć że D.C. miał godną śmierć (co za tragiczna ironia, kreowana przez niego postać w Kill Bill umiera tak godnie). Szkoda go.


kolokwialnie mówiąc, taki lajf...
z drugiej strony nie wiem czy nie bardziej powinno nam być szkoda ludzi którzy nigdy nie mieli tyle co on i którym na tym (lub innym) punkcie nigdy nie odbiło a wiedli dużo smutniejsze życie.
ale taki OT się chyba zrobił... sorry

Najlepiej mają ci, którzy coś mają (pytanie co, bo nie dla wszystkich to ważne "coś" to pusta popularność), a nigdy im na tym punkcie nie odbiło. Poza tym nie wiemy czy on wiódł wesołe czy raczej smutne życie (popularność skutkuje częściej smutnym i pokręconym życiem niż wesołym jak pokazują liczne przypadki), ja bym obstawiała to drugie, sądząc chociażby po jego ostatnich chwilach. I to nie jest OT, przecież jesteśmy w samym centrum tematu wątku.


no to "dzielimy ten włos na czworo" albo i lepiej ;)
ja jestem zdania że takie zachowania orgiastyczne (bo uważam że jest coś na rzeczy z tym wiązaniem itd) świadczą o tym że się pogubił i był osamotniony. nie chcę tego oceniać ale akurat on raczej miał możliwość innego pokierowania swoim życiem. od tego są już nawet nie przyjaciele ale psychoanalitycy albo nawet psychiatrzy ...od tego są oni :)

konto usunięte

Temat: Rzeczywisty Kill BILLA ...

paweł piotr:
ja jestem zdania że takie zachowania orgiastyczne (bo uważam że jest coś na rzeczy z tym wiązaniem itd) świadczą o tym że się pogubił i był osamotniony. nie chcę tego oceniać ale akurat on raczej miał możliwość innego pokierowania swoim życiem. od tego są już nawet nie przyjaciele ale psychoanalitycy albo nawet psychiatrzy ...od tego są oni :)

Zgadzam się, właśnie wgląda na to że celebrytom nie zawsze udaje się dobrze pokierować swoim życiem i poradzić sobie z czadem związanym z byciem popularną osobą. Terapeuci i psychiatrzy mogą mieć w nich stałych długoletnich klientów. Inna rzecz, czy te terapie są do końca skuteczne. Np. Woody Allen całe życie korzysta ze stałej pomocy psychiatry o czym często pisze (w angielskim "shrink" brzmi mniej poważnie), terapia skuteczna o tyle że W.A. egzystuje i tworzy, ale już w swoim życiu prywatnym nieźle namącił.

konto usunięte

Temat: Rzeczywisty Kill BILLA ...

Joanna Mandrosz:
paweł piotr:
ja jestem zdania że takie zachowania orgiastyczne (bo uważam że jest coś na rzeczy z tym wiązaniem itd) świadczą o tym że się pogubił i był osamotniony. nie chcę tego oceniać ale akurat on raczej miał możliwość innego pokierowania swoim życiem. od tego są już nawet nie przyjaciele ale psychoanalitycy albo nawet psychiatrzy ...od tego są oni :)

Zgadzam się, właśnie wgląda na to że celebrytom nie zawsze udaje się dobrze pokierować swoim życiem i poradzić sobie z czadem związanym z byciem popularną osobą. Terapeuci i psychiatrzy mogą mieć w nich stałych długoletnich klientów. Inna rzecz, czy te terapie są do końca skuteczne. Np. Woody Allen całe życie korzysta ze stałej pomocy psychiatry o czym często pisze (w angielskim "shrink" brzmi mniej poważnie), terapia skuteczna o tyle że W.A. egzystuje i tworzy, ale już w swoim życiu prywatnym nieźle namącił.


...o czym podobno można przeczytać w książce jego byłej żony Mii(?)Farrow. dlatego jakoś nie jestem jego fanem. trudno tak całkowicie oddzielić jego filmy od jego osoby. pewnie nie przypadkiem od jakiegoś czasu nie gra w swoich filmach.

konto usunięte

Temat: Rzeczywisty Kill BILLA ...

paweł piotr:
>

...o czym podobno można przeczytać w książce jego byłej żony Mii(?)Farrow. dlatego jakoś nie jestem jego fanem. trudno tak całkowicie oddzielić jego filmy od jego osoby. pewnie nie przypadkiem od jakiegoś czasu nie gra w swoich filmach.

Mam to samo, szkoda mi Mii Farrow a w gruncie rzeczy też jego adptowanej córki, która jest obecnie żoną oraz dzieci tej pary i dlatego mam mieszane odczucia wobec nowych dzieł Allena. On zdecydowanie nie jest tylko zabawnym starszym panem, ta warstwa pod spodem mi się nie podoba. Ale wiele osób fascynuje to obiektywnie nadające się do terapii życie celebrytów, a zwłaszcza ich nieszczęścia i porażki wynikające z ich zamroczenia sławą. Ludzie mają z tego przewrotną satysfakcję.

konto usunięte

Temat: Rzeczywisty Kill BILLA ...

Joanna Mandrosz:
paweł piotr:
>

...o czym podobno można przeczytać w książce jego byłej żony Mii(?)Farrow. dlatego jakoś nie jestem jego fanem. trudno tak całkowicie oddzielić jego filmy od jego osoby. pewnie nie przypadkiem od jakiegoś czasu nie gra w swoich filmach.

Mam to samo, szkoda mi Mii Farrow a w gruncie rzeczy też jego adptowanej córki, która jest obecnie żoną oraz dzieci tej pary i dlatego mam mieszane odczucia wobec nowych dzieł Allena. On zdecydowanie nie jest tylko zabawnym starszym panem, ta warstwa pod spodem mi się nie podoba. Ale wiele osób fascynuje to obiektywnie nadające się do terapii życie celebrytów, a zwłaszcza ich nieszczęścia i porażki wynikające z ich zamroczenia sławą. Ludzie mają z tego przewrotną satysfakcję.

generalnie nic tak nie cieszy jak cudze nieszczęście niestety... nie przypadkiem taka jest oglądalność tych wszystkich "katastroficznych" programów w telewizorni o mordowanych noworodkach i innych patologiach.
Małgorzata Centkowska

Małgorzata Centkowska +Kulturopozytywna

Temat: Rzeczywisty Kill BILLA ...

[*]

konto usunięte

Temat: Rzeczywisty Kill BILLA ...

paweł piotr:
Joanna Mandrosz:
paweł piotr:
>

...o czym podobno można przeczytać w książce jego byłej żony Mii(?)Farrow. dlatego jakoś nie jestem jego fanem. trudno tak całkowicie oddzielić jego filmy od jego osoby. pewnie nie przypadkiem od jakiegoś czasu nie gra w swoich filmach.

Mam to samo, szkoda mi Mii Farrow a w gruncie rzeczy też jego adptowanej córki, która jest obecnie żoną oraz dzieci tej pary i dlatego mam mieszane odczucia wobec nowych dzieł Allena. On zdecydowanie nie jest tylko zabawnym starszym panem, ta warstwa pod spodem mi się nie podoba. Ale wiele osób fascynuje to obiektywnie nadające się do terapii życie celebrytów, a zwłaszcza ich nieszczęścia i porażki wynikające z ich zamroczenia sławą. Ludzie mają z tego przewrotną satysfakcję.

generalnie nic tak nie cieszy jak cudze nieszczęście niestety... nie przypadkiem taka jest oglądalność tych wszystkich "katastroficznych" programów w telewizorni o mordowanych noworodkach i innych patologiach.

Nie, jednak ja mówię trochę o czymś innym. Może są i tacy, których cieszy nieszczęście innych w ogole, ale ci to raczej dziwny sort ludzi. Natomiast są tez pewnie tacy, którzy mają jakiś rodzaj satysfakcji gdy celebryci zbyt rozpasani dostają po nosie. Przyznam, że tych w jakimś stopniu rozumiem, jest to jakiś wymiar wewnętrznego poczucia sprawiedliwości potrzebnego wielu ludziom do podtrzymania wary w sensowność świata i przjętych powszechnie reguł działania.

konto usunięte

Temat: Rzeczywisty Kill BILLA ...

Joanna Mandrosz:

Nie, jednak ja mówię trochę o czymś innym. Może są i tacy, których cieszy nieszczęście innych w ogole, ale ci to raczej dziwny sort ludzi. Natomiast są tez pewnie tacy, którzy mają jakiś rodzaj satysfakcji gdy celebryci zbyt rozpasani dostają po nosie. Przyznam, że tych w jakimś stopniu rozumiem, jest to jakiś wymiar wewnętrznego poczucia sprawiedliwości potrzebnego wielu ludziom do podtrzymania wary w sensowność świata i przjętych powszechnie reguł działania.


dla mnie to trochę to samo bo ostatecznie czy to celebryci czy nie to jednak wciąż ludzie.

konto usunięte

Temat: Rzeczywisty Kill BILLA ...

paweł piotr:
Joanna Mandrosz:

Nie, jednak ja mówię trochę o czymś innym. Może są i tacy, których cieszy nieszczęście innych w ogole, ale ci to raczej dziwny sort ludzi. Natomiast są tez pewnie tacy, którzy mają jakiś rodzaj satysfakcji gdy celebryci zbyt rozpasani dostają po nosie. Przyznam, że tych w jakimś stopniu rozumiem, jest to jakiś wymiar wewnętrznego poczucia sprawiedliwości potrzebnego wielu ludziom do podtrzymania wary w sensowność świata i przjętych powszechnie reguł działania.


dla mnie to trochę to samo bo ostatecznie czy to celebryci czy nie to jednak wciąż ludzie.

Nie doczytałeś. Chodziło mi o rozróżnienie ludzi cieszących się z nieszczęścia innych w ogóle (kanalie) i ludzi odczuwających (też nie najbardziej etyczną, ale jednak trochę zrozumiałą) satyfakcję że ktoś doznał jakby kary za zachowanie powszechnie nieakceptowane (np. ekscesy obyczajowe, okrucieństwo wobec własnej rodziny). Czy są to celebryci czy nie jest mniej istotne, choć te ekscesy częściej jednak zdarzają się celebrytom.

konto usunięte

Temat: Rzeczywisty Kill BILLA ...

no tak ale nikt nie jest święty, chociaż może aż takie ekscesy jak mamy powyżej, czy w przypadku allena to mam nadzieję niezbyt powszechne "grzeszki". łatwo się ocenia innych, więc zasadniczo staram się pilnować sam siebie, żeby nie nabroić za bardzo ale i tak bywa różnie :)

konto usunięte

Temat: Rzeczywisty Kill BILLA ...

paweł piotr:
no tak ale nikt nie jest święty, chociaż może aż takie ekscesy jak mamy powyżej, czy w przypadku allena to mam nadzieję niezbyt powszechne "grzeszki". łatwo się ocenia innych, więc zasadniczo staram się pilnować sam siebie, żeby nie nabroić za bardzo ale i tak bywa różnie :)

A, to ci się chwali że się starasz, a gdyby się udawało to byłby pełny sukces. Każdy z nas powinien sam się pilnować i ustawiać do pionu, oczywiście ja też ;-) W sumie żeby zakończyć mój udział w tym wątku powiem tylko na koniec że szkoda D.C.



Wyślij zaproszenie do