Temat: Propozycja 2005
Bardzo dobra produkcja! Brytyjsko-australijski melanż. Absolutnie nie mozna nazywac tego westernem (jak sie niektórzy upierają) bo westerny to filmy amerykańskie w realiach amerykańskich umiejscowione na Zachodzie Ameryki w XIX wieku (ewentualnie jeszcze początek XX w sie załapie) które bazują na okreslonym schemacie. Produkcja Hillcoata taka nie jest
Pomysł na fabułe specjalnie skomplikowany nie jest, ale mimo wszystko ciekawy. Najlepiej jednak pokazano różnice miedzy brytyjskimi kolonistami, władzą (bedacy w opozycji Stanley/Fletcher) a białymi ludźmi którzy juz w Australii są dłuzej (Burnse'owie) plus jeszcze dodac Aborygenów. Rasizm i nacjonalizm głoszony przez łowce głów, teoria Darwina (świetny John Hurt) w opozycji do żyjacego w zgodzie z naturą bandyty Artura Burnsa.
Świetna Emily Watson. Uwielbiam ją za tą histerię w spojrzeniu i głosie. Rewelacyjny Ray Winstone w roli kapitana policji. Brytyjski policjant przeniesiony na australijski grunt robi to co chce, ale psuje mu szyki lokalny sędzia (Fletcher). W sumie wychodzi na to, że kapitan i tak miał racje, a chłosta była totalnym przegieciem
Bardzo dobra muzyka Cave'a!