konto usunięte

Temat: Predator Rodrigueza

niezły filmik, jak na c.d. historii :)
Krzysztof Wróblewski

Krzysztof Wróblewski Towarzysz Bohaterów

Temat: Predator Rodrigueza

Grupa opancerzonych żołnierzy i morderców spada z nieba wprost do dżungli. Nie pamiętają jak, nie znają się wzajemnie, wiedzą tylko, że obudzili się w locie, przypięci do automatycznych spadochronów. Są twardzi, ich najbliższa przeszłość jest kompletnym zanegowaniem przykazania „miłuj bliźniego swego”; są uzbrojeni po zęby – i, najwyraźniej, wybrani według określonego klucza. Najemnik, snajper z Sił Obrony Izraela, kartelowy bojówkarz, żołnierz szwadronów śmierci, Specnaz, Yakuza, masowy morderca z celi śmierci – i lekarz. Zebrani w drużynę, w każdej z ziemskich misji, stworzyliby prawdziwe i bezlitosne komando, oszałamiające precyzją i skutecznością. Szybko się jednak okazuje, że misja jest zupełnie nieziemska, a przeciwnik przewyższa naszą dziarską gromadkę we wszystkim, co sobą prezentują. Rozpoczyna się polowanie.

Cóż rzec? Fabuła "Predators" nie poraża, ale nie jest to umniejszanie wartości filmu; po prostu reżyser odwołał się do znanej i bardzo lubianej (choćby tylko przeze mnie) konwencji „dziesięciorga Murzyniątek” w dżungli. W sposób elegancki i zróżnicowany, co chwila któryś z ziemskich madafakerów pada bez życia, karuzela toczy się dalej, a plan obrony okazuje się tak nierealny, że aż ciekawy.

To jest w ogóle jeden z największych atutów filmu: potrafi zaciekawić. Wiemy, czym jest Predator, po mniej więcej 4 minutach i tak wiemy kto przeżyje, ale dynamicznie poprowadzona narracja i wzbogacenie wątku głównego smaczkami fabularnymi (Lawrence Fishburn, mroczna połowa doktora) sprawia, że każdej kolejnej minuty oczekujemy z prawdziwą niecierpliwością.

Kolejna kwestia na wielki plus to oczywiście klimat. W końcu Predator wrócił do dżungli! Po całkiem dobrej dwójce i dwóch versusach z Obcymi, o których nie warto wspominać, historia odnalazła właściwą ścieżkę. Dżungla jest tajemnicza i groźna, jej flora i fauna potrafi być równie niebezpieczna co tytułowi drapieżnicy, którzy z pełną swobodą pierwotnych społeczeństw myśliwskich wykorzystują atuty lasu. Razić mogą trochę przekombinowane psy łowieckie i istoty świata drapieżców; razi też metamorfoza Predatora – wodza, którego rysy stały się bardziej owadzie – a co z kolei balansuje niebezpiecznie blisko skojarzenia ze zmutowanymi Predatorami z Alien vs Predator 2, ale nie są to sytuacje, kiedy widz odwraca oczy od ekranu, krzywiąc się na głupotę twórców.

Dwa słowa o obsadzie: z jednej strony bardzo podobał mi się zabieg, w którym postacie o znanych fizjonomiach (Fishburn, Trejo) pojawiały się na ekranie w rolach epizodycznych, z drugiej jednak gryzło mnie zdominowanie filmu przez duet Brody – Braga. Oboje jednak, trzeba przyznać, poradzili sobie świetnie: zarówno piękna Alicja jak pianista Brody.

Z Brodym to w ogóle miałem zabawę: wchodząc do kina obiecałem sobie, że nie będę parskał śmiechem na widok żylastego przywódcy najemników, który nosił bagnet niewiele mniejszy od siebie samego. Okazało się, że rola dla Brody’ego nie została napisana (i całe szczęście!) jako kontynuacja postaci Dutcha z jedynki – moim skromnym, rola dla głównego bohatera była inspirowana Riddickiem z Pitch Black. No i strzał był w dziesiątkę. Postać Royce’a jest kawałem cynicznego drania, który stawia tylko na przetrwanie. Co prawda, pretensjonalne wydają się być teksty przez postać wypowiadane, tym bardziej, że z charakterystycznym szeptem macho, od którego drżała cała dżungla, ale w przypadku mojego nastawienia na komedię, w której w ostatniej scenie Predator wespół z Brodym siądą przy fortepianie i tak rozwiązanie okazało się trafne.

Reasumując: warto! Nie jest to tak dobra historia jak stary, dobry komiks Aliens vs Predator, ale całkiem niewiele brakuje Antalowi do pogoni za filmowym pierwowzorem. Myślę, że albo film pokochacie, albo wzruszycie ramionami, mówiąc: „seria skończyła się na jedynce”. Według mnie jednak, jako że zakończenie filmu jest zdecydowanie otwarte, pozostaje liczyć na to, iż saga o Predatorach wróciła do korzeni a tytułowi bohaterowie zmierzą się z ziemskim plemieniem jeszcze niejeden raz.

konto usunięte

Temat: Predator Rodrigueza

Predators jest filmem rozrywkowym, akcji. I jako taki ogląda się go dobrze. Film jest wartki (na tyle aby nie zastanawiać się nad logiką:), występują w nim pewne zwroty w akcji. Spełnia on normy gatunku filmowego do którego należy i jeśli ktoś szuka odmużdzającą rozrywkę z lekką dożą strachu to się nie zawiedzie

Następna dyskusja:

Alien vs. Predator 2 Requiem




Wyślij zaproszenie do