Temat: Powieść a Ekranizacja
niestety muszę się przyznać, że "Pachnidła" nie czytałam, jeszcze. Jednakże film pozostawił u mnie pewien niedosyt. W całej rozciągłości muszę się zgodzić ze stwierdzeniem, że zapachy są genialnie "pokazane". Ale tak poza tym cała historia wydawała mi się... płytka. I dlatego właśnie chciałabym przeczytać książkę, żeby wiedzieć czy Suskind tak stworzył postać i świat wokół.
"śniadanie u Tiffany'ego" - oj oj oj. Najpierw obejrzałam film i się zakochałam. Kiedy dorwałam książkę, "połknęłam" ją za jednym posiedzeniem. Mimo różnych zakończeń jestem zachwycona obiema wersjami.
"Milczenie owiec" - hmmmmm. Jakoś bardziej mi się podobała książka, większe zrobiła na mnie wrażenie. Chodziłam po domu z twarzą w książce, natomiast film, hmmmmm. Niedosyt.
Hannibal" - trudno powiedzieć. Książka jakaś taka była, przez te wtrącenia z pokojami i wspomnieniami. Zakończenie za to bardziej niepokojące niż w filmie, przynajmniej dla mnie.
"Dr No" - hmmmmmmmm, hmmmmmmmm, hmmmmmmm. Choć i film i książka są okej to (choć wolę to tutaj złe, zdecydowanie złe słowo) w jakiś sposób wolę książkę. Może dlatego, że to pierwowzór.
"Kod Leonarda da Vinci" - książka mnie bardziej trzymała w napięciu. Jak chodzi o filmową wersję i aktorów to jak dla mnie jak najbardziej okej. Gdyby profesora grał H.Ford to by było zbyt Hollywoodzkie.
Więcej grzechów nie pamiętam, choćbym chciała:)