Mona S.

Mona S. plastyk,
arteterapeuta

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Sylwia Z.:
wiem wiem, żarty żartami, ale choroba jest bardzo kłopotliwa i trudna de facto do zdiagnozowania
...wiem co piszę...autopsja;)

konto usunięte

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

zatem zaufam Wam i dzisiaj obejrzę, bo przyznam szczerze, że polski tytuł mnie odstraszył.
Mona S.

Mona S. plastyk,
arteterapeuta

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Małgorzata L.:
zatem zaufam Wam i dzisiaj obejrzę, bo przyznam szczerze, że polski tytuł mnie odstraszył.
....idz za swoim nosem...:))
P.s.mnie Drogówka sie podobała:)
Anna B.

Anna B. Insurance
underwriting, risk
management, internal
audit

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Cóż... 8 nominacji do Oskara, to może przesada, ale faktem jest, że Cooper, Lawrence i De Niro są w tym filmie rewelacyjni. No i korci mnie, żeby przeczytać "The Silver Linings Playbook" ;)
Wanda B.

Wanda B. nauczycielka języka
angielskiego

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Nie wiem skąd te zachwyty - film jest nudny, przewidywalny i podobny wielu innych słodko-gorzkich komedii o poranionych ludziach łączących się w pary.
De Niro jest zabawny, ale już w kilku filmach grał taką sama rolę, Cooper nawet niezły, jak na siebie, Lawrence irytująca i sztuczna. Gdybym oglądała ten film w kinie byłabym wściekła, że zapłaciłam za bilet...
Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Wanda ---> de gustibus ble ble ble ;)
Anna B.

Anna B. Insurance
underwriting, risk
management, internal
audit

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Wanda B.:
Gdybym oglądała ten film w kinie byłabym wściekła, że zapłaciłam za bilet...

Może jednak trzeba było ;)

konto usunięte

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Nie znoszę happyendów w kinie...zawsze trącą mi jakąś fałszywą nutą...jak w brazylijskich serialach...nawet nie wiem jak by się wszystko pokomplikowało to i tak na końcu...żyli długo i szczęśliwie...A tu pozytywne rozczarowanie. Facet po przejściach...Kobieta z przeszłością...wszystko przyprawione sosem nieprzystosowania społecznego, odrobiny choroby psychicznej i tego wypięcia się na wszystkich i próbie życia po swojemu. Chyba zawsze kręciły mnie w kinie takie postacie nonkonformistów.Nie wyczułem tu ani na chwilę sztuczności i fałszywej nuty...a i ścieżka dźwiękowa świetna...:-)Pozytywnie mnie podbudował ten film na początek nowego tygodnia. Polecam. Bo w każdym z Nas jest odrobina szaleństwa...
Wanda B.

Wanda B. nauczycielka języka
angielskiego

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Anna B.:
Wanda B.:
Gdybym oglądała ten film w kinie byłabym wściekła, że zapłaciłam za bilet...

Może jednak trzeba było ;)

W kinie, czy na lapie, "Poradnik" jest hollywoodzki do wyrzygu... (IMHO, oczywiście:)Wanda B. edytował(a) ten post dnia 11.02.13 o godzinie 06:38

konto usunięte

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Wanda B.:
Anna B.:
Wanda B.:
Gdybym oglądała ten film w kinie byłabym wściekła, że zapłaciłam za bilet...

Może jednak trzeba było ;)

W kinie, czy na lapie, "Poradnik" jest hollywoodzki do wyrzygu... (IMHO, oczywiście:)

Tam była cała masa niuansów, których brakuje wielu hollywoodzkim produkcjom. Ty ich nie widzisz, więc dla Ciebie Lawrence była tak zwyczajnie "irytująca i sztuczna"... Po prostu albo nie masz styczności z podobnymi ludźmi albo masz styczność, ale uważasz ich za całkiem normalnych, tyle że "irytujących i sztucznych" albo Twoja definicja "zaburzenia" jest stereotypowa (jeśli ktoś nie jest do końca normalny to od razu musi zachowywać się jak Joker w "Mrocznym Rycerzu", Angelina Jolie w "Przerwanej lekcji..." albo siedzieć w kącie i w ciszy się ciąć; to są na tyle dziwne zachowania, że nienormalność tej osoby jest "zrozumiała" dla normalnych) albo sama jesteś zbyt normalna albo wszystko naraz... Ciężko powiedzieć.:P

Jednak nie jest to negatywna ocena Twojej osoby, żeby nie było.;] Wreszcie trafił się film, w którym osoba nie-do-końca-normalna nie jest przedstawiona w uproszczony, zrozumiały dla każdego widza sposób, co okazuje się być zaletą i jednocześnie wadą - zależnie od widza...
Katarzyna K.

Katarzyna K. "nie zapominaj, że
to co słuszne,
rzadko bywa łatwe"

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Wczoraj ogladałam i podobał mi się. Mimo tego, że główny temat już przewijał się w innych filmach, tu został pokazany niebanalnie, ciekawie. Dobrze zagrane przez pierwszoplanowych aktorów, świetna muzyka. Świetny protest przeciwko braku happy endu u Hemingway'a :)
Wanda B.

Wanda B. nauczycielka języka
angielskiego

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

<do K. Szeliga: Tak się składa, że mam wiele do czynienia z osobami z "problemami psychicznymi", wiec mylisz się...(i nie życzę sobie wycieczek osobistych, BTW )>

Gdy myślę o filmach przedstawiających "niestereoptypowo" watek romantyczny a w w tle chorobę psychiczną mam na myśli np The Fisher King - gdzie jest najlepsza, najzabawniejsza i najbardziej romantyczna scena randki dwojga (a nawet w sumie czworga) popaprańców...
http://www.youtube.com/watch?v=SqL_ja23Nv0

Dlaczego Poradnik mnie irytuje
1. Mocno powierzchowne przedstawienie choroby psychicznej:
Chory jest osobą bez kontroli, agresywną, destrukcyjną, bez cienia wglądu w swoje problemy, powierzchowną w kontaktach społecznych, ale przy tym pełna życia i energii, świetnie wygladajacą, seksowną. W przypadku kobiety (Lawrence) super zgrabną, świetnie zrobioną,ubraną i umalowaną, w przypadku faceta (Cooper) podobnie, jedynym rysem ekscentrycznym jest bieganie w worku na śmieci ...
2 Wątek romantyczny do bólu stereotypowy - początkowa niechęć, etc, ale wiadomo, ze się zejdą..
3.Watek ojca z OCD byłby Ok, gdyby De Niro nie grał podobnej roli już parę razy w innych filmach (Poznaj moich rodziców)
4. Inne watki drugoplanowe mało wciągajace
5. Irytująco sztampowy happy end - miłość uleczy chorobe psychiczną - bez trudnej, żmudnej i bolesnej pracy nad sobą. Polecam artykuł, wywiad z psychoterapeutką Danutą Golec w sobotniej GW o tym filmie,pisze, że bez terapii w nowym związku zaburzenia po tym jak minie pierwsze zauroczenie, powrócą. Poradnik przypomina mi "Pretty woman" - tam miłość leczyła kurestwo i egoizm, tu miłość leczy CHAD.Wanda B. edytował(a) ten post dnia 11.02.13 o godzinie 08:00

konto usunięte

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Wanda B.:
<do K. Szeliga: Tak się składa, że mam wiele do czynienia
> z
osobami z "problemami psychicznymi", wiec mylisz się...(i nie
życzę sobie wycieczek osobistych, BTW )>

Wyluzuj kobieto... Nie napisałam, że jesteś nienormalna - wręcz przeciwnie. No chyba że to źle i powinnam właśnie zrobić odwrotną sugestię.:)))) Ale wtedy nie zgadzałoby się to z moją inną obserwacją: że osoby zbyt "normalne" właśnie Coopera i Lawrence najczęściej odbierały jako mało wiarygodnych; częściej niż osoby mniej normalne.:P
Gdy myślę o filmach przedstawiających "niestereoptypowo" watek romantyczny a w w tle chorobę psychiczną mam na myśli np The Fisher King - gdzie jest najlepsza, najzabawniejsza i najbardziej romantyczna scena randki dwojga (a nawet w sumie czworga) popaprańców...

Ale właśnie TO jest cholernie stereotypowa scena! Właśnie to jest kwintesencja tego, co mnie mierzi w większości filmów o tej tematyce: przedstawianie ludzi z problemami psychicznymi jakby byli ufoludkami - ku uciesze widzów. Wyciąganie najbardziej ekscentrycznych zachowań, zawieranie w jednej postaci całego arsenału dziwactw, obłąkańczych min, niekontrolowanych tików nerwowych, groteskowych tekstów i obleśnych rytuałów tylko po to, żeby widz czarno na białym zobaczył, że TO JEST ŚWIR, tak wygląda choroba psychiczna i już na kilometr widać z kim mamy do czynienia. Podczas gdy w rzeczywistości - pomijając skrajne przypadki - normalność często miesza się z nienormalnością i nie da się jasno oddzielić ani powiedzieć, że ktoś "je, mówi i patrzy jak osoba chora". Zaletą "Poradnika..." jest właśnie pokazanie tego bycia gdzieś pomiędzy tymi dwoma stanami, co siłą rzeczy skutkuje obrazem bardziej niejednoznacznym, który nie stawia sprawy w prosty sposób "patrz: tak zachowuje się świr; jest to na tyle dziwaczne zachowanie, że nigdy nie pomylisz go ze swoim".
Dlaczego Poradnik mnie irytuje
1. Mocno powierzchowne przedstawienie choroby psychicznej:
Chory jest osobą bez kontroli, agresywną, destrukcyjną, bez cienia wglądu w swoje problemy, powierzchowną w kontaktach społecznych, ale przy tym pełna życia i energii, świetnie wygladajacą, seksowną. W przypadku kobiety (Lawrence) super zgrabną, świetnie zrobioną,ubraną i umalowaną, w przypadku faceta (Cooper) podobnie, jedynym rysem ekscentrycznym jest bieganie w worku na śmieci ...

Ty (chyba) chcesz, żeby reżyser robił za doktorka, który uświadamia widzów jak wygląda "najlepszy okaz" zaburzenia dwubiegunowego, żeby postacie spełniały wszystkie kryteria DSM, a najlepiej, żeby właśnie były przy tym ekscentryczne... To też miałam na myśli pisząc o przedstawieniu choroby w sposób zrozumiały dla widza - w sensie, jak najpełniejszy obraz choroby, bez żadnych skrótów, bez pomijania jakiegokolwiek obszaru życia, żeby każdy - absolutnie każdy - wiedział wszystko, co tylko można o chorobie wiedzieć i utożsamiał ją z pokaźnym kompletem różnorakich objawów. Czyli nie może być tylko mania, musi być też epizod z depresją, kiedy bohater utyje 20 kilo i nie będzie się przez miesiąc mył, bo inaczej jest to "powierzchowne przedstawienie choroby". No więc ja czemuś takiemu mówię stanowcze nie.:P Ani nie podoba mi się usilne robienie z ludzi ufoludków - jak wyżej napisałam - ani obligowanie reżysera do tworzenia portretu psychologicznego, który będzie można pokazać na sympozjach psychiatrycznych.

Zresztą, skoro masz kontakt z ludźmi z problemami psychicznymi to chyba wiesz, że zaburzenia mają różne nasilenie, przebieg i nie każdy pacjent ma "komplet objawów"...
5. Irytująco sztampowy happy end - miłość uleczy chorobe psychiczną - bez trudnej, żmudnej i bolesnej pracy nad sobą.

No nie wiem, ja tam nie widziałam, żeby ktokolwiek został uleczony. :PKasia S. edytował(a) ten post dnia 11.02.13 o godzinie 09:22

konto usunięte

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Naprawdę Wam się chce wgłębiać w tak zwyczajny filmie? Analizować drugie i trzecie dno? Dzizas....

konto usunięte

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Mona S.:
....idz za swoim nosem...:))
P.s.mnie Drogówka sie podobała:)


Mona mialas racje co do słuchania swojego nosa ;)

8 nominacji do Oscara....hmmm....jezeli dostanie jakikolwiek to bedzie to potwierdzenie słow że Oskary to nie nagroda publicznosci tylko Akademii.

Jak dla mnie taki sobie hollywodzki filmik, a rola De Niro nic zachwycajacego, ot zagral tak jak ostatnio w takich produkcjach jak "poznaj moich rodzicow" (jak dla mnie to nie jest juz gra dla ambicji zawodowych, tylko nie wiem po co? zeby rachunki oplacic)

konto usunięte

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Karolina Ł.:
Naprawdę Wam się chce wgłębiać w tak zwyczajny filmie? Analizować drugie i trzecie dno? Dzizas....
C`mon jedni zużywają się tu, a inni nad tak samo wydałoby się zwyczajnym Django, o którym wątek ma już 9 stron ;)

konto usunięte

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Arkadiusz Z.:
C`mon jedni zużywają się tu, a inni nad tak samo wydałoby się zwyczajnym Django, o którym wątek ma już 9 stron ;)


z ta różnicą że Django nie jest filmem zwyczajnym!
;)

konto usunięte

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Karolina Ł.:
Naprawdę Wam się chce wgłębiać w tak zwyczajny filmie? Analizować drugie i trzecie dno? Dzizas....

Oj tam, od razu drugie i trzecie... To tylko dyskusja o sposobie przedstawienia zaburzeń w filmach...
Wanda B.

Wanda B. nauczycielka języka
angielskiego

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Nie zgadzam sie, że scena z Fisher Kinga przedstawia chorych psychicznie jako ufoludków. Natomiast faktycznie ich zachowanie i wygląd odbiega od wyglądu standardowego amanta i amantki rom-comu.
a tak niestety zachowują się i wygladają bohaterowie "Poradnika".

Nawet nie chce mi się więcej już pisać o tym filmie. Jeśli faktycznie ma 8 nominacji do Oskara, świadczy to jedynie o degrengoladzie tej nagrody.

konto usunięte

Temat: Poradnik pozytywnego myślenia

Wanda B.:
Nawet nie chce mi się więcej już pisać o tym filmie. Jeśli faktycznie ma 8 nominacji do Oskara, świadczy to jedynie o degrengoladzie tej nagrody.

To że Oskary są niewiele warte akurat wiadomo nie od dziś... 20 lat temu Brando stwierdził w wywiadzie, że zostały stworzone tylko po to, żeby zwiększyć zyski nominowanych/nagradzanych filmów.:P Jak grupka ludzi może sensownie ocenić jakość filmów stworzonych w danym roku, skoro ogląda z nich z 1%? Przecież to nawet teoretycznie nie trzyma się kupy...



Wyślij zaproszenie do