Caroline K.

Caroline K. Przedstawiciel
Handlowy, Regional
Sales Manager

Temat: Ondine. Farrell & Curuś

Porażka, tak się nudziłam, że sms sobie :)
Anna S.

Anna S. Marketing &
Innovation
Professional

Temat: Ondine. Farrell & Curuś

Małgorzata P.:
odświeżam bo warto.
Mnie ten film pozytywnie rozczarował. POszłam bo miałam bilet i totalne dziwienie. Kawał solidnego kina. Oczywiście zaraz ktoś przymarudzi, że banalna bajka itd. ale mnie przekonała Irlandia tam pokazana, muzyka Sigur Ros itd.


jak jest muzyka Sigur to ide:)
Anna S.

Anna S. Marketing &
Innovation
Professional

Temat: Ondine. Farrell & Curuś

Karolina K.:
Porażka, tak się nudziłam, że sms sobie :)


Przyznajesz się ze smsujesz w kinie??? Gratuluje odwagi, bo braku kultury z pewnością nie.
Caroline K.

Caroline K. Przedstawiciel
Handlowy, Regional
Sales Manager

Temat: Ondine. Farrell & Curuś

Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia Pani Anno ;

Pozdrawiam,
Karola

konto usunięte

Temat: Ondine. Farrell & Curuś

Anna S.:
jak jest muzyka Sigur to ide:)

Nie chcę nikomu psuć wrażeń albo wywoływać uprzedzeń, ale to może być kolejny powód niedosytu albo rozczarowania filmem :(

Film był już od miesięcy promowany i lansowany faktem, że muzykę do niego stworzą SR. Tak naprawdę soundtrack nie jest dziełem zespołu, lecz klawiszowca Kjartana Sveinssona i IMHO jest bardzo daleki od tego, co można spodziewać się po możliwościach Sigur Ros. Jedyny wkład samego zespołu to powtarzająca się w filmie jako leitmotiv i nucona przez Alicję piosenka "All Alright" - hmmm, nie postarali się, aby dać do filmu coś bardziej wybitnego ze swej twórczości :)

Ale, ale... Na szczęście jest pod koniec filmu jednak krótka scenka, która fanów Sigur Ros wbije w fotelik, ale o tym ciiii... :)
Anna S.

Anna S. Marketing &
Innovation
Professional

Temat: Ondine. Farrell & Curuś

Magda B.:
Anna S.:
jak jest muzyka Sigur to ide:)

Nie chcę nikomu psuć wrażeń albo wywoływać uprzedzeń, ale to może być kolejny powód niedosytu albo rozczarowania filmem :(

Film był już od miesięcy promowany i lansowany faktem, że muzykę do niego stworzą SR. Tak naprawdę soundtrack nie jest dziełem zespołu, lecz klawiszowca Kjartana Sveinssona i IMHO jest bardzo daleki od tego, co można spodziewać się po możliwościach Sigur Ros. Jedyny wkład samego zespołu to powtarzająca się w filmie jako leitmotiv i nucona przez Alicję piosenka "All Alright" - hmmm, nie postarali się, aby dać do filmu coś bardziej wybitnego ze swej twórczości :)

Ale, ale... Na szczęście jest pod koniec filmu jednak krótka scenka, która fanów Sigur Ros wbije w fotelik, ale o tym ciiii... :)


i badz tu czlowieku mądry. Musze w koncu sie wybrac do kina.

Następna dyskusja:

Ondine. Farrell & Curuś




Wyślij zaproszenie do