Temat: "Nimfomanka" von Triera.
Katharina Katarzyna Z.:
Seks (dobrowolny) jest jednym z piękniejszych elementów naszego (ludzi dorosłych) codziennego życia (również genitalia to ładne elementy naszego ciała). Jeżeli służy on nie tylko podniecaniu widza, ale ukazaniem jakiś ludzkich problemów czy nawet codziennych kontaktów międzyludzkich, to pokazywanie go jest jak najbardziej uzasadnione.
Masz rację i ja nie zamierzam nawet z tym polemizować.
Niestety wciąż skupiacie się nie na tym co jest dla mnie w sprawie tego filmu istotne. Staracie się mi udowodnić, że seks w filmach to nic złego, że nawet wyuzdane sceny to nic złego kiedy.... Ja to wiem.
Ja zwracam uwagę, że Trier stara się wywołać kontrowersje i zapowiada film tak obfity seks i jak wnioskuję pokazany w taki sposób jakiego jeszcze nie było skoro jest pierwszym filmem w kinach, który będzie miał ocenzurowaną część obrazu.
Martwi mnie to, że tematem przewodnim przed premierą filmu jest seks, seks i jeszcze raz seks, pokazywanie seksu jak nigdy dotąd, a o stronie fabularnej wiemy.... Jedno zdanie - pobita nimfomanka opowiada swoją historię od urodzenia do 50 roku życia.
Zamiast skupić się na tym co w filmie fabularnym istotne - fabule to nie wiem czy Trier czy media skupiają się na seksie, a nie on IMHO jest w tym filmie najważniejszy.
No ale pozostaje mi chyba odłożyć zgadywanki i domysły i iść za radą Anny - poczekać ;).