Temat: nie ma na co pójść do kina...
Daniel S.:
paweł D.:
sam próbujesz zabłysnąć, wypaczając sens moich wypowiedzi - może je sobie przeczytaj jeszcze raz, zanim strzelisz kolejne wypracowanie?
Sensu nie wypaczam, tylko go podkreślam.
wypaczasz, choćby insynuując, że incepca, której na oczy nie widziałem, mi się nie podobała.
Wyszydzasz upodobania
innych osób w dość niewybredny sposób, swoje gusta zaś stawiasz wyżej od innych o czym świadczą epitety, których używasz, a co niezbyt dobrze o Tobie świadczy, bo jak wiadomo de gustibus non est disputandum.
wyszydzam? jeszcze nie zacząłem...
degustibus hehe. i kto tu odstawia nadętą bufonadę?
twierdzisz - AUTORYTATYWNIE - że kino autorskie to "pretensjonalność i nadęta bufonada"? a ile widziałeś takich filmów i ilu twórców?
no cóż... nikt nie mówił, że sztuka wyższa trafi kiedykolwiek "pod strzechy" ;)
Nie nie, przeczytaj raz jeszcze co napisałem. Nadętą bufonadą jest postawa, która sprowadza się do umniejszania czyimś gustom, traktowanie z wyższością kogoś komu się podoba takie, a nie inne kino. A już z tymi wycieczkami a'la "pod strzechy" to dajesz świadectwo tego co znaczy dla Ciebie savoir vivre, ja póki co dysktuję z Twoimi poglądami, Ty zaczynasz wycieczki personalne.
sam tego nie wymyśliłem i jest to "prawda oczywista", więc nie wiem czego nie rozumiesz - co ma do tego sawuarwiwr?
btw. pomiędzy ambitnym kinem autorskim, które podałem jako jaskrawą przeciwwagę do bezmózgiej "komerchy" (i za którym aż tak bardzo nie przepadam), jest jeszcze całe filmowe spektrum, którego np Pani Paulina nie zauważa (i widać nie tylko Ona), a które coś sobą reprezentuje. tyle, że niestety fajerwerków i efektów tam za grosz, więc pewnie szkoda czasu ;)
A skąd Ty możesz wiedzieć co Pani Paulina zauważa, a czego nie? Ja nie pokusiłbym się o tak daleko idące stwierdzenie, bo jej nie znam, Ty zaś widać w swojej wszechwiedzy jesteś w stanie to stwierdzić, właśnie takie zachowanie jest pretensjonalne i bufonowate.
a stąd, że Pani Paulina sama napisała, że nie widzi żadnych innych możliwości poza incepcją i że ceni sobie efekty, więc nie ma na co iść. może na prawdę masz problemy z czytaniem, albo jesteś zwyczajnym ignorantem, który nie słucha a "najgłośniej krzyczy"?
od dawna wiadomo, że są "gusta i guściki". określenie "bezguście" również się skądś wzięło. a "o gustach się nie dyskutuje" znany reżyser kiedyś skwitował stwierdzeniem "trzeba go najpierw mieć" ;) avatar uważam za kicz i mam do tego pełne prawo. Ty masz prawo uważać incepcję i mrocznego rycerza za dzieło sztuki. tylko że to jest forum i mam prawo napisać co o tym myślę. a gust Pani Pauliny jest tu o tyle kluczowy, że chce aby Jej doradzić. ja rozkładam ręce jeżeli Ona nie widzi niczego ciekawego, bo ja osobiście nie uważam, żeby tego lata nie było ciekawych i wartych zobaczenia pozycji.
oj, rzeczywiście szkoda na Ciebie czasu :)
paweł D. edytował(a) ten post dnia 13.08.10 o godzinie 14:53