konto usunięte

Temat: nie ma na co pójść do kina...

Marek Tumiłowicz:
Rzeczywiście w kinach ruskie lato.

Proponuję poszperać w wypożyczalniach video. Ukazuje się wiele edycji filmów w Polsce dawno (albo w ogóle) nie wydawanych (przynajmniej jak na moją wiedzę i zapasy filmowe, a mam z 700 filmów na DVD). Na przykład: świeżutki "1941" Stevena Spielberga z Johnem Belushi i Danem Aykroydem. Warto zobaczyć.

Z ambitniejszego kina też sporo ciekawostek znajdziesz. Ja wiem, że kina w domu nie zrobisz, ale... jak w kinach nic nie ma...

konto usunięte

Temat: nie ma na co pójść do kina...

jak to dobrze, że nie jestem taki wymagający jak przedmówcy... :D
Józef M.

Józef M. unix adm

Temat: nie ma na co pójść do kina...

No właśnie problem jest w tym, że w naszym kraju promuje się to co jest lekkie i przyjemne. Ma się sprzedawać... ale łudzę się, że niestety ktoś zaniża poziom odbiorcy serwując nam takie "rarytasy" :). Z resztą to samo mamy z muzyką, gdzie pozostały nieliczne stacje nie obniżające poziomu playlisty, a DJ musi grać co mu kazano. Takim przykładem może być "Limits of Control", którego nie udało mi się zobaczyć, bo grano go tylko tydzień. Zadzwoniłem do kilku kin, które miały go w repertuarze i powiedziano mi, że film cieszył się zbyt małym zainteresowaniem, dlatego go wycofano !!!
Są różni odbiorcy... te śmieszne komedie i te bardziej wymagające od odbiorcy produkcje znajdą swoich zwolenników, tylko trzeba dostarczać tą różnorodność :)
Tak jak jesteśmy w stanie słuchać muzyki ze swoich zbiorów płytowych, tak filmy obciążające półki nie znalazły się bez powodu w naszym posiadaniu :)
Dlatego też skłaniam się ku wypowiedziom kolegów, bo sam wczoraj w zaciszu domowym oglądałem "Noc na ziemi" i muszę przyznać, że to najlepszy film jaki widziałem w ciągu ostatnich miesięcy :P

konto usunięte

Temat: nie ma na co pójść do kina...

- Autor Widmo
- Co nas kreci…
- Grubasy
- Mine Vaganti
- Oczy szeroko otwarte (nie widziałam akurat ale poztywow słyszałam wiele)
- Powazny człowiek
- To skomplikowane (lekkie bardzo,nieskomplikowane ale i tak polecam)
- W chmurach
- Zagubieni w miłości

Stan wymienionych filmow nie wyglada zle wg mnie. Poleciłam najlepsze wg mnie, które warto zobaczyc a nie pozostana obojętne w odbiorze. No chyba, ze już wszystkie kolezanka widziala, taka jak ja, wiec teraz należy poczekac na nowości, albo udac się do Iluzjonu i odświeżyć sobie dobre, „stare” filmy. I podelektowac się nimi. Pozostaje jeszcze video, ale tez ze „starociami” raczej.

Zreszta, nie pamietam aby w jakiekolwiek lato lecialy filmy, na każdy dzien inny, a do tego zachwycający, ambitny, porywający etc….I nie tylko w okresie letnim jest taka sytuacja.

Niedawno skończyła się Era Nowe Horyzonty, Przegląd Filmow „Dwa Brzegi” i cos jeszcze było po drodze. Wiec proszę nie narzekac, bo wcale nie jest źle. Na weekend można było się wybrac i podładowac sobie baterie kulturalno-kinowe.

konto usunięte

Temat: nie ma na co pójść do kina...

Tyle, że część z tych filmów jest w kinie od dawna więc pewnie wszyscy zdążyli je obejrzeć...
Właściwie z miarę nowych to pozostają tylko Grubasy, Oczy szeroko otwarte i Mine Vaganti. Każdy z tych filmów wart jest obejrzenia, ale żaden z nich nie jest arcydziełem, które chciałoby się obejrzeć więcej niż raz

konto usunięte

Temat: nie ma na co pójść do kina...

sezon ogórkowy w kinach to fakt! ja ostatnio wygrzebałem w wypożyczalni film "Chłopiec z Marsa" cudowne obyczajowe mądre kino ze świetną rolą Cusacka.
Polecam poszukiwania w półkach ze starociami

konto usunięte

Temat: nie ma na co pójść do kina...

Niestety poziom jaki reprezentują produkcje, które, czy to teraz czy w poprzednich latach były prezentowane w kinach jest (nie oszukujmy się) tragiczny. W latach 50 czy 60 (to tylko przykład) wychodziły tuzy, filmy epokowe, przełomowe, arcydzieła kinematografii. Nie potrafię znaleźć dzieła o podobnych walorach z poprzedniego roku.

Wszystko rozbija się oczywiście o wymagania większości, którzy nie mają problemu aby wydać ~40zł na film 3D czy inną rozrywkową sraczkę. Biznes kręci się wokół komercyjnej, kompletnie odmóżdżającej papki, którą ludzie kupują. Nie dziwmy się więc, że nie możemy pójść do kina na DOBRY film, przecież nikt nie będzie na tym tracił kasy. W Polsce jest rzeczywiście gorzej niż na zachodzie Europy, tam przecież mają Berlin, Wenecję czy Cannes. My mamy ENH i DKF'y, w których można zobaczyć ciekawsze światowe pozycje (ale to kropla! np. chciałbym zobaczyć Tarr'a na dużym ekranie ale był tylko jeden, o ile dobrze pamiętam, przegląd jego filmów, który niestety przegapiłem).

Kiedyś przecież sprzedawali Godard'a czy Tarkowskiego, kto teraz kupi takie filmy? Nikt. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta.

Już dawno temu przestałem chodzić do kina (poza przeglądami starszych twórców), po prostu nie mam na co. Podejrzewam, że będzie jeszcze gorzej.Jacek K. edytował(a) ten post dnia 11.08.10 o godzinie 21:46

konto usunięte

Temat: nie ma na co pójść do kina...

Bedzie jeszcze gorzej przez to cholerne 3D.

Nie wiem jak wy, ale mnie to nie rajcuje jakoś szczególnie..

Powstanie masa kaszan brodatych z przypiętą metką 3D. I będzie to trwac póki ludzie się nie obudzą z tego novelty dream.
Agnieszka A.

Agnieszka A. Koordynator ds.
księgowości spółek
zależnych, Magellan
S.A.

Temat: nie ma na co pójść do kina...

Jacek K.:
Kiedyś przecież sprzedawali Godard'a czy Tarkowskiego, kto teraz kupi takie filmy? Nikt. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta.
parę osób się pewnie znajdzie ;)
cały czas są na hmv.com i powiem Ci, że w niezłych (wysokich mam na myśli) cenach :)

konto usunięte

Temat: nie ma na co pójść do kina...

Paulina Filipek:
Jak już się zaliczyło Incepcję, nie ma się ochoty na Shreka Forever, to co zostaje?
Nic. Przeglądam, szukam i nic.

Macie jakieś pomysły?


Ja w kwestii formalnej (szczególnie względem tytułu tego posta):

Do kina czy na film?

;)

konto usunięte

Temat: nie ma na co pójść do kina...

Agnieszka A.:
Jacek K.:
Kiedyś przecież sprzedawali Godard'a czy Tarkowskiego, kto teraz kupi takie filmy? Nikt. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta.
parę osób się pewnie znajdzie ;)
cały czas są na hmv.com i powiem Ci, że w niezłych (wysokich mam na myśli) cenach :)

Chodziło mi: kto pójdzie do kina na takich Twórców? Kiedyś ich sprzedawali, ludzie byli na wyższym poziomie, potrzebowali intelektualnej pożywki.

W sklepie można kupić wszystko, zgadza się, wszystko równie dobrze można ściągnąć z internetu. Tylko czy wszystkim to odpowiada? Na pewno nie.

konto usunięte

Temat: nie ma na co pójść do kina...

Robert Suski:
Tyle, że część z tych filmów jest w kinie od dawna więc pewnie wszyscy zdążyli je obejrzeć...
Właściwie z miarę nowych to pozostają tylko Grubasy, Oczy szeroko otwarte i Mine Vaganti. Każdy z tych filmów wart jest obejrzenia, ale żaden z nich nie jest arcydziełem, które chciałoby się obejrzeć więcej niż raz


A poza sezonem letnim spotykasz jak czesto filmy, ktore sa wg. Ciebie arcydzielem, ktore chcesz ogladac wiecej niz raz? Przeciez to rzadkosc.
Na to sie czeka czasem dlugo, za dlugo :)

Arcydziela w kinie to stan idealny. A najlepiej gdyby kazda pozycja okazywala sie arcydzielem. Zyc nie umierac!
Ale zejdzmy na ziemie, i zobaczmy ze nie jest zle, bo propozycji nie brakuje a co jakis czas pojawia sie to i owo.Małgorzata L. edytował(a) ten post dnia 11.08.10 o godzinie 22:07
Agnieszka A.

Agnieszka A. Koordynator ds.
księgowości spółek
zależnych, Magellan
S.A.

Temat: nie ma na co pójść do kina...

Jacek K.:
Agnieszka A.:
Jacek K.:
Kiedyś przecież sprzedawali Godard'a czy Tarkowskiego, kto teraz kupi takie filmy? Nikt. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta.
parę osób się pewnie znajdzie ;)
cały czas są na hmv.com i powiem Ci, że w niezłych (wysokich mam na myśli) cenach :)

Chodziło mi: kto pójdzie do kina na takich Twórców? Kiedyś ich sprzedawali, ludzie byli na wyższym poziomie, potrzebowali intelektualnej pożywki.
a mi się wydaje, że po prostu chodzili na to co było grane. przypadek, że te filmy okazały się ponadczasowe. reżyserzy nie kręcili takich chiciorów jak teraz ;) nie było takich gniotów, haha. myślę, że jeżeli wówczas kręcone były by to efekt, w postaci audytorium, byłby podobny ;) ale, że nie były, to ludzie chodzili na to co było, albo wogóle nie chodzili
W sklepie można kupić wszystko, zgadza się, wszystko równie dobrze można ściągnąć z internetu. Tylko czy wszystkim to odpowiada? Na pewno nie.
no nie wszystkim :) też wolałabym w kinie obejrzeć te wszytkie filmy, które oglądam, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma (i nie mówię o współczesnej kinematografii, a sposobie oglądania filmów ;))

konto usunięte

Temat: nie ma na co pójść do kina...

Paulina Filipek:
W kino.lab "Metropia" na 19ą - lubię kino skandynawskie - ktoś widział?

Jak dla mnie bardzo przeciętnie. Pierwsze 10 minut animacja robi wrażenie ale sama fabuła mało wciągająca. Żeby ruszyć dupę do kina to trochę za mało :-)
Paulina Filipek

Paulina Filipek radca prawny

Temat: nie ma na co pójść do kina...

Robert Suski:
Tyle, że część z tych filmów jest w kinie od dawna więc pewnie wszyscy zdążyli je obejrzeć...
Właściwie z miarę nowych to pozostają tylko Grubasy, Oczy szeroko otwarte i Mine Vaganti. Każdy z tych filmów wart jest obejrzenia, ale żaden z nich nie jest arcydziełem, które chciałoby się obejrzeć więcej niż raz


No właśnie, a jak się ma mało czasu, to chciałby się właśnie pójść do kina na coś wyjątkowego, co naprawdę warto zobaczyć na dużym ekranie - choćby dla efektów specjalnych połączonych z niegłupią fabułą.
Paulina Filipek

Paulina Filipek radca prawny

Temat: nie ma na co pójść do kina...

Jerzy K.:

Do kina czy na film?

;)

:)

Do kina na film :)
Katarzyna K.

Katarzyna K. Prorok
niewrażliwości

Temat: nie ma na co pójść do kina...

Jacek K.:
Nie potrafię znaleźć dzieła o podobnych
walorach z poprzedniego roku.

Jacek kurde, a widziałeś wszystkie?? Dlaczego oceniasz filmy, których nie widziałeś?? I na jakiej podstawie to robisz?? Recenzji? Uprzedzeń? Widzimisie? Ja nie mówię, ze nie masz racji.. mnie po prostu denerwuje takie gadania. Oceniajmy, to co widzieliśmy, a nie to czego nie widzieliśmy, ale z góry wiemy ze to gniot. Bo nie wiemy. Możemy tylko przypuszczać. Ale możemy się też mile zaskoczyć.

Już dawno temu przestałem chodzić do kina (poza przeglądami starszych twórców), po prostu nie mam na co. Podejrzewam, że będzie jeszcze gorzej.Jacek K. edytował(a) ten post dnia 11.08.10 o godzinie 21:46

Zacznij. Chociażby dla samej możliwości komentowania. Szkoda Ci kasy? To się nie wypowiadaj, bo tak naprawdę nie masz pojęcia co krytykujesz.

konto usunięte

Temat: nie ma na co pójść do kina...

Paulina Filipek:
Jerzy K.:

Do kina czy na film?

;)

:)

Do kina na film :)

Nie chcialbym być Twoim mężem, Paula :P

;)
Paulina Filipek

Paulina Filipek radca prawny

Temat: nie ma na co pójść do kina...

Dawid T.:

Jak dla mnie bardzo przeciętnie. Pierwsze 10 minut animacja robi wrażenie ale sama fabuła mało wciągająca. Żeby ruszyć dupę do kina to trochę za mało :-)

Dzięki! O takie właśnie krótkie, żołnierskie słowa mi chodziło.

A co do arcydzieł - w dniu 1 stycznia 2010 roku byłam w kinie na Avatarze.
I tak jakoś mnie tknęło, że przez całą resztę roku będę kręciła nosem na to, co aktualnie w kinie.
L K.

L K. reżyseria, montaż

Temat: nie ma na co pójść do kina...

Och Jacek, ale z Ciebie cool, mega offowy hipster.
A samego Godarda mimo wszystko bym nie przeceniał.

Filmów jest WIĘCEJ, i WIĘCEJ trafia do kin, i fakt, najcześciej są to głupawe papki, ale wystarczy dobrze poszukac.
Czasem też trafi się jakaś niespodzianka.
I na koniec - chyba bym oszalał, jakbym cały czas miał oglądac Bergmana, Godarda, czy Fellinniego.
Bay'a też trzeba umiec docenic.



Wyślij zaproszenie do