Michal S.

Michal S. inżynier
budownictwa

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Zatoichi?
Jak dla mnie swietny! Zwlaszcza muzyka w polaczeniu ze zdjeciami.

konto usunięte

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Piotr Waldemar Zajączkowski:
Ewa S.:
Piotr Waldemar Zajączkowski:
Paulina Kuśmirek:
Piotr Waldemar Zajączkowski:
Paulina Kuśmirek:

He he he :) Oglądałeś?

no pewnie, to przepiekny film o niczym


Zapiszę sobie tytuł i poszukam :)


bez szans, to alain resnais (wiesz, powieść pisana kamerą itd. - oczywiście zartowalem, ze o niczym. tam sa piekne jazdy po palacu i parku - ujecia tasiemce...)

polecam tez jego "Hiroszima, moja miłość" - wielkie kino, tu pierwszy raz zaczął bawić się czasem i narracją.


Da się znaleźć, daaa się, spokoooojnie ;)
hallloooo, proszę tu nie rozmawiać o Hiroszimie w wątku o gniotach, to jej uwłacza! :D
ps tak na marginesie - uwielbiam ten film :)

A to chętnie posłucham. Ktoś wydał "zeszłego roku w Marienbadzie"? O Hiriszimie nie wspomnę, bo tego nie mam, a film kultowy dla mnie. Wiem, że wszystko prawie można ściągnąć z netu, ale ja jestem kolekcjonerem, gutek tez sprowadza, ale podobno z niemiec w niemieckich wersjach, a Hiroszima po niemiecku...danke.
Też jestem raczej kolekcjonerką. Ale swego czasu jakoś musiałam oglądać pewne filmy, by się przygotować do egzaminów;).
Hiroszimę chciałabym mieć oryginalną, może kiedyś, skoro taki boom teraz na "stare" kino;).

konto usunięte

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Paweł Bolanowski:
don juan de marco

Jak możesz! ;))
Piotr Waldemar Z.

Piotr Waldemar Z. filmowiec
(montażysta,
reżyser,
scenarzysta,
fotograf)

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Ewa S.:
Piotr Waldemar Zajączkowski:
Ewa S.:
Piotr Waldemar Zajączkowski:
Paulina Kuśmirek:
Piotr Waldemar Zajączkowski:
Paulina Kuśmirek:

He he he :) Oglądałeś?

no pewnie, to przepiekny film o niczym


Zapiszę sobie tytuł i poszukam :)


bez szans, to alain resnais (wiesz, powieść pisana kamerą itd. - oczywiście zartowalem, ze o niczym. tam sa piekne jazdy po palacu i parku - ujecia tasiemce...)

polecam tez jego "Hiroszima, moja miłość" - wielkie kino, tu pierwszy raz zaczął bawić się czasem i narracją.


Da się znaleźć, daaa się, spokoooojnie ;)
hallloooo, proszę tu nie rozmawiać o Hiroszimie w wątku o gniotach, to jej uwłacza! :D
ps tak na marginesie - uwielbiam ten film :)

A to chętnie posłucham. Ktoś wydał "zeszłego roku w Marienbadzie"? O Hiriszimie nie wspomnę, bo tego nie mam, a film kultowy dla mnie. Wiem, że wszystko prawie można ściągnąć z netu, ale ja jestem kolekcjonerem, gutek tez sprowadza, ale podobno z niemiec w niemieckich wersjach, a Hiroszima po niemiecku...danke.
Też jestem raczej kolekcjonerką. Ale swego czasu jakoś musiałam oglądać pewne filmy, by się przygotować do egzaminów;).
Hiroszimę chciałabym mieć oryginalną, może kiedyś, skoro taki boom teraz na "stare" kino;).

to będzie najdłuższa wymiana piłek w GL :), a widzę, że zadarłem z panną po filmoznastwie :) wiem skąd inąd,ze wszystkie francuskie filmy mozna dostac w centrum pompidou w paryzu.

konto usunięte

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Adam Pietrasiewicz:

Oglądam filmy w towarzystwie młodych ludzi, jak ty, i widzę wyraźnie pewne zjawisko, które być może jest oczywiste dla wielu, ale warto jednak na nie zwrócić uwagę.

Ostatnich 15 lat to czas wielkich zmian w sposobie robienia filmów. Wszystko się w nich dzieje o wiele szybciej i wyraźniej niż w filmach z poprzednich epok. Oceniając stare filmy nowoczesnymi kryteriami bardzo szybko dojdziemy do tego, że przytłaczająca większość starych filmów to gnioty.

Oglądałem ostatnio film Rocky (pewnie jakiś 1973 rok). Pamiętam go, jak wyszedł w kinach, pamiętam jak go oglądałem te 30 parę lat temu. No i oczywiście przeżyłem szok - otóż dwugodzinny film pełen akcji,wzruszający i trzymający w napięciu, jak go zapamiętałem okazał się być monstrualnie nudną, prościutką historyjką, która we współczesnym kinie nie zajęłaby więcej niż 20 minut.

Zmieniają się gusta, zmieniają się techniki. Twoje dzieci i wnuki będą wyśmiewać obecnie robione filmy i określać je jako nudne, a ty sama będziesz się dziwić jak to, co podoba Ci się dzisiaj mogło Ci się kiedykolwiek podobać.

Hm, będę się bronić :) Osobiście uwielbiam leniwe, powolne kino, tak samo leniwą i powolną muzykę. Nie znoszę nowoczesnych filmów akcji - samochody wybuchają, ludzie piszczą świat sie wali... Wtedy ziewam najczęściej.
Lubię kiedy kamera stoi w miejscu i właściwie nic wielkiego się na ekranie nie dzieje (patrz: Do ciebie, człowieku - fantastyczna rzecz!)
Odyseja kosmiczna jest dla mnie po prostu filmem zupełnie bez polotu. Nic w sobie nie ma. A jeśli Pan jej broni, to proszę mi powiedzieć dlaczego?

konto usunięte

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Małgorzata Sopyło:

Dopiero teraz zobaczyłam tę wypowiedź... szok :> Jeden z moich ulubionych filmów, w ogóle się nie "zestarzał", po tylu latach efekty nie drażnią, a całość intryguje i wciąga... Dla mnie to genialna klasyka, dla wielu moich bliskich osób także, ale już kilkoro znajomych - młodszych ode mnie o 2 lata - uważa ten film za totalną nudę ;)

Wciąga...? Hm... Nie odczulam tego.

Generalnie Kubrick nie należy do grona moich ulubionych reżyserów. Podobnie było z Mechaniczna pomarańczą - obejrzałam bo to klasyka, ale bardzo się zawiodłam... wprawdzie nie nazwałabym tego filmu gniotem, ale według mnie daleko mu do arcydzieła...

Jest po prostu nie w moim guście.Paulina Kuśmirek edytował(a) ten post dnia 21.05.08 o godzinie 23:07

konto usunięte

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Popisuje sie obiema rekami pod Twoimi slowami.
Z malym zastrzezeniem - odbior 'Odysei kosmicznej' to w zadnym wypadku nie kwestia wieku lecz wrazliwosci i wlasnego backgroundu filmowego na jakim sie wychowalo. Jesli ktos karmil sie ciagle filmami typu 'Transporter' czy 'Szklana pulapka' nie mozna oczekiwac, ze wysiedzi spokojnie na Odysei.

wprawdzie nie karmiłam się szklaną pułapką, ale i tak wierciłam się strasznie ;)
Piotr Waldemar Z.

Piotr Waldemar Z. filmowiec
(montażysta,
reżyser,
scenarzysta,
fotograf)

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Odyseja kosmiczna jest dla mnie po prostu filmem zupełnie bez polotu. Nic w sobie nie ma. A jeśli Pan jej broni, to proszę mi powiedzieć dlaczego?


Przepraszam, ze sie wtracam, ale nie wytrzymam. juz tu gdzies zostawilem zdanie ntt, ktore ignorujesz - ok. zobacz to jeszcze raz - jako przypowiesc filozoficzna. wiem, ze jestes wrazliwa osoba.
Piotr Waldemar Z.

Piotr Waldemar Z. filmowiec
(montażysta,
reżyser,
scenarzysta,
fotograf)

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Paulina Kuśmirek:
Małgorzata Sopyło:

Dopiero teraz zobaczyłam tę wypowiedź... szok :> Jeden z moich ulubionych filmów, w ogóle się nie "zestarzał", po tylu latach efekty nie drażnią, a całość intryguje i wciąga... Dla mnie to genialna klasyka, dla wielu moich bliskich osób także, ale już kilkoro znajomych - młodszych ode mnie o 2 lata - uważa ten film za totalną nudę ;)

Wciąga...? Hm... Nie odczulam tego.

Generalnie Kubrick nie należy do grona moich ulubionych reżyserów. Podobnie było z Mechaniczna pomarańczą - obejrzałam bo to klasyka, ale bardzo się zawiodłam... wprawdzie nie nazwałabym tego filmu gniotem, ale według mnie daleko mu do arcydzieła...

Jest po prostu nie w moim guście.Paulina Kuśmirek edytował(a) ten post dnia 21.05.08 o godzinie 23:07


pomarancza tez mnie zawiodla, choc trzeba do tego czuć ducha czasu - odniesienie do "tu i teraz".

konto usunięte

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Piotr Waldemar Zajączkowski:

Przepraszam, ze sie wtracam, ale nie wytrzymam. juz tu gdzies zostawilem zdanie ntt, ktore ignorujesz - ok. zobacz to jeszcze raz - jako przypowiesc filozoficzna. wiem, ze jestes wrazliwa osoba.

Nie masz za co przepraszać ;)
Ale wiesz, ja chyba jestem wrażliwa troszkę inaczej... Albo może tam jest jakieś piąte dno, którego nie dostrzegam.
I nie o tempo filmu tu chodzi, a o jego charakter.
Piotr Waldemar Z.

Piotr Waldemar Z. filmowiec
(montażysta,
reżyser,
scenarzysta,
fotograf)

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Paulina Kuśmirek:
Piotr Waldemar Zajączkowski:

Przepraszam, ze sie wtracam, ale nie wytrzymam. juz tu gdzies zostawilem zdanie ntt, ktore ignorujesz - ok. zobacz to jeszcze raz - jako przypowiesc filozoficzna. wiem, ze jestes wrazliwa osoba.

Nie masz za co przepraszać ;)
Ale wiesz, ja chyba jestem wrażliwa troszkę inaczej... Albo może tam jest jakieś piąte dno, którego nie dostrzegam.
I nie o tempo filmu tu chodzi, a o jego charakter.

3 raz powtarzam - nie film, nie tempo, nie charakter - przekaz. ja rozumiem o czym mowisz - nie 5, tylko 3 dno - jest jak slonce na niebie.

konto usunięte

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Piotr Waldemar Zajączkowski:
3 raz powtarzam - nie film, nie tempo, nie charakter - przekaz. ja rozumiem o czym mowisz - nie 5, tylko 3 dno - jest jak slonce na niebie.

też rozumiem o co Ci chodzi, traktat o człowieku, jego kondycji i roli we wszechświecie... i może słusznie porównujesz go do słońca na niebie - jest tak samo oczywisty. Odyseja kosmiczna jest tylko ładnie wizualnie pokazaną oczywistością. To żadne olśnienie.

No chyba, że jednak jest tam to piąte dno ;)Paulina Kuśmirek edytował(a) ten post dnia 21.05.08 o godzinie 23:30
Anna G.

Anna G. Common Sense

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Największy gniot jaki widzialam w kinie to Raport Pelikana - cała widownia wiła się ze śmiechu, ostatnio makabrą okazal sie kolejny amerykanski produkt P.S. I love you - niestety nie moglam wyjsc z kina przed koncem seansu.

konto usunięte

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Anna M.:

P.S. I love you - niestety nie
moglam wyjsc z kina przed koncem seansu.

Ja takie rzeczy z zasady omijam szerokim łukiem ;)
Piotr Waldemar Z.

Piotr Waldemar Z. filmowiec
(montażysta,
reżyser,
scenarzysta,
fotograf)

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Paulina Kuśmirek:
Piotr Waldemar Zajączkowski:
3 raz powtarzam - nie film, nie tempo, nie charakter - przekaz. ja rozumiem o czym mowisz - nie 5, tylko 3 dno - jest jak slonce na niebie.

też rozumiem o co Ci chodzi, traktat o człowieku, jego kondycji i roli we wszechświecie... i może słusznie porównujesz go do słońca na niebie - jest tak samo oczywisty. Odyseja kosmiczna jest tylko ładnie wizualnie pokazaną oczywistością. To żadne olśnienie.

No chyba, że jednak jest tam to piąte dno ;)


ta oczywistosc nie byla wtedy taka oczywista, i zycze wspolczesnemu kinu takiej oczywistosci :)

przykro mi sam, ale nie moge cie wpuscic...Piotr Waldemar Zajączkowski edytował(a) ten post dnia 21.05.08 o godzinie 23:40

konto usunięte

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Może znowu będzie kontrowersyjnie, ale dla mnie gniotem ostatnich czasów jest Madame Sata.

Nie wiem skąd te dobre recenzje...

konto usunięte

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

A całkiem dobrze się zapowiadał:

"Legendarny przestępca. Dumny homoseksualista i dragqueen. Zabójca i mistrz capoeiry. Kochający ojciec siedmiorga adoptowanych dzieci. Czarny jak heban, muskularny, w jedwabnej koszuli i obcisłych spodniach, z brzytwą w kieszeni. Madame Sata. Urodził się w rodzinie wyzwolonych niewolników w przymierającej głodem północnej Brazylii. Matka sprzedała go, gdy miał 7 lat. Wolność odnalazł na ulicach Lapy, najgorszej dzielnicy Rio de Janeiro."

ten film miał potencjał...Paulina Kuśmirek edytował(a) ten post dnia 22.05.08 o godzinie 00:10
Anna G.

Anna G. Common Sense

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Paulina Kuśmirek:
Anna M.:

P.S. I love you - niestety nie
moglam wyjsc z kina przed koncem seansu.

Ja takie rzeczy z zasady omijam szerokim łukiem ;)

a ja niestety musze bywac na takich premierach... taki lajf ;)

konto usunięte

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

Anna M.:
a ja niestety musze bywac na takich premierach... taki lajf ;)

E, nie przejmuj się, mogło być gorzej, mogli Cię np. zabrać na Jason vs Predator ;)
Anna G.

Anna G. Common Sense

Temat: Największy gniot jaki widzieliście

wymigalam sie za to z 27 sukienek, niestety gesto musialam sie potem tlumaczyc zgrai znajomych, ktorych poslalam na te rzeź ;).

podobno jeszcze gorsze, chociaz ... doprawdy nie wiem jak to mozliwe :D



Wyślij zaproszenie do