Temat: Najlepsza scena jaka pamietacie z filmu, która wywarła...
Niedawno obejrzalem film "Zycie ukryte w slowach". Polecam kazdemu, choc zastrzegam, ze nie jest on "latwy".
Dla mnie jest to jeden z tych filmow, o ktorych dlugo sie mysli tuz przed snem...
Pisze o nim tutaj, poniewaz jedna ze scen jest naprawde wyjatkowa... Przedostatnia scena filmu i dialog Hanny i Josefa:
J:Myślałem, że...
J:ty i ja...
J:może moglibyśmy gdzieś wyjść razem,
J:pewnego dnia.
J:Dzisiaj.
J:Teraz.
J:Chodź ze mną.
H:Nie, ja...
H:Myślę, że to niemożliwe.
J:Dlaczego nie?
H:Dlatego, że jak pójdziemy gdzieś razem
H:będę się bała, że pewnego dnia,
H:może nie dziś,
H:może nie jutro,ale jakiegoś dnia, nagle...
H:mogę zacząć płakać i będę płakała tak bardzo
H:że nic i nikt nie będzie mógł mnie powstrzymać.
H:i łzy wypełnią pokój
H:i zabraknie mi powietrza i pociągnę cię ze sobą
H:i utoniemy oboje.
J:Nauczę się pływać, Hanna.
J:Obiecuję ci.
J:Nauczę się pływać.