Temat: Ładunek 200
Aż trudno uwierzyć, że historia pokazana w filmie zdarzyła się naprawdę... I dla mnie była to właśnie bardziej pewna jednostkowa historia, niż portret społecznego i moralnego rozpadu ZSRR lat 80., jak opisywano w większości recenzji.
Wątek z nagłym nawróceniem Artioma, wykładowcy naukowego ateizmu jest co najmniej tandetny i tendencyjny, za to bardzo spodobała mi się postać "sprawiedliwej wśród złych" Antoniny ze strzelbą :)
Choć "Ładunek 200" nie daje o sobie zapomnieć i krąży po głowie niczym chmara much nad zwłokami narzeczonego porwanej Andżeliki, to:
a) reżysera Aleksieja Bałabanowa zdecydowanie stać na więcej (vide obie części "Brata")
b) wolę, gdy rosyjskie kino ryje mi psychikę historiami troszkę innego kalibru (vide "Powrót")