konto usunięte

Temat: Jeż Jerzy

Już niedługo :D Cierpliwość się opłaciła :) Na pewno będzie się można porządnie pośmiać.

http://www.youtube.com/watch?v=CFQGgG9kOSQ
Katarzyna Kalarus

Katarzyna Kalarus artystka i
projektantka,
podobno wariatka
(tez cos!)

Temat: Jeż Jerzy

Odswiezam...
Łukasz K.

Łukasz K. Senior Event
Creations Manager,
Ticketmaster Polska

Temat: Jeż Jerzy

chyba jednak poczekam, i obejrze po weekendzie jak przejdzie pierwsza fala przez sale ;)
Katarzyna Kalarus

Katarzyna Kalarus artystka i
projektantka,
podobno wariatka
(tez cos!)

Temat: Jeż Jerzy

No coz, nigdy nie bylam fanka tego komiksu i tak juz raczej pozostanie. Byc moze w tym "problem" i dlatego jestem zawiedziona. Ale kilka patentow bylo OK.Katarzyna Kalarus edytował(a) ten post dnia 07.03.11 o godzinie 14:30
Daniel Michałek

Daniel Michałek Division Sales
Manager

Temat: Jeż Jerzy

Zawiedziony! W sumie nawet nie wiem co mnie tknęło aby iść na ten film:( Odradzam wszystkim, którzy liczyli, że idą na dobrą polską komedię...
Michał Pytel

Michał Pytel Senior Account
Executive

Temat: Jeż Jerzy

Podobno zadowoleni z kina wychodzą głównie fani komiksu.

konto usunięte

Temat: Jeż Jerzy

Daniel Michałek:
ten film:( Odradzam wszystkim, którzy liczyli, że idą na dobrą polską komedię...

Polska komedia to oksymoron. ;)Piotr M. edytował(a) ten post dnia 14.03.11 o godzinie 10:44

konto usunięte

Temat: Jeż Jerzy

Świetna społeczna satyra. Czasami gorzka:) Dla tych którzy maja do siebie dystans. I rewelacyjna animacja!

konto usunięte

Temat: Jeż Jerzy

Zabawna satyra na celebrytow, wspolczesna sztuke, rasizm czy polskie kompleksy
Krzysztof Wróblewski

Krzysztof Wróblewski Towarzysz Bohaterów

Temat: Jeż Jerzy

Nie ukrywam, że podchodziłem do filmu jak pies do, ekhem, jeża, ale w końcu nadarzyła się okazja i wylądowałem na seansie. I żeby nie było wątpliwości - ja tego bohatera znam i bardzo lubię, od lat wielu, zarówno tego ze "Ślizgu" jak i tego ze "Świerszczyka". Tylko, że Polacy już próbowali adaptować animacje - i z Kajkiem i Kokoszem i z Tryumfem Pana Kleksa. I co? I du...żo z tego nie wyszło. Ani rozgłosu ani poklasku. Pogłoski mówiły, że, co prawda, and filmem pieczę sprawuje twórca Jerza, Tomasz Leśniak, że ekipa produkcyjna nie rzuca się na 3D czy inne "cuda techniki", że głosy podkłada obsada znana, sprawdzona i lubiana - ale i tak miałem wątpliwości.

I, przyznać muszę, że początek Jeża nie ułatwił mi zadania. Wiedziałem, że film jest "niegrzeczny" ale nie spodziewałem się, że zostanę zbombardowany taką ilością bluzgów i rzygowin naraz. Historia jest, jakby, znana: oto nikczemny naukowiec wpada na pomysł sklonowania popularnego gwiazdora a pomiary wykazują, że najodopowiedniejszy będzie jeż. Punkt wyjścia ograny, ale strawny. Asystent naukowca trafia na Jeża Jerzego - i od tego nieoczekiwanego zwrotu akcji rozpoczyna się szalona warszawska gonitwa, w której udział biorą źli naukowcy, , wietnamscy kucharze, zachłanni politycy, skinheadzi z problemami, dziwki o złotych sercach, podwórkowe miłości a nade wszystko - jeż i klon.

Chociaż opowieść brzmi banalnie, a sama forma też może utrudniać odbiór - animacja wycinankowa 2D, w dobie trójwymiarowych bajek może wyglądać jak Rubin przy Sony Bravia - "Jeż Jerzy" to najinteligentniejsza komedia polska ostatnich lat. I najbardziej demaskatorska można rzec. Opowieść o tym, jak klon Jerzego, pod nieobecność naszego bohatera, zdobywa sławę i poklask wśród wszystkich grup społecznych, a jego przesłaniem do publiczności jest pierdzenie, bełkotanie i wystawianie faków - no kurczę, wypisz wymaluj, jest to trend, który w naszym kraju nabiera coraz większego rozpędu! Oczywiście, ważne jest, żeby takie zachowanie było jeszcze poparte pseudointelektualnym wywodem scenicznych "autorytetów", potrafiących dorobić prawdziwe awangardowe zaplecze nawet do publicznej masturbacji. Może będzie to zbyt daleko idący wniosek, ale tak jak Banksy pokazał wielką mistyfikację, gdzie popularność postaci przekłada się na jej publiczne "branie" - tak i w filmie Wawszczyka i Leśniaka mamy powszechnie znanego bohatera, który wraz ze swoją ikonicznością może sprzedać każde, nawet najbardziej niedozwolone społecznie zachowanie pod postacią happeningu lub nowej sztuki. Nie wiem, ile za wystąpienie bierze Jola Rutowicz ale jej osoba rozpędziła banalizację przekazu audowozualnego do prędkości wybijającego się z progu Małysza.

Smutne jest to, że najbardziej realną relację między "możnymi tego świata" - czyli mediami i polityką, a masowym odbiorcą pokazuje umowna rzeczywistość komiksu. Jeszcze smutniejsze jest to, że to, co komiks wyszydza i wyolbrzymia powoli staje się szarą rzeczywistością a nie kpiarskim przerysowaniem. Raduje jedynie fakt, że, mimo wszystko, ktoś zwraca na to uwagę.



Wyślij zaproszenie do