Aldona L. Specjalista
Temat: Jak uniknąć gniota?
Tak, osobiście w życiu nie poszłabym na "paradokument" do kina. Chyba, że przyciągnąłby mnie do siebie czymś innym niż gatunek filmu.Pisząc "oryginalny" miałam na myśli fabułę, wybacz.
Obsada gimnazjalna: aktorzy w młodym wieku, szkolne gwiazdy. Inaczej mówiąc coś jak skład boysbandu tylko wśród aktorów. Szczególnie nie gustuję w amerykańskich komedyjkach o nastolatkach, z ostatniej dekady. A jak jeszcze się tacy wezmą za horror...brrr.
Po niektórych aktorach widać, czy nadają się do jakiejś roli. Może mam ten dar;D
Jestem kinomaniakiem, ale nie oglądam wszystkiego co popadnie. Chyba, że robiłabym to zawodowo, ale nie robię;p
20 zł za parę minut filmu to trochę mało zabawne.
To, że ominęłam coś w kinie nie znaczy, że tego nie obejrzę innym sposobem.
Nie tak dawno wybrałam się na schemat komedia romantyczna (wybierając ten gatunek, wiedziałam na co mogę liczyć), której fabuła okazała się być całkiem nieschematyczna, co było pozytywnym zaskoczeniem. Oczywiście przy wyborze kierowałam się też innymi czynnikami.
Generalnie chodzi o samo dokonanie wyboru, każdy dokonuje go wg. swojego gustu. Jak ktoś idzie na wszystko co popadnie to nie musi wybierać. Bo i tak jest duża szansa, że trafi na gniota, tak samo jak i na perełkę.
;)