Rafał P.

Rafał P. Rzecznik patentowy

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

Bartłomiej Borawski:
ble. Dawno takiego banały nie widziałem. Ble. Banał za banałem, banał pogania. Proscizna, mielizna, płycizna intelektualna... Gdyby bohater regularnie oglądał "M jak miłość" nie miałby takich problemów życiowych. I nie wsadzał wszędzie do okoła złotych myśl rodem z Coelho...
Penn użył takich prostackich, banalnych środków, ze naprawdę żal za dupe ściska. Spodziewałem się czegoś DUUUUŻO ciekawszego. A wyszedłem zirytowany z kina. Jak można było taki temat tak skopać. Dramat.

Aż się boję pomyśleć co byś napisał w komentarzu do "Prostej historii" Davida Lynch'a. Pewnie też swoją wypowiedź poprzedziłbyś "ble, ble, ble" a potem zalecił oglądanie "M jak miłość" :)

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

Rafał P.:
Bartłomiej Borawski:
ble. Dawno takiego banały nie widziałem. Ble. Banał za banałem, banał pogania. Proscizna, mielizna, płycizna intelektualna... Gdyby bohater regularnie oglądał "M jak miłość" nie miałby takich problemów życiowych. I nie wsadzał wszędzie do okoła złotych myśl rodem z Coelho...
Penn użył takich prostackich, banalnych środków, ze naprawdę żal za dupe ściska. Spodziewałem się czegoś DUUUUŻO ciekawszego. A wyszedłem zirytowany z kina. Jak można było taki temat tak skopać. Dramat.

Aż się boję pomyśleć co byś napisał w komentarzu do "Prostej historii" Davida Lynch'a. Pewnie też swoją wypowiedź poprzedziłbyś "ble, ble, ble" a potem zalecił oglądanie "M jak miłość" :)

dlaczego stawiasz obok siebie "prostą historię" i "wszystko za życie"?

konto usunięte

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

Gratuluję trafnych (sic) argumentów!

- ble, ble
- banał
- płycizna
- prostackie środki

Sfrustrowany przedszkolak napisał recenzję filmu.....

konto usunięte

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

Prawdziwa krytyka musi być przetrawiona, zatem I-wsze wrażenie- obejrzałam i się podobał, ale z czasem mam mieszane odczucia, dobry film pamieta się latami ten natomiast gdzieś się ulotnił z mej pamięci. II-gie wrażenie- historia filmu przyznam ciekawa,wstrząsająca bo autentyczna, poruszajaca bo pełna ideowego maksymalizmu i życiowego minimalizmu(do których, wielu nam brakuje odwagi we własnym, ciasnym życiu), sama postawa bohatera outsidera może nam imponować, ale film sam w sobie, żeby nie powielać powyższych określeń kolegi, które były może nieco prze- i w ogóle, mizerny jest w moim skromnej opinii, nie porwał mnie i nie wytargał mych myśli, a powinien bo sam temat był dobry, rozczarował mnie natomiast dogłębnie swą prostotą przekazu, piękne krajobrazy to nie wszystko, czego spodziewałm się po tym filmie, i choć treści weń mogłyby pobudzać nasze pierwotne instynkty dążności do obcowania z naturą w głuszy, to jednk ten film niczego we mnie nie pobudził,a poza tym wieje w nim amerykańską sieczką pseudo-dziecino-filozofii życiowej, bohatera nazywającego się super coś tam... brakuje wynurzeń wewnętrznych dotyczących przyjetej postawy i celu wyprawy, tak mało dowiadujemy sie z tego filmu, a porusza on tak głębokie sfery egzystenjalne, a za to widzimy przeplatające sie reminescencje dramatu rodzinnego i losy uciekającego nieco zagubionego chłopaka, i nieodwracalne konsekwencje podjętej prygody, nic poza tym tam nie ma, a i szkoda, bo temat ciekawy, ale film aż nadto prosty, nastawiony na masowego widza.

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

Mariusz Kamiński:
Gratuluję trafnych (sic) argumentów!

- ble, ble
- banał
- płycizna
- prostackie środki

Sfrustrowany przedszkolak napisał recenzję filmu.....

argumenty można mieć gdy się czegoś dowodzi. Czegoś na tyle obiektywnego, żeby można było na ten temat dyskutować.
Ja wypisałem moje bardzo subiektywne odczucia na temat filmu.

Szkoda troche, ze jak przedszkolak pisze, to byle burakowi nie chce się tego zrozumieć. Napisałbyś cokolwiek o filmie. Napisz, ze Ci zafascynował, że jutro jedziesz w dziki las... Że nie bedziesz zaśmiecał świata swoimi bezwartościowymi wpisami.

A jeśli chcesz jednak dyskutować, polemizować, to załóżmy, ze moja wypowiedź była obiektywna. Obal któryś z moich "argumentów".
Rafał P.

Rafał P. Rzecznik patentowy

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

Anna G.:
sama postawa bohatera outsidera może nam imponować, ale film
sam w sobie, żeby nie powielać powyższych określeń kolegi, które były może nieco prze- i w ogóle, mizerny jest w moim skromnej opinii, nie porwał mnie i nie wytargał mych myśli, a powinien bo sam temat był dobry, rozczarował mnie natomiast dogłębnie swą prostotą przekazu, piękne krajobrazy to nie wszystko, czego spodziewałm się po tym filmie, i choć treści weń mogłyby pobudzać nasze pierwotne instynkty dążności do obcowania z naturą w głuszy, to jednk ten film niczego we mnie nie pobudził,a poza tym wieje w nim amerykańską sieczką pseudo-dziecino-filozofii życiowej, bohatera nazywającego się super coś tam... brakuje wynurzeń wewnętrznych dotyczących przyjetej postawy i celu wyprawy, tak mało dowiadujemy sie z tego filmu, a porusza on tak głębokie sfery egzystenjalne, a za to widzimy przeplatające sie reminescencje dramatu rodzinnego i losy uciekającego nieco zagubionego chłopaka, i nieodwracalne konsekwencje podjętej prygody, nic poza tym tam nie ma, a i szkoda, bo temat ciekawy, ale film aż nadto prosty, nastawiony na masowego widza.

Ja odebrałem ten film trochę inaczej. Postawa Supertrampa :) jako outsidera nie ma imponować widzowi i moim zdaniem w filmie chodzi o coś zupełnie innego. W mojej ocenie, cel wyprawy jest aż za nadto jasny, wię ti się z Tobą zupełnie nie zgadzam.
To czego poszukiwał bohater miał cały czas przy sobie. Jak to sobie uświadomił okazało się, że nie może już do tego wrócić. Trochę szkoda, że przesłanie filmu zostało wprost wypowiedziane. Parafrazując, szczęście jest prawdziwym szczęściem, jeżeli mamy je z kim dzielić. Wiedziały o tym wszystkie osoby, które Supertramp spotykał na swojej drodze. Moim zdaniem zostało to ukazane w filmie w bardzo fajny sposób.
Piękna przyroda, super zdjęcia to tylko dodatki, czyniące film jeszcze bardziej atrakcyjnym. Całość oceniam bardzo pozytywnie.

konto usunięte

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

Bartłomiej Borawski:
Mariusz Kamiński:
Gratuluję trafnych (sic) argumentów!

- ble, ble
- banał
- płycizna
- prostackie środki

Sfrustrowany przedszkolak napisał recenzję filmu.....

argumenty można mieć gdy się czegoś dowodzi. Czegoś na tyle obiektywnego, żeby można było na ten temat dyskutować.
Ja wypisałem moje bardzo subiektywne odczucia na temat filmu.

Szkoda troche, ze jak przedszkolak pisze, to byle burakowi nie chce się tego zrozumieć. Napisałbyś cokolwiek o filmie. Napisz, ze Ci zafascynował, że jutro jedziesz w dziki las... Że nie bedziesz zaśmiecał świata swoimi bezwartościowymi wpisami.

A jeśli chcesz jednak dyskutować, polemizować, to załóżmy, ze moja wypowiedź była obiektywna. Obal któryś z moich "argumentów".


Skoro masz tyle wskazówek dla mnie to dlaczego ich nie stosujesz?
Napisałeś cokolwiek o filmie? Nic nie napisałeś. Ble, ble, ble było chyba najciekawsze. Buractwem jest pisanie takich postów, które nic nie wnoszą.

Masz rację: "argumentów" :)
Obalać nie muszę, same się obaliły :)

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

Film swietny - muzyka jak juz pisano w wykonaniu Veddera rewelacyjna i na dlugo zostajaca w glowie - do tego dochodza swietne zdjecia i zarysowana historia. Szczerze polecam
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

ta książka (!), ten film, ta Historia robią ze mną dziwne rzeczy
najlepiej smakuje w pojedynkęKarolina Dulnik edytował(a) ten post dnia 02.05.08 o godzinie 15:30
Michał N.

Michał N.
http://miejskidetekt
ywkulturalny.blog.pl
/

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

Rafał P.:

Ja odebrałem ten film trochę inaczej. Postawa Supertrampa :) jako outsidera nie ma imponować widzowi i moim zdaniem w filmie
chodzi o coś zupełnie innego. W mojej ocenie, cel wyprawy jest
aż za nadto jasny, wię ti się z Tobą zupełnie nie zgadzam.
To czego poszukiwał bohater miał cały czas przy sobie. Jak to
sobie uświadomił okazało się, że nie może już do tego wrócić. Trochę szkoda, że przesłanie filmu zostało wprost wypowiedziane. Parafrazując, szczęście jest prawdziwym szczęściem, jeżeli mamy je z kim dzielić. Wiedziały o tym wszystkie osoby, które Supertramp spotykał na swojej drodze. Moim zdaniem zostało to ukazane w filmie w bardzo fajny sposób.
Piękna przyroda, super zdjęcia to tylko dodatki, czyniące film
jeszcze bardziej atrakcyjnym. Całość oceniam bardzo pozytywnie.

Tak sobie czytam ten komentarz i się cieszę, że jednak można zobaczyć ten film jasno, wyraźnie, bez żadnych zniekształceń, egzaltacji, dorabianych filozofii.
Pojąć tak naturalnie, jak sam bohater filmu pojął.
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

(po)czuć
:)Karolina Dulnik edytował(a) ten post dnia 01.05.08 o godzinie 22:49

konto usunięte

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

Ja odebrałem ten film trochę inaczej. Postawa Supertrampa :) jako outsidera nie ma imponować widzowi i moim zdaniem w filmie chodzi o coś zupełnie innego. W mojej ocenie, cel wyprawy jest aż za nadto jasny, wię ti się z Tobą zupełnie nie zgadzam.
To czego poszukiwał bohater miał cały czas przy sobie. Jak to sobie uświadomił okazało się, że nie może już do tego wrócić. Trochę szkoda, że przesłanie filmu zostało wprost wypowiedziane. Parafrazując, szczęście jest prawdziwym szczęściem, jeżeli mamy je z kim dzielić. Wiedziały o tym wszystkie osoby, które Supertramp spotykał na swojej drodze. Moim zdaniem zostało to ukazane w filmie w bardzo fajny sposób.
Piękna przyroda, super zdjęcia to tylko dodatki, czyniące film jeszcze bardziej atrakcyjnym. Całość oceniam bardzo pozytywnie

Nie doczytałeś mojej opini, albo jej nie zrozumiałeś, Rafale to śmiałe przedsięwzięcie gł. bohatera może imponować widzom, lecz wcale nie musi, to z pewnością nie jest oś fabularna tego filmu, którą natomiast jest alienacja od ludzi, chęć podjęcia próby powrotu do czegośc pierwotnego, a co drzemie w każdym z nas, choć jesteśmy ponoć zwierzyna stadną. Oczywiście tęsknota jest wpisana równiez w nasza egzystencję, tesknica za różnymi rzeczami, w przypadku Pana Super... to tesknota za wolnością nieskrępowaną, ale w filmie jest to w tak prosty sposób podane, że po prostu to mi nie smakuje. Filmy nie maja nam uproszczać myślenia, ale poszerzać horyzonty i je pobudzać do kontemplacji i wszelakich rozmyslań... Z tym szczęściem to prawda niezaprzeczalna i zauważalna w filmie, ale inna kwestia że powinnismy sie uczyć na swoich błedach i mądrzy jestesmy po szkodzie (a tu to stwierdzenie nie do końca pasuje)Film był jaki był, nie mógłby być inny, bo wtedy fakty z życia bohatera byłyby przeonaczone. A co do muzyki, nie jest najlepsza, czym tu sie zachwycać, nie powiem oddaje charakter filmu, ale soundtrack (o ile takowy sie ukazał w ogóle) nie sprawiłabym sobie. Co do przyrody pieknie ukazana, barwy sapalonego piasku, ochry, złocienie, zieleń i biel super na zdjeciach wygladają, ale same zdjęcia i kadrowanie też nie zniewoliły moich zmysłów wzroku, widziałam lepsze np. w ostatnich produkcjach "Motyl i skafander", "Control", tu zdjęcia zasługują na miano wyróznienia. Więc juz nic nie piszę, bo z reguły nie poświęcam tyle uwagi czemuś, co nie do końca odpowiada mojej estetyce :) Pozdrawiam!

konto usunięte

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

Anna G.:
Ja odebrałem ten film trochę inaczej. Postawa Supertrampa :) jako outsidera nie ma imponować widzowi i moim zdaniem w filmie chodzi o coś zupełnie innego. W mojej ocenie, cel wyprawy jest aż za nadto jasny, wię ti się z Tobą zupełnie nie zgadzam.
To czego poszukiwał bohater miał cały czas przy sobie. Jak to sobie uświadomił okazało się, że nie może już do tego wrócić. Trochę szkoda, że przesłanie filmu zostało wprost wypowiedziane. Parafrazując, szczęście jest prawdziwym szczęściem, jeżeli mamy je z kim dzielić. Wiedziały o tym wszystkie osoby, które Supertramp spotykał na swojej drodze. Moim zdaniem zostało to ukazane w filmie w bardzo fajny sposób.
Piękna przyroda, super zdjęcia to tylko dodatki, czyniące film jeszcze bardziej atrakcyjnym. Całość oceniam bardzo pozytywnie

Nie doczytałeś mojej opini, albo jej nie zrozumiałeś, Rafale to śmiałe przedsięwzięcie gł. bohatera może imponować widzom, lecz wcale nie musi, to z pewnością nie jest oś fabularna tego filmu, którą natomiast jest alienacja od ludzi, chęć podjęcia próby powrotu do czegośc pierwotnego, a co drzemie w każdym z nas, choć jesteśmy ponoć zwierzyna stadną. Oczywiście tęsknota jest wpisana równiez w nasza egzystencję, tesknica za różnymi rzeczami, w przypadku Pana Super... to tesknota za wolnością nieskrępowaną, ale w filmie jest to w tak prosty sposób podane, że po prostu to mi nie smakuje. Filmy nie maja nam uproszczać myślenia, ale poszerzać horyzonty i je pobudzać do kontemplacji i wszelakich rozmyslań... Z tym szczęściem to prawda niezaprzeczalna i zauważalna w filmie, ale inna kwestia że powinnismy sie uczyć na swoich błedach i mądrzy jestesmy po szkodzie (a tu to stwierdzenie nie do końca pasuje)Film był jaki był, nie mógłby być inny, bo wtedy fakty z życia bohatera byłyby przeonaczone. A co do muzyki, nie jest najlepsza, czym tu sie zachwycać, nie powiem oddaje charakter filmu, ale soundtrack (o ile takowy sie ukazał w ogóle) nie sprawiłabym sobie. Co do przyrody pieknie ukazana, barwy sapalonego piasku, ochry, złocienie, zieleń i biel super na zdjeciach wygladają, ale same zdjęcia i kadrowanie też nie zniewoliły moich zmysłów wzroku, widziałam lepsze np. w ostatnich produkcjach "Motyl i skafander", "Control", tu zdjęcia zasługują na miano wyróznienia. Więc juz nic nie piszę, bo z reguły nie poświęcam tyle uwagi czemuś, co nie do końca odpowiada mojej estetyce :) Pozdrawiam!

Mnie z kolei zdjęcia do Motyla nie powaliły. Nie było w nich nic pięknego. Według mnie film dostał oskara, bo zdjęcia były bardzo ważnym środkiem przekazu w tym filmie. W dobry sposób ukazywały emocje bohatera. Był tu wymowny ruch kamery, miganie obrazu, dobre kadry, ale nic pięknego.
Niedawno skonczylem czytac ksiazke Kraukauera, na podstawie ktorej ten film nakrecono. Jest w niej troche inny wizerunek Alexa. Autora zafascynowała w jakis sposob jego postac i okres wedrowki, jednak jego obraz przedstawiony jest dosc obiektywnie i raczej bez oceniania.
Osobiscie film mi sie podobal. Duza role odegrala muzyka Veddera, do ktorego w latach ogolniaka milem bardzo duzy sentyment. Pasowal mi tez klimat tego filmu. Potrafie zrozumiec tok myslenia Alexa. Zyjemy w konsumpcyjnym swiecie, gdzie marka odgrywa ogromna role. Im wiecej mamy pieniedzy, tym wiekszymi niewolnikami jestesmy.
Swego czasu lubilem sie wloczyc sam po rodzinnych (i nie tylko okolicach) unikajac tlumow. Do tej pory lubie samotnosc (od czasu do czasu) i miejsca, gdzie moge byc anonimowy. Mozemy Alexowi przyprawic metke - nieodpowiedzailny typ. Jednak osobiscie mysle, ze ludzie jego pokroju potrafia byc odpowiedzialni za innych i byc zdolni do poswiecen, jednoczesnie nie przejmujac sie swoim wlasnym losem.

konto usunięte

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

Hubert Tyc:
Anna G.:
Ja odebrałem ten film trochę inaczej. Postawa Supertrampa :) jako outsidera nie ma imponować widzowi i moim zdaniem w filmie chodzi o coś zupełnie innego. W mojej ocenie, cel wyprawy jest aż za nadto jasny, wię ti się z Tobą zupełnie nie zgadzam.
To czego poszukiwał bohater miał cały czas przy sobie. Jak to sobie uświadomił okazało się, że nie może już do tego wrócić. Trochę szkoda, że przesłanie filmu zostało wprost wypowiedziane. Parafrazując, szczęście jest prawdziwym szczęściem, jeżeli mamy je z kim dzielić. Wiedziały o tym wszystkie osoby, które Supertramp spotykał na swojej drodze. Moim zdaniem zostało to ukazane w filmie w bardzo fajny sposób.
Piękna przyroda, super zdjęcia to tylko dodatki, czyniące film jeszcze bardziej atrakcyjnym. Całość oceniam bardzo pozytywnie

Nie doczytałeś mojej opini, albo jej nie zrozumiałeś, Rafale to śmiałe przedsięwzięcie gł. bohatera może imponować widzom, lecz wcale nie musi, to z pewnością nie jest oś fabularna tego filmu, którą natomiast jest alienacja od ludzi, chęć podjęcia próby powrotu do czegośc pierwotnego, a co drzemie w każdym z nas, choć jesteśmy ponoć zwierzyna stadną. Oczywiście tęsknota jest wpisana równiez w nasza egzystencję, tesknica za różnymi rzeczami, w przypadku Pana Super... to tesknota za wolnością nieskrępowaną, ale w filmie jest to w tak prosty sposób podane, że po prostu to mi nie smakuje. Filmy nie maja nam uproszczać myślenia, ale poszerzać horyzonty i je pobudzać do kontemplacji i wszelakich rozmyslań... Z tym szczęściem to prawda niezaprzeczalna i zauważalna w filmie, ale inna kwestia że powinnismy sie uczyć na swoich błedach i mądrzy jestesmy po szkodzie (a tu to stwierdzenie nie do końca pasuje)Film był jaki był, nie mógłby być inny, bo wtedy fakty z życia bohatera byłyby przeonaczone. A co do muzyki, nie jest najlepsza, czym tu sie zachwycać, nie powiem oddaje charakter filmu, ale soundtrack (o ile takowy sie ukazał w ogóle) nie sprawiłabym sobie. Co do przyrody pieknie ukazana, barwy sapalonego piasku, ochry, złocienie, zieleń i biel super na zdjeciach wygladają, ale same zdjęcia i kadrowanie też nie zniewoliły moich zmysłów wzroku, widziałam lepsze np. w ostatnich produkcjach "Motyl i skafander", "Control", tu zdjęcia zasługują na miano wyróznienia. Więc juz nic nie piszę, bo z reguły nie poświęcam tyle uwagi czemuś, co nie do końca odpowiada mojej estetyce :) Pozdrawiam!

Mnie z kolei zdjęcia do Motyla nie powaliły. Nie było w nich nic pięknego. Według mnie film dostał oskara, bo zdjęcia były bardzo ważnym środkiem przekazu w tym filmie. W dobry sposób ukazywały emocje bohatera. Był tu wymowny ruch kamery, miganie obrazu, dobre kadry, ale nic pięknego.

Motyl byl tylko nominowany do Oscara, a statuetka za zdjecia ostatecznie powedrowala do Roberta Elswita za Az poleje sie krew... Choc osobiscie uwazam zdjecia Janusza Kaminskiego za lepsze...

konto usunięte

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

faktycznie...masz rację. Nie oglądałem filmu Andersona, ale na pewno nadrobie zaleglosci;-) Jego Magnolia, to jeden z moich ulubionych filmówHubert Tyc edytował(a) ten post dnia 07.05.08 o godzinie 15:05

konto usunięte

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

Hubert Tyc:
faktycznie...masz rację. Nie oglądałem filmu Andersona, ale na pewno nadrobie zaleglosci;-) Jego Magnolia, to jeden z moich ulubionych filmówHubert Tyc edytował(a) ten post dnia 07.05.08 o godzinie 15:05

Zdecydowanie polecam!:) Film do lekkostrawnych na pewno nie nalezy, ale obejrzec naprawde warto!
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

I (też) przeczytać książkę :) Podobnie, jak w przypadku "Into the wild", daje nieco inny, szerszy i głębszy obraz.

konto usunięte

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

Obejrzałem film wczoraj...
Jeszcze wciąż mam przed oczami obraz umierającego Chris'a...
W samotności...
To najgorsza forma śmierci :(((
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

Skąd wiesz?...
:)

konto usunięte

Temat: Into the Wild (Wszystko za życie)

To postaw się w roli Chrisa...
Sama na odludziu, nie masz już siły się poruszać, następuje stopniowa agonia organizmu... Umierasz w ciszy i w samotności. Nikt po Tobie nie zapłacze, bo nie wie że umierasz...



Wyślij zaproszenie do