Temat: Indiana Jones
A dla mnie chyba najbardziej absurdalny motyw pojawił się na samym początku, czyli banda KGB w apogeum zimnej wojny bez problemów dostaje się do supertajnej bazy wojsk USA na pustyni w Nevadzie.
Niestety, scenariusz, mimo że przygotowywany przez tyle lat, został wybrany fatalnie.
Po pierwsze, za dużo się wkradło sentymentalizmu w postaci syna Jonesa i ślubu na koniec.
Po drugie, jest kilka wątków tzw. "z dupy", czyli pojawiających się ni stąd ni zowąd i tak samo znikających - mam tu na myśli dwa momenty z atakującymi bohaterów wojownikami - raz na cmentarzu, drugi raz ta horda w świątyni pod koniec filmu.
Po trzecie, trzykrotne zmienianie frontu przez "przyjaciela" Jonesa to za dużo, jak na 1,5 h filmu.
Plusy: Ford nie do zdarcia, muzyki nie zmienili na szczęście :-), świetna scena z wężem jako liną... tyle na razie potrafię wymienić.
Byłem MEEEGA-pozytywnie nastawiony, więc rozczarowanie też jest spore :-(