Temat: IN TIME
Cóż, jakby się uprzeć to było tam kilka "myśli":
Poczynając od oczywistej aluzji do obecnego świata pieniądza, kontrolowanego w gruncie rzeczy przez kilka korporacji i sektor bankowy. Jak nam rośnie pensja to rośnie cena paliwa, podatek niby nie rośnie ale znika ulga, etc. Jak by nie było zawsze dostajemy w dupę a zarabia ta grupa nielicznych. Obrzydliwie bogatych. No i w oczywiście przerysowany sposób złych.
Z tego przechodzimy do myśli wyrażonej przez zmęczonego życiem przedstawiciela tejże grupy, który mówi "nikt nie powinien żyć tak długo". A skoro czas życia = pieniądz to mamy drugą myśl że nikt nie powinien być o tyle bogatszy w stosunku do reszty. Hmm, zaleciało socjalizmem, chociaż osoby a nawet całe kraje które go nie doświadczyły, mają pociąg do tego systemu. Jak na przykład środowiska akademickie we Francji które wręcz wielbią socjalizm.
Oberwało się i przedstawicielom prawa w osobie "Kontrolera czasu" który tak niby przestrzega by wszystko odbywało się w zgodzie z zasadami, ale jak mu jest na rękę dostać trochę czasu = kasy, to bierze i nie wybrzydza.
Jest aluzja w postaci "minutników", a w sumie ich bosa, który wygłasza głęboką mowę jak to spełnia tylko rolę hmm, higieniczną, za przyzwoleniem tychże obrzydliwie bogatych. Znaczy szczury kontrolują myszy, byle te nie harcowały w domu kota. A czymże innym sytuacja gdy mafia narkotykowa dba o spokój w dzielnicy bo wtedy policja jest mniej gorliwa i motywowana do pracy jak szaremu obywatelowi wydaje się cicho i spokojnie.
No ale zlepek kilku przemyśleń to rzeczywiście za mało na film.