Piotr Krakus

Piotr Krakus music, sport & event
management

Temat: Idy Marcowe

Alicja Szulborska:
R. Goslinga, który swoją drogą stworzył wiarygodną postać. Widziałam wszystkie filmy z nim i uważam, że rola w tym filmie to jedna z najlepszych w jego karierze (...) Uważam go za dobrego aktora, wyciskającego co się da ze swojej roli, który z filmu na film jest coraz lepszy. No i szanuję go za dobór ról, które są naprawdę interesujące.

Zgodzę się. Gosling mi zapadł w pamięc z dekadę temu po jednym z dramatów, którego nazwy nie pamiętałem nawet. Mimo że nie jestem fanem Drive'a, jest to jeden z najbardziej intrygujących aktorów obecnych lat :)

konto usunięte

Temat: Idy Marcowe

Piotr Krakus:
Mimo
że nie jestem fanem Drive'a, jest to jeden z najbardziej intrygujących aktorów obecnych lat :

Refn fajnie opakował "Drive", forma bardzo mi się spodobała. Niestety słaba fabuła spłyciła ten film i odebrała mu na wartości. Ale co najważniejsze R. Goslingowi udało się w tym filmie to, na co pracował latami, rozpoznawalność. Bo można się kłócić i spierać o jego aktorstwo w "Drive", ale nie można zaprzeczyć, że jest tutaj po prostu magnetyzujący.
Tomasz M.

Tomasz M. never go full
retard!

Temat: Idy Marcowe

Co więcej - uzyskał swoją kultową rolę, IMHO. Sądżę, że odtąd będzie często widziany przez pryzmat tej roli charakterystycznej (no i ta kurtka) ;]

konto usunięte

Temat: Idy Marcowe

Tomasz M.:
Co więcej - uzyskał swoją kultową rolę, IMHO. Sądżę, że odtąd będzie często widziany przez pryzmat tej roli charakterystycznej (no i ta kurtka) ;]

Gosling w swojej karierze ma wiele "charakterystycznych" roli. Ze względu na jego wygląd plus prywatne wybory obsadzano go w bardzo "osobliwych" rolach - np. Danny'ego w "Fanatyku"czy Larsa w "Miłości Larsa". Kreacja w "Fanatyku" jest niezapomniana, a jednak dopiero po 10 latach od tamtej roli ludzie zaczynają go dostrzegać i staje się "modny" i doceniany, bo chyba tak mogę to określić. Wg mnie skok do mainstreamu zawdzięcza po części Refnowi, bo sam R. G. w "Drivie" jest tak magnetyzujący nie tylko przez to, w jaki sposób gra, ale i jak film jest zrobiony. Wszystko tam pracowało na to, aby to kierowca był numer 1. Teraz ma otwartą furtkę, aby grać w wielkiej filmowej rodzince na swoich zasadach. Prywatnie jest dla mnie dwóch Ryan'ów. Jeden to "chłopak (do ok. 2004 roku), a drugi to rodzący się "mężczyzna" na ekranie (od ok. 2004 roku). Od 2010 i roli w "Blue Valentine" pojawia się na ekranie już nie tylko dobrze grający aktor z ciekawą rolą, ale i dojrzały mężczyzna. Bo prywatnie widzę to tak, że jego przemiana fizyczna ma też znaczący wpływ na to, w jakim miejscu jest teraz. Ja teraz czekam na 2014 rok, kiedy wcieli się w postać Rona - faceta, który dowiedział się, że ma AIDS i ma czekać na śmierć. Akcja toczyć się będzie w roku 1986, kiedy to gł. bohater wkracza w świat nielegalnych aptek, aby na własną rękę przedłużyć życie. Temat jest ciekawy no i pachnie tu rolą, która może R. G. zaprowadzić do Oscara...
Tomasz M.

Tomasz M. never go full
retard!

Temat: Idy Marcowe

Alicja Szulborska:
Tomasz M.:
Co więcej - uzyskał swoją kultową rolę, IMHO. Sądżę, że odtąd będzie często widziany przez pryzmat tej roli charakterystycznej (no i ta kurtka) ;]

Gosling w swojej karierze ma wiele "charakterystycznych" roli. Ze względu na jego wygląd plus prywatne wybory obsadzano go w bardzo "osobliwych" rolach - np. Danny'ego w "Fanatyku"czy Larsa w "Miłości Larsa".

Mi chodzi raczej o to, że - jak widzę Marlona Brando - to widzę Ojca Chrzestnego, jak widzę De Niro - widzę taksówkarza z irokezem, widzę Johnny'ego Deppa - widzę Edwarda. To kwestia zapewne percepcji, ale sądzę że wiele osób widzi w ten sposób aktorów.

No ale to już OT.

konto usunięte

Temat: Idy Marcowe

Tomasz M.:

Mi chodzi raczej o to, że - jak widzę Marlona Brando - to widzę Ojca Chrzestnego, jak widzę De Niro - widzę taksówkarza z irokezem, widzę Johnny'ego Deppa - widzę Edwarda. To kwestia zapewne percepcji, ale sądzę że wiele osób widzi w ten sposób aktorów.

Jasne, doskonale rozumiem co masz na myśli. Póki co większość ludzi będzie patrzyła na Goslinga przez pryzmat "Drive". Mi jednak jego nazwisko zawsze będzie przywoływało obraz nazisty Danny'ego z "Fanatyka" (ale ten film u nas chyba nie jest tak znany i tematyka o wiele cięższa).

Następna dyskusja:

newsweek i idy marcowe




Wyślij zaproszenie do