konto usunięte
Temat: Hanna
Wczoraj popełniłem ten film.Po zakończeniu seansu przez dobre piętnaście minut zastanawiałem się kiedy ostatni raz oglądałem coś gorszego. Wyszło mi na to, że nie pamiętam.
Dla mnie "Hanna" to klasyczny przykład filmu, w którym nic nie działa. I to jest jego jedyna wartość - może służyć jako materiał dydaktyczny we wszystkich szkołach filmowych na zajęciach pod tytułem: "jak nie należy robić filmu".
Skopane jest wszystko: scenariusz, pełen dziur, nielogiczny, naciągany i - mam wrażenie - w pewnym momencie po prostu porzucony. Reżyseria - brak. Gra aktorska - brak. Sceny akcji i walki - na poziomie niemieckiego filmu z lat 70-tych. Muzyka, przyprawiająca o częstoskurcz serca sieczka.
Gdyby próbować zastosować dla tego filmu skalę literową, typu "film klasy b", "film klasy c", to niestety dla tego dzieła zabrakłoby alfabetu.
Subiektywnie zalecam omijanie bardzo szerokim łukiem.