Temat: Haevnen - oskar 2011 nieangielskojęzyczny
nie ma wątpliwości, iż film Haevnen w sposób zasadniczy odstaje od wszystkich pozostałych obcojęzycznych kandydatów, które po prostu wyprzedzają go o sto pięćdziesiąt sześć długości. Tu się muszę zatem zgodzić w pełni z Robertem, iż Amerykanie wybrali film najgłupszy, a być może jedyny który byli w stanie zrozumieć?? Trudno mi bowiem sobie inaczej wytłumaczyć werdykt Akademii.
A poniżej hierarchia:
Pogorzelisko na przykład jest perełką i arcydziełem czerpiącym z bogatej tradycji antycznej tragedii. Jest filmem przejmującym, zaskakującym, no ale w oczywisty sposób wstrząsającym i szokującym... najlepszy z kandydatów
Kieł to dziwadło filmowe, którego się nie zapomina. Pokazuje, że nawet w dzisiejszym świecie można zrobić z własnymi dziećmi co się chce i nikogo z zewnątrz nie będzie to obchodzić. Pokazuje też, iż dążenie poznania jest silniejsze niż izolacja
Poza prawem to epos histroryczny, świetnie zagrany i opowiedziany i to on mógły mieć szansę na Oskara, gdyby nie typowa amerykańska arabofobia.
Biutiful - piekny, kameralny film, ale za pewnie zbyt poważny i za mało zrozumiały dla przeciętnego amerykańskiego idioty.
Adam Bulandra edytował(a) ten post dnia 18.04.11 o godzinie 19:03