Temat: Galerianki
średni ten film i przewidywalny. położenie głównego akcentu na świat, relacje i emocje nastolatków nie był według mnie dobrym pomysłem. zwłaszcza, że ich postawy i emocje są w tym filmie strasznie sztampowe, nie wykraczające poza kanon, nie zaskakujące etc. oddają wprawdzie rzeczywistość (sam wyrastałem w podobnym środowisku), ale w tym przypadku to nie jest dobra rzecz. bo to film fabularny jest, a nie dokument. zamiast odwzorowywać życie nastolatków z patologiami reżyserka mogła równie dobrze postawić kilka kamer na blokowisku i w galeriach handlowych i potem umiejętnie zmontować dobry dokument. myślę, ze w przypadku tego filmu wystarczyło się trochę wysilić i dodać kilka nieprzewidywalnych zwrotów akcji i choć jedną główną bohaterkę trochę "odsztampić".
poza tym film byłby mocniejszy, gdyby większy nacisk położono na samo "galeriankowanie" - bo właściwie seks za komórkę w tym filmie wygląda jak coś całkiem fajnego. widać to zwłaszcza, gdy Milena podrywa sobie kolesia i jedyne zło, jakie ją potem spotyka, to to że on (lub ktoś jego pokroju) wyrzuca ją na środku ulicy z samochodu... słabo? ano słabo. przydałaby się jakaś mocna scena (na pograniczu gwałtu np.), która przywaliłaby widzowi między oczy!
wg mnie dobre dla fabuły byłoby też rozwinięcie wątku mężczyzny korzystającego z usług galerianek, bo w tym filmie rola facetów ogranicza się jedynie do ruchania, mężczyzna = penis. była ku temu okazja, gdy główna bohaterka traciła z jednym takim dziewictwo - myślę, że mógłby on wtedy opowiedzieć swoją historię, pokazać że ma jakieś wyrzuty sumienia, cokolwiek, co by pogłębiło tą postać i zrobiło z niej dobrą metaforę. bo przecież w tym gównie utopione są nie tylko nastolatki i ich otoczenie, ale także ci, którzy z tych usług korzystają.
wg mnie 6,5/10 - ale niewiele brakowało, by było 9,5/10, bo tematyka daje naprawdę duże pole do popisu.