Temat: Film, który dopiero teraz obejrzałem
Mariusz B.:
A jak już koniecznie chcesz wziąć na tapete dywagacje religijne to lepiej obejrzyj Black Death. Jakis czas temu naszło mnie na obejrzenie jakiegoś niemieckiego filmu w klimacie gotyckim, teutońskim, sredniowiecznym a wrecz gore, ale niestety nie znalazłam takiego, wiec musiałam sie zadowolic tym co było. Trafiło na Black Death. Na szczescie Niemcy byli tam w produkcji, wiec tak do konca sie nie rozminełam ;) Spodziewałam sie masowej sieczki na miecze, hektolitrów czerwonej farby i trupa gęsto się ścielącego po dzumie, ale mnie zaskoczyli. Film jest ciężki, brutalny, mroczny i dziwny. Na dobrą sprawę nie wiem co o tym myśleć. Nie ma jasnych odpowiedzi, są wyłącznie pytania. Plus zbirowaty Sean Bean zakuty w żelazo z zawzietą miną i nienawiścią w oczach. Schwarzcharakter, czy nie? Kto tam w ogóle jest scharzcharakterem, kto dochowuje wiary, kto zdradza, co zdradza i w imię czego?
*****Spoilers ahead*****
(ale małe takie spojlery)
Wyrazy uznania dla scenariusza, bo po pierwsze - nie było za wiele zbyt czytelnych i rażących mnie zawsze 'deus ex machina' a po drugie nie przewidziałam niektórych zwrotów akcji. No, moze tylko tyle, ze jeden z głownych bohaterów (Bean w żelazie) nazbyt żwawo poczyna sobie mieczem, zwazywszy na stan w jakim sie znajduje.
Ale z góry uprzedzam - co wrażliwszych scena rozdzierania człowieka końmi moze rzucic o ściane. Aczkolwiek samego procesu rozszarpywania aż tak detalicznie nie pokazano, ale i tak zaskakująco realnie to wygladało. Ja juz do tych wrażliwszych nie należe, ale jakoś tak mnie zakłuło coś, gdzieś w boku... Zwłaszcza, że scena ma dość niespodziewany finał i wcale nie chodzi o to rozszarpanie.
Jednym słowem - dla maniaków grozy, sredniowiecza i strachów na lachy. Szkoda tylko, ze nie po niemiecku, aczkolwiek Meklemburgia ma swój wkład w tym że dziele, nie mogłoby sie obyć bez germanskich akcentów, choćby w produkcji takich motywów ;)
Na plus - plenery i muzyka.
http://youtu.be/sj3Jw1DLGpA