Temat: Film, który dopiero teraz obejrzałem
http://www.youtube.com/watch?v=vDp-08uNH0Y
"Vantage Point" (8 części prawdy) - jakiś czas temu przyjąłem zasadę, by nie oglądać filmów z N.Cagem i D.Quaidem, bo są to generalnie filmy, mam wrażenie, kręcone dla ludzi nie wymagających zbyt wiele od scenariusza czy w ogóle kina jako takiego. Vantage Point jest filmem z udziałem D.Quaida, znowu złamałem daną sobie obietnicę i obejrzałem. Zaskakujące, film nie jest zły! Nie jest to arcydzieło, trudno doszukać się w nim czegoś głębszego niż zwykła "sensacja", ale nie można odmówić mu pewnej dozy oryginalności (ale tylko dozy) i naprawdę świetnego hmm, nie znam się na terminologii filmnowej - otóz ten film ma bardzo głupią treść, a wciąga. Film roi się od mega głupot, absurdów, rzeczy absolutnie w realnym świecie nieprawdopodobnych, a mimo to jest zrobiony tak, że ogląda się go z zaciekawieniem (a na pewno pierwszą godzinę, pozniej nieco przynudza).
Dobra, zeby nie przedłuzać - opowieść o pewnym meetingu czy tam wiecu, na którym dochodzi do zamachu na prezydenta USA. Tyle tylko, ze prawda nie jest tak oczywista, a wszystko wygląda zupełnie inaczej patrząc na całość oczami 8 róznych osób. Ktoś zdradzi, ktoś inny okaże się mordercą, a moze prezydent w ogóle nie okaże się prezydentem? A może jednak? Całkiem ciekawa układanka, naprawdę dobre kino akcji, ale po koniec wiadomo juz o co chodzi i ostatnie pół godziny psuje film dość mocno.I jak wspomniałem, w filmie jest MASA absurdów, zabicie ochrony prezydenta to np. dla 1 wyszkolonej osoby w tym filmie pesteczka, a koniec końców i tak okazuje się, że prezydenta można znaleźć w.... No, nieważne, boki zrywać, ale obejrzyjcie sami:)
6,5/10 z mojej strony, czyli bardzo wysoko jak na film z D.Quaidem.