Temat: Expandables II
Dla mnie film był świetny, powróciły wspomnienia z lat dzieciństwa, gdy oglądało się tych herosów na kasetach vhs. Natomiast zauważyłem, że z "Niezniszczalnymi" mogą mieć kłopot widzowie, urodzeni pod koniec lat 80-tych i później, bo dla nich "Commando" czy "Zaginiony w akcji" niewiele znaczą - wychowali się na zupełnie innych produkcjach, niż pokolenie o dziesięć lat starsze. Film może im się spodobać, lecz nie poczują nostalgii oraz owej wewnętrznej radości, gdy na ekranie pojawia się uzbrojony po zęby Norris czy Schwarzenegger albo wykonujący swoje popisowe kopnięcie z obrotem Van Damme - zupełnie jak starych, dobrych czasach.
Cytując Christmasa: "Classics never gets old" ;)
Natomiast wschodzącą gwiazdą, która może zająć miejsce odchodzących symboli, jest Scott Adkins. Co prawda na razie bardziej sprawdza się w rolach "kopanych" niż "strzelanych" (vide dwie części "Undisputed"), ale jest ambitny i przyjemnie się go ogląda. Podobała mi się jego wypowiedź w jednym z wywiadów: stwierdził, że kręcenie "Expendables 2" stanowiło dla niego swego rodzaju rytuał inicjacji, awans do wyższej ligi. Poczucie akceptacji ze strony gigantów kina akcji było niczym wejście do niedostępnego dotychczas wewnętrznego kręgu wtajemniczenia. Mam nadzieję, że nie zmarnuje tej szansy ;)