konto usunięte

Temat: Elegy (Elegia)

Obejrzałam i powiem tak- WIELKIE ROZCZAROWANIE!Nudny,komercyjny, nie jest to film, po ktorym zastanawiasz sie nad poruszonym problemem.

Jedynie zwiastuny filmu były przekonujące....Elwira W. edytował(a) ten post dnia 28.12.08 o godzinie 17:40
Angelika C.

Angelika C. Główny Specjalista
ds. Księgowości
Funduszy
...

Temat: Elegy (Elegia)

Renata S.:
Widzialam kilka dni temu i...
Penelope draznila mnie swoim angielskim (dodam, ze po raz pierwszy), ale nadrabia pieknym biustem;-) Ben Kingsley w roli dojrzalego profesora niczego sobie... Ale jego kolezka mnie draznil i jako postac i jako aktor. Spodziewalam sie innego konca, chociaz potem domyslilam sie zakonczenia...

Miałam te same odczucia.

Generalnie na tak.Renata S. edytował(a) ten post dnia 06.09.08 o godzinie 04:53

Ale generalnie niestety na nie.
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Elegy (Elegia)

Smutny film. Najpierw o uplywajacym czasie, potem o zle pojetej wolnosci a potem o milosci przed ktora sie ucieka ze strachu przed zaangazowaniem/bliskoscia.
W sposobie narracji i tempie, i troszke klimatem obraz przypominal Lolite Adriana Lyna - zwiazek ludzi o duzej roznicy wieku, oparty, poczatkowo wylacznie, na seksie. Tyle, ze tutaj ludzie ci zdazyli dojrzec, zanim film sie skonczyl, a ich historia zostala opowiedziana w tak zreczny sposob, ze mialo sie wrazenie, jakby wszystko, co najwazniejsze dokonalo sie... pomiedzy wlasciwa akcja.
Wspaniala muzyka.
I cytaty:
"Piekno jest w oku patrzacego."
"Podeszly wiek nie jest dla cieniasow."
"Najwieksza niespodzianka w zyciu jest starosc."
"Bowiem nic w czlowieku nie ulega uspieniu, chocby byl nie wiem jak stary."
Smutny, madry, wazny film...Aneta S. edytował(a) ten post dnia 08.02.09 o godzinie 07:17

konto usunięte

Temat: Elegy (Elegia)

Ani madry ani ważny. Raczej denerwujący i przerażająco pusty. Główny bohater to chłopiec który nie dorósł. Film jest zimny i nudny. Sprawił na mnie bardzo fatalne wrażenie

konto usunięte

Temat: Elegy (Elegia)

Fakt, zwiastuny tego filmu rozbudzały apetyt na coś więcej, niż klasyczny w sumie melodramat, jakim okazała się dla mnie "Elegia" - dlatego czułam niedosyt, nawet rozczarowanie. Finał i przesłanie niestety banalne, z wyraźnymi pretensjami do czegoś oryginalnego, podbudowanego intelektem i nawiązaniami do sztuki. Za to świetna Patricia Clarkson (kochanka-rówieśniczka profesora), na tle pozostałych postaci tego filmu wydaje się cokolwiek bardziej wyrazista.

PS: Z ciekawostek - żonę przyjaciela profesora zagrała Debbie Harry, wokalistka Blondie :)
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Elegy (Elegia)

Robert Suski:
Ani madry ani ważny. Raczej denerwujący i przerażająco pusty.

A to juz zalezy co konkretnie byles w stanie z niego wyczytac i czy to co wyczytales ma dla Ciebie jakies znaczenie, innymi slowy, na jaki rodzaj i jaka tresc przekazu jestes wrazliwy - Twoja krytyka niestety tego nie precyzuje.:)
Główny bohater to chłopiec który nie dorósł.

W mojej opinii zrobil to dosc wyraznie - dorosl w koncowym momencie filmu, kiedy nie ogladajac sie na nic zadeklarowal Konsueli swoja obecnosc, dajac tym samym dowod na pozegnanie sie z dotychczasowym, wlasciwym sobie i kompletnym brakiem odpowiedzialnosci.

konto usunięte

Temat: Elegy (Elegia)

Jesli uwaznie ogladalas film to pewnie zauwazylas, ze glowny bohater wskazuje ze kazde odczyanie dziela jest tak samo wazne. za kazdym razem w inny sposob cztamy dane dzielo. Wraz z uplywem czasu zmienia sie nasze spojrzenie na to dzielo. Ja po tym filmie bylem zdegustowany jego mialkoscia. Nie znaczy to ze inni nie maja prawa odczytac w inny sposob:)

Przez caly film problemy glownego bohatera sa dosyc trywialne. Glowny bohater nie wie czego wlasciwie chce. Asekuruje sie. Nie pojawia sie u rodzicow dziewczyny mimo ze ona go o to prosila. Nie jest w stanie na jakikolwiek poswiecenie. Jest cudaczny i smieszny. Chce stac w rozkroku miec ciastko i je zjesc.
A co do koncowki, to czy jego zachowanie jest wyrazem chwilowej tesknoty za dawno utracona kochanka czy dorosnieciem mogloby by pokazac jego dalsze zachownaie. Ale tego nie ma. Moze ten chlopiec w koncu dorosl, a moze nie. Po prostu nie wykorzystal pewnej szansy
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Elegy (Elegia)

Robert Suski:
Jesli uwaznie ogladalas film to pewnie zauwazylas, ze glowny bohater wskazuje ze kazde odczyanie dziela jest tak samo wazne. za kazdym razem w inny sposob cztamy dane dzielo. Wraz z uplywem czasu zmienia sie nasze spojrzenie na to dzielo. Ja po tym filmie bylem zdegustowany jego mialkoscia. Nie znaczy to ze inni nie maja prawa odczytac w inny sposob:)

Dokladnie tak.:) Bagaz zyciowych doswiadczen, a takze i zmiany dokonujace sie w czlowieku samoistnie pod wplywem dojrzewania niewatpliwie wplywaja na oglad wielu spraw, nie tylko ekranowych historii.:)
Do dzis nie moge zrozumiec jakim cudem 20 lat temu udalo mi sie padac ze smiechu na filmie, na ktory teraz patrze ciut nie z politowaniem. To byla "Nieoczekiwana zmiana miejsc".:)))
Przez caly film problemy glownego bohatera sa dosyc trywialne. Glowny bohater nie wie czego wlasciwie chce. Asekuruje sie. Nie pojawia sie u rodzicow dziewczyny mimo ze ona go o to prosila. Nie jest w stanie na jakikolwiek poswiecenie. Jest cudaczny i smieszny. Chce stac w rozkroku miec ciastko i je zjesc.

To wlasnie dosc typowe objawy zaburzenia emocjonalnego, ktore dokucza wcale nie tak malemu procentowi ludzkiej populacji (glownie mezczyznom) - syndrom leku przed zaangazowaniem/bliskoscia. Bardzo ladnie go scharakteryzowales.:)
A co do koncowki, to czy jego zachowanie jest wyrazem chwilowej tesknoty za dawno utracona kochanka czy dorosnieciem mogloby by pokazac jego dalsze zachownaie. Ale tego nie ma. Moze ten chlopiec w koncu dorosl, a moze nie. Po prostu nie wykorzystal pewnej szansy

Nie po raz pierwszy mamy w filmie do czynienia z figura stylistyczna, ktora bardziej pozwala sie domyslac, niz byc pewnym dalszego rozwoju wypadkow. Zakladajac, iz obraz stanowi jednak jakas skonczona calosc dla mnie fakt, ze glowny bohater chyba po raz pierwszy zrobil to, co faktycznie czul i mowil, ze robi, swiadczy o zmianie, ktora sie w nim dokonala. Czy bedzie ona trwala, kiedy mina emocje zwiazane ze zderzeniem z dosc ekstremalna sytuacja, w ktorej sie nagle znalazl - tego nie wiemy. Poniewaz jestem optymistka - zakladam, ze tak.:) Zakladam nawet, ze Konsuela wyzdrowieje i ze oboje beda zyli dlugo i szczesliwie.:) Ale to juz bedzie zupelnie inna historia.:)Aneta S. edytował(a) ten post dnia 19.02.09 o godzinie 11:25
Joanna S.

Joanna S. na obczyźnie

Temat: Elegy (Elegia)

Bardzo ciekawy film - nie nudziłam się przez chwilę. Świat pełny takich facecików jak główny bohater i jego przyjaciel...zresztą takich cierpiętnic jak żona przyjaciela też jest masa niestety.
Bardzo ciekawy wątek syna rozdartego między żoną, a kochanką.
Podobała mi się rola wieloletniej kochanki głównego bohatera - skądś tą aktorkę kojarzę, ale skąd to nie pamiętam.
A na Penelopę bardzo przyjemnie się patrzyło (jakoś nie jestem wielką fanką jej urody, a tutaj mnie zaskoczyło jak bardzo przykuwała mój wzrok).
Tylko to zakończenie...
Kinga S.

Kinga S.
http://www.zmieniamy
otwock.pl/

Temat: Elegy (Elegia)

..Piękne kobiety są niewidziale. Jesteśmy tak olśnieni ich zewnętrzną urodą, że nie zagłębiamy się dalej...

obejrzałam Elegię w domu, przegapiłam jakoś w kinie, film wzruszający, budzący skrajne emocje, nie jakieś arcydzieło, bo czasami bije emocjonalnym chłodem ale zmuszający do myślenia....
do tego nastrojowa muzyka..

polecam
Dorota Baran

Dorota Baran Rekrutacja dla
Ericsson

Temat: Elegy (Elegia)

Właśnie sobie przypomniałam, jaka byłam wkurzona po sensie Elegii w kinie :)

Temat: Elegy (Elegia)

Jestem pod wrażeniem filmu.
Opowieść o lęku przed zaangażowaniem, zamotanym życiu, nieumiejętności poukładania tak ważnych spraw...
Ale też o przyjaźni.
Powiedziałabym, że mnie przekonuje.
Chyba przeczytam tę książkę.
L K.

L K. reżyseria, montaż

Temat: Elegy (Elegia)

Przerażająco nudne patrzydło - Penelope, jak i Ben wyglądali, jakby grali w tym filmie za karę. Zero napięcia - mógł byc fantastyczny film, a wyszedł totalny gniot.

konto usunięte

Temat: Elegy (Elegia)

Film piękny, mądry i wzruszający. Właśnie obejrzałem i nie mogę zasnąć...
Wszystkim, którzy nie dostrzegli w nim nic wartościowego, proponuję ponowne obejrzenie za lat 10 - 20. Z tego co zauważyłem, to negatywne opinie przeważają wśród - ogólnie rzecz biorąc - młodych. Wierzcie mi - nic tak nie poszerza horyzontów myślowych jak uciekające lata, nowa zmarszczka na twarzy, ciężka choroba, śmierć bliskiej osoby i krocząca za nią świadomość nieuchronnego...
Gra obojga była świetna, choć rzeczywiście - Ben jest chyba bardziej przekonujący niż Penelope. Ale jej gra - jak dla mnie zasługuje na mocną czwórkę. Nie zgodzę się też z opinią, że Kingsley zagrał cały film tylko z dwiema minami w repertuarze. Znam ludzi, którzy z JEDNĄ i tą samą miną wchodzą w piątą, szóstą dekadę życia... Paradoksalnie - właśnie ta jego surowa i - dla niektórych z Was - "pusta" twarz przez cały film, jest niesamowicie wymowna i doskonale współgra z osobowością granego profesora.

"Czy książka przeczytana po 10 latach będzie inna?" - usłyszeliśmy to w filmie dwukrotnie - na początku i na końcu, ale w jakże innych okolicznościach. Piękne i prawdziwe!

Tak samo będzie z tym filmem - obejrzany za 10 lat wzbudzi zupełnie inne emocje. Zakład? ;)
L K.

L K. reżyseria, montaż

Temat: Elegy (Elegia)

Tak, tak, Waldemarze, wybacz nam, młodym i zbyt durnym, by docenić prawdziwe dzieło sztuki.
I tak, przyjmuję zakład, że słaby pod każdym względem film - w oparciu o doskonałą książkę o jakże dużo lepiej pasującym tytule niż mdła "Elegia" - będzie równie słaby za dziesięć lat.
Chcesz wzruszającego, rewelacyjnie zagranego filmu o przemijaniu, uczuciach, rozpadzie związków?

Proszę bardzo "5x2" Francoisa Ozona, "Blue Valentine" z genialnym Ryanem Goslingiem, czy, piękny na nieco innych płaszczyznach, grający na innych strunach "The tree of life" Malicka.

Dlatego proszę nie generalizować. Adaptacja niestety tak słaba, że aż boli, za każdym razem, kiedy nieudolna reżysia zarzyna dobrą książkę.

Następna dyskusja:

ELEGIA




Wyślij zaproszenie do