konto usunięte

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

ja chciałabym taki mieć - cisza na zamówienie...coś pięknego:)

konto usunięte

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

film rewelacyjny,
szkoda tylko, że droga do szczęścia
musi być taka wyboista :(
Katarzyna M.

Katarzyna M. MayLily.pl

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

Film.. hmm..
mocne i dobre kino.
Piszecie, że to mocne osadzenie w realiach amerykańskich lat 50. Owszem, ale nie można odmówić filmowi uniwersalizmu - ileż to dzisiaj na pozór par idelanych, pięknych dzieci, domów i samochodów. A w sercach pragnienia, w mózgu stlumione marzenia o życiu poza schematem. Kate jako aktorka, która spełnia się jedynie w wyciskaniu soku z pomarańczy.
Weszliśmy na chwilę do jednego z wielu polskich domów. I nie trzeba gumowej gruszki, żeby stała się tragedia. I smutna rodzina to nie tylko taka, w której pijany pan i król domu trenuje boks na żonie i dzieciach.
Joanna S.

Joanna S. na obczyźnie

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

Bardzo dobry film - mocny, przygnębiający i prawdziwy.
Anna W.

Anna W. looking for new
opportunities

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

Zgadzam sie z przedmowczyniami. Film dobry, gleboki i uniwersalny.

Kate genialna, Leo niezbyt przekonywujaco zagral te role.
Rowniez widze pewno podobienstwo glownej bohaterki, do bohaterki Godzin granej przez Moore.

Film bardzo mnie poruszyl. Zwlaszcza motyw ze przeciez oni mieli byc wyjatkowi. A w rzeczywistosci byli tacy jak inni, jak miliony innych.
Czy my o sobie nie myslimy, ze to wlasnie my jestesmy wyjatkowi? Ze to wlasnie nam uda sie wyrwac ze schematu?Anna Wieczorek edytował(a) ten post dnia 17.02.09 o godzinie 16:29

konto usunięte

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

Joanna Starosolska:
Bardzo dobry film - mocny, przygnębiający i prawdziwy.


Swietne zdanie !
Joanna S.

Joanna S. na obczyźnie

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

Anna Wieczorek:

Rowniez widze pewno podobienstwo glownej bohaterki, do bohaterki Godzin granej przez Moore.

Miałam podobne spostrzeżenia...Joanna Starosolska edytował(a) ten post dnia 17.02.09 o godzinie 21:19
Rafał Wiliński

Rafał Wiliński Koordynator ds.
Analiz , Eurocash

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

świetnie zagrany. Leo to młody mistrz. uwielbiam kiedy gra gniew..
film w ciekawy sposób traktuje o błahych i ważnych sprawach.

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

A mnie ten film nie zachwycił.
Efekt, jaki uzyskano, to smutne, wydumane, pogrążające człowieka filmidlo o życiu, które jest tak bardzo do bani, o związkach, które są tak bardzo nie udane, o dzieciach, które są tak bardzo niechciane, o wyborach, które są tak bardzo dramatyczne... Chylę czoła aktorstwu, podobały mi się zdjęcia, bardzo fajny klimat, scenografia. A jednak pozostał mi wyraz niesmaku po tym filmie. Nie śmiem go nawet porównywać do Godzin i do American Beauty.
I przyznam, że byłam osobą, która śmiała się od czasu do czasu na tym filmie, choć był to raczej nerwowy rodzaj śmiechu...
Malgorzata Rutkowska

Malgorzata Rutkowska montaz i
postrprodukcja

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

Przyznam, ze spodziewalam sie czegos innego :)

Moje odczucia po wyjsciu z kina byly takie:

Cokolwiek w zyciu nie zrobisz, jak bardzo chcialbys byc szczesliwy i jak bardzo chcialbys swoje zycie zmienic (na lepsze oczywiscie), to .... daruj sobie, bo zawsze stanie cos na przeszkodzie - albo ciaza, albo awans, albo sasiadka, albo sekretarka z pracy.
Zycie kazdego z nas jest na starcie skazane na 'zwyczajnosc'i nie ma sensu tego zmieniac, bo i tak nie wyjdzie...:/

Z Leo z 'Titanica' nie zostalo juz praktycznie nic, a Kate to Kate - marka sama w sobie...
Ale czy az na 'zloty glob'?
Paweł G.

Paweł G. Yosi.pl |
Avocadosoft |
Kierownik ds.
wdrożeń | Systemy
WMS

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

to dobra amerykańska produkcja, traktująca o wartościach życia ludzkiego - Sam Mendes potraktował temat, z charakterystycznym dla siebie, bystrym okiem obserwatora i daje dowód temu ze kino amerykańskie bez komputerowych sztuczek radzi sobie z zaangażowaną tematyką równie dobrze co reżyserzy kontynentalni... ogladajac "droge do szczescia" mamy do czynienia z obrazem o wielu plaszczyznach i w taki roznorodny sposob nalezy patrzec na historie glownych bohaterow - sa bowiem oni uczestnikami zycia spolecznego ale przede wszystkim akcja toczy sie w jego podstawowej komorce jaka jest rodzina... polecam film
Olga Mucha

Olga Mucha Copywriter

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

Dla mnie film "Droga do szczęścia" jest rewelacyjny:)) Leo już nie jest tym samym romantycznym chłopakiem z "Titanica", pokazał to zreszta w Infiltracji, Aviatorze i wielu innych zarąbistych filmach. Kate - dostała Oscara, co prawda za "Lektora",ale w "drodze" była super. Zresztą jak we wszystkich swoich filmach, ona zawsze gra role z drugim dnem jeśli mogę się tak wyrazić. Kobiety z misją, trochę szalone, ekscentryczne i mające cel.Olga Mucha edytował(a) ten post dnia 26.02.09 o godzinie 11:41
Paulina Filipek

Paulina Filipek radca prawny

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

Film zrobił na mnie ogromne wrażenie, już drugą dobę ciągle o nim myślę.

Trzeba mieć cały czas kontakt ze swoją świadomością. Trzeba dokładnie wiedzieć, czego naprawdę się chce i precyzyjnie dążyć do realizacji marzeń. Nie wolno zbaczać z drogi do szczęścia, swojego własnego szczęścia - realizacji życiowego powołania.

Główna bohaterka, kobieta w sposób oczywisty wyrastająca ponad przeciętność, spotyka mężczyznę swojego życia, zakochuje się w nim. Łączy ich miłość. Realizując pewne kanony społeczne zakładają rodzinę, pojawia się pierwsze dziecko, potem drugie. W międzyczasie ona odpuszcza karierę aktorską, prowadzi dom. On grzęźnie w nudnej pracy, żeby zarobić na hipotekę. Ona miała marzenie - grać, zaś on nigdy tak naprawdę nie wiedział, czego chce. A potem nagle oboje dojrzewają, nawiązują kontakt z własną świadomością. Najpierw ona rozumie, że chce innego życia, pragnie rewolucji. On, ponieważ nigdy siebie samego nie rozumiał, ulega jej fantazji. Przecież w Europie tak samo rodzą się dzieci, jak powiedział wariat George. Naprawdę nie pojechali dlatego, bo on pod wpływem sukcesu zrozumiał, że kariera zawodowa i ustabilizowane życie na amerykańskim przedmieściu to jest właśnie to, czego pragnie. Ale w tym momencie ona już się dusiła rzeczywistością i nie potrafiła pogodzić się z ostateczną klęską własnych aspiracji.

Właściwie każda scena w tym filmie budzi pogłębioną refleksję.

Czy na tym świecie prawdę w oczy mówią tylko wariaci? Dlaczego nie pozwalamy sobie na wzajemną absolutną szczerość?

Zdrada, a zwłaszcza zdrada małżeńska, gdy już opadnie skonsumowane podniecenie, to taki żenujący akt.

Z drugiej strony najpewniejszym objawem wypalonego uczucia jest obojętność wobec zdrady partnera.

Nie da się przegadać wszystkiego w związku, dojrzała dyskusja to nie wszystko. Czasem trzeba pozwolić partnerowi zamknąć się w swoim świecie.

Jak się nie wie, czego się chce, to się kończy z dużą ilością tego, czego się nie chce.

Jeśli chodzi o małżeństwo, jego trwałość jest kwestią podjętej decyzji - sąsiedzi Wheelerów przez cały seans wydają się być taką nieciekawą, żałosną parą - ale to oni doświadczają happyendu. To oni trwali przy sobie patrząc w jednym kierunku.

Chyba najbardziej wstrząsnęła mną scena, w której mąż poinformował żonę o zdradzie - a twarz Kate była w tym momencie taka pusta, ta informacja przyczyniła się do pogłębionej analizy własnych uczuć i prawie natychmiastowej odpowiedzi - nie kocham cię, rób co chcesz.

Gra aktorska doskonała.
Robert M.

Robert M. Robert Rob.
Mierzwicki

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

Paulina G.:
Film zrobił na mnie ogromne wrażenie, już drugą dobę ciągle o nim myślę.

Trzeba mieć cały czas kontakt ze swoją świadomością. Trzeba dokładnie wiedzieć, czego naprawdę się chce i precyzyjnie dążyć do realizacji marzeń. Nie wolno zbaczać z drogi do szczęścia, swojego własnego szczęścia - realizacji życiowego powołania.

Główna bohaterka, kobieta w sposób oczywisty wyrastająca ponad przeciętność, spotyka mężczyznę swojego życia, zakochuje się w nim. Łączy ich miłość. Realizując pewne kanony społeczne zakładają rodzinę, pojawia się pierwsze dziecko, potem drugie. W międzyczasie ona odpuszcza karierę aktorską, prowadzi dom. On grzęźnie w nudnej pracy, żeby zarobić na hipotekę. Ona miała marzenie - grać, zaś on nigdy tak naprawdę nie wiedział, czego chce. A potem nagle oboje dojrzewają, nawiązują kontakt z własną świadomością. Najpierw ona rozumie, że chce innego życia, pragnie rewolucji. On, ponieważ nigdy siebie samego nie rozumiał, ulega jej fantazji. Przecież w Europie tak samo rodzą się dzieci, jak powiedział wariat George. Naprawdę nie pojechali dlatego, bo on pod wpływem sukcesu zrozumiał, że kariera zawodowa i ustabilizowane życie na amerykańskim przedmieściu to jest właśnie to, czego pragnie. Ale w tym momencie ona już się dusiła rzeczywistością i nie potrafiła pogodzić się z ostateczną klęską własnych aspiracji.

Właściwie każda scena w tym filmie budzi pogłębioną refleksję.

Czy na tym świecie prawdę w oczy mówią tylko wariaci? Dlaczego nie pozwalamy sobie na wzajemną absolutną szczerość?

Zdrada, a zwłaszcza zdrada małżeńska, gdy już opadnie skonsumowane podniecenie, to taki żenujący akt.

Z drugiej strony najpewniejszym objawem wypalonego uczucia jest obojętność wobec zdrady partnera.

Nie da się przegadać wszystkiego w związku, dojrzała dyskusja to nie wszystko. Czasem trzeba pozwolić partnerowi zamknąć się w swoim świecie.

Jak się nie wie, czego się chce, to się kończy z dużą ilością tego, czego się nie chce.

Jeśli chodzi o małżeństwo, jego trwałość jest kwestią podjętej decyzji - sąsiedzi Wheelerów przez cały seans wydają się być taką nieciekawą, żałosną parą - ale to oni doświadczają happyendu. To oni trwali przy sobie patrząc w jednym kierunku.

Chyba najbardziej wstrząsnęła mną scena, w której mąż poinformował żonę o zdradzie - a twarz Kate była w tym momencie taka pusta, ta informacja przyczyniła się do pogłębionej analizy własnych uczuć i prawie natychmiastowej odpowiedzi - nie kocham cię, rób co chcesz.

Gra aktorska doskonała.


nie mam nic do dodania... zreszta jakis czas temu na kompletni innej grupie... chill-out 'kawalki' czy tez muzyka 'teraz slucham' napisalem co mysle o filmie... o kobiecie uwiklanej, o jej wyobrazeniach nt milosci... nie kwestionuje tego, ze po prostu 'kochala go'... ale przejmujace jest faktycznie to, gdy dochodzi do wniosku, ze b.mocno pomyliła się.....
uwielbiam muze T.Newmana... i ten temat z Road to Perdition...
Robert M.

Robert M. Robert Rob.
Mierzwicki

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

http://www.youtube.com/view_play_list?p=6AA96031DED37F94
Paulina Filipek

Paulina Filipek radca prawny

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

No właśnie. A pytania, jakie warto zadać sobie po tym filmie:

Jaka jest moja droga do szczęścia?
Czy jestem jej świadomy?
Czy jestem jej wierny?
Czy jestem gotowy do jej zmiany w miarę zmiany moich potrzeb?

konto usunięte

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

Paulina G.:
No właśnie. A pytania, jakie warto zadać sobie po tym filmie:

Jaka jest moja droga do szczęścia?
Czy jestem jej świadomy?
Czy jestem jej wierny?
Czy jestem gotowy do jej zmiany w miarę zmiany moich potrzeb?
Paulina, nie pytaj! Just do it! :)

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

Agata Weksej:
Paulina G.:
No właśnie. A pytania, jakie warto zadać sobie po tym filmie:

Jaka jest moja droga do szczęścia?
Czy jestem jej świadomy?
Czy jestem jej wierny?
Czy jestem gotowy do jej zmiany w miarę zmiany moich potrzeb?
Paulina, nie pytaj! Just do it! :)
Witam,

To warto czy nie? Bo jak tak to zweryfikuje wydatki na dzień dzisiejszy?::)

konto usunięte

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

Anna L.:
To warto czy nie? Bo jak tak to zweryfikuje wydatki na dzień dzisiejszy?::)
Warto! I zobaczyc i zrobić ;)

Temat: Droga do szczęścia / Revolutionary Road

Agata Weksej:
Anna L.:
To warto czy nie? Bo jak tak to zweryfikuje wydatki na dzień dzisiejszy?::)
Warto! I zobaczyc i zrobić ;)

ok....ale jak tO bedzie nie wypał, to Cie znajde i obciąże tytułem szkody moralnej i poniesionych kosztów Agato;), o!
LAAnna L. edytował(a) ten post dnia 07.03.09 o godzinie 11:32

Następna dyskusja:

Droga do Guantanamo




Wyślij zaproszenie do