konto usunięte
Temat: ::DOM ZŁY:: W. Smarzowskiego
Łukasz Miszczyk:
Panie Łukaszu, tylko gratulować. Serio mówię, o takich odczuciach. Też chciałabym wyjść z kina pełna zachwytu!
W każdym filmie ważne jest działanie. Akcja wywołuje akcję (ale nie tylko reakcję). Przykład Pułkownika. Facet podejmuje działanie – prywatne śledztwo. Zaczynamy odnosić wrażenie, ze to jest bohater, który swoim działaniem zmieni bieg wydarzeń. Tylko ta uczciwa postawa jest mało przekonująca, nie budzi zaufania bo nie ma pokazanej jasnej, silnej motywacji!
Ale ok., działa. Odkrywa to i owo. I co się dzieje na koniec? Podejmuje kolejne działanie: zaczyna pić i się załamuje. A szkoda. Bo wszystko zaczyna robić się przewidywalne. Przesłanie: jednostka samotna nie wygra z systemem. Wiemy to. Nic odkrywczego.
Wiem, wiele jest akcji, które są banalne w ogólnym rozrachunku ale tak potrafią być przedstawione, że ja jako widz mam szanse „wejść w jakieś działanie”. Poczuć je, utożsamić się z nim. Tutaj mi tego brakuje.
Ważny jest konflikt. W tym filmie mamy masę konfliktów lub ich brak - tam gdzie były by potrzebne.
Konflikty są sztuczne. Za cholerę nie udało mi się „z nimi zintegrować”, "wejść w nie”. Przykład?
Główny bohater. Znalezione zdjęcie z 1968 roku i wmawiają mu że podpalił coś tam. On: to nie prawda, ja to gasiłem. Kropka. (?)
Podjeżdżająca czarna wołga. Czy ten w środku Pan przerażał Was? Mnie nie, a uważam, że powinien, jak np.: z Bastardów Wojny, ten co Żydów wymordował. Czym przerażał? Spokojnym, zrównoważonym głosem, nader uprzejmością, „szczerym” uśmiechem, ze swastyka na czapce, a czuło się dreszcz na skórze, gdy tak uprzejmie przemawiał. Pan z wołgi? Hm….Mawiał: mam na Was to i to…..i jeszcze to. A Wy załatwicie to tak i tak. Wiemy, wiemy, tak mówili w tych złych czasach. No i?
Gdy główny bohater wchodzi do domu i widzi jak ten z którym pił zabił syna. Wtedy pada u mnie – ale o co chodzi? Ale dlaczego? Przecież wcześniej nie było żadnego konfliktu……po co to? A noooo tak, wódka. Wódka jest konfliktem? Nie wiem, gubię się.
Kobieta ciężarna już mnie pogrążyła…..
Etc etc.
Nie chce zanudzać, ale mogłabym jeszcze się rozpisywać. Tylko czy ktoś to czyta? :)
Fakt faktem, że trudno o dobry scenariusz i dobrze zagrany. Wiem bo widzę nie tylko polskie ale i amerykańskie kino.
Ps. nie mogę się oprzeć ale muszę to rzec: podoba mi się jak Pani Jolanta nagradza jako wartościowe wypowiedzi osoby, które wypowiedziały się na temat tego filmu pozytywnie.
Rozkoszne w szczególności, ze tego filmu ta Pani nie widziała. Ale rozumiem: co polskie to dobre. I nie muszę oglądać danego polskiego filmu bo już wiem, że to jest świetne kino, i zawsze będę na TAK.Małgorzata L. edytował(a) ten post dnia 13.12.09 o godzinie 17:38