konto usunięte
Temat: Django Unchained
Przemysław Ł.:Miło mi to słyszeć :)
Kolego, dawno nie przeczytałem tak trafnego posta :)
konto usunięte
Przemysław Ł.:Miło mi to słyszeć :)
Kolego, dawno nie przeczytałem tak trafnego posta :)
Jacek
A.
Modeluję
rzeczywistość
Magdalena
Piotrowska
Uniwersytet
Warszawski
Jacek A.:
Ile razy można oglądać ten sam film? Po Wściekłych Psach Pulp Fiction można było jeszcze jakość przełknąć. Ten sam schemat i pomysł na fabułę w każdym filmie, ten sam schemat na dialogi, przewidywalność. Można się okrutnie wynudzić na tym ostatnim filmie, chyba jakaś moda przyszła na trzymanie widza trzy godziny w kinie na jednym seansie.
p.s Nieme "De" ... Co za suchar :D
konto usunięte
Piotr Sołowiej leśnik też :)
Jacek
A.
Modeluję
rzeczywistość
konto usunięte
Magdalena Piotrowska:A może chodzi o sposób przedstawienia tego samego pomysłu? Kill Bill świetnie odtwarzał atmosferę filmów kung-fu z całym ich inwentarzem (pustymi ale udającymi głębokie myślami i dialogami, choreografię walk, typy bohaterów, ich prezentację etc,), Death Proof fantastycznie wywracał o 180 stopni estetykę exploitation nie zatracając przy tym jej specyficznego klimatu (bezpardonowe, wulgarne wręcz, epatowanie przemocą, fetyszyzacja kobiecego ciała, typowy dla exploitation pomysł na psychopatę). A co mamy w Django? Ani tam westernu ani antywesternu, ani pastiszu, ani parodii... bo przecież kilka szybkich najazdów na twarze i napisy przywołujące na myśl dolarową trylogię, to trochę mało, jak na postmodernistyczny hołd dla gatunku. Liczyłem na ten film, bo uwielbia(łe)m pomysł na kino pana T. (tak, jak i westerny), ale się kompletnie rozczarowałem.
Jacek A.:
Ile razy można oglądać ten sam film? Po Wściekłych Psach Pulp Fiction można było jeszcze jakość przełknąć. Ten sam schemat i pomysł na fabułę w każdym filmie, ten sam schemat na dialogi, przewidywalność. Można się okrutnie wynudzić na tym ostatnim filmie, chyba jakaś moda przyszła na trzymanie widza trzy godziny w kinie na jednym seansie.
p.s Nieme "De" ... Co za suchar :D
No tak, bo przecież Wściekłe psy, Pulp fiction, Kill bill, Sin City, Bękarty i Django to jedno i to samo ("pomysł na fabułę ten sam"). Jeżeli nie podobają Ci się jego filmy, to po co z uporem maniaka oglądasz kolejne?
Piotr Sołowiej leśnik też :)
Magdalena, po prostu ktoś mi poleca te filmy a ja za każdym razem daję się nabrać ;)
Jarek Kisiołek (...)
Andrzej
C.
Trademark expert,
English teacher,
translator,
copywriter.
Małgorzata
P.
Trener /Konsultant
ds. Planowania
Szkoleń i Rozwoju /
Lif...
Mona
S.
plastyk,
arteterapeuta
Katarzyna
J.
Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka
Magdalena Piotrowska:
No tak, bo przecież Wściekłe psy, Pulp fiction, Kill bill, Sin City, Bękarty i Django to jedno i to samo ("pomysł na fabułę ten sam"). Jeżeli nie podobają Ci się jego filmy, to po co z uporem maniaka oglądasz kolejne?
Piotr Sołowiej leśnik też :)
Dokładnie! To trzeba polubić! Inaczej się tego nie przełknie, chociaż bardzo by się chciało...
Renata Ż. Marketing Manager
Magda B. ...
Renata Ż.:
ten frankofilski akcent w Django jest dla mnie jeszcze bardziej zabawny, absurdalny i śmieszny niz niewolnica mówiaca po niemiecku - Broomhilda Von Schaft! Chociaż i to jest wspaniałe :)))
Renata Ż. Marketing Manager
Magdalena B.:Francuski zapewne tez przepadł ;) Ale skłonność do frankofilstwa gdzieniegdzie przetrwała ;)
Renata Ż.:
ten frankofilski akcent w Django jest dla mnie jeszcze bardziej zabawny, absurdalny i śmieszny niz niewolnica mówiaca po niemiecku - Broomhilda Von Schaft! Chociaż i to jest wspaniałe :)))
Motyw z niewolnicą mówiącą po niemiecku wziął się pewnie z legendy głoszącej, że ponad 200 lat temu w USA istniała inicjatywa ustawodawcza, przedstawiona do głosowania w parlamencie, aby wprowadzić język niemiecki jako język urzędowy na całym obszarze USA. Wniosek poddano głosowaniu i przepadł on przewagą tylko jednego głosu sprzeciwu.
Piotr Sołowiej leśnik też :)
Podsumowując - Tarantino w Django nie tylko zakpił sobie z amerykańskiego niewolnictwa i filmów na ten temat, ale też nieźle dał czadu z Europą. Mam wrażenie ze staje się coraz bardziej europejski w swoim zjadliwym poczuciem humoru, tak namieszał, ze trudno powiedzieć czy estetyka Django jest w stylu westernów klasycznych, spaghetti westernów czy diabli wiedzą czego innego absurdalnego. Podsumowując - uśmiałam się niebywale przez te niemal 3 godziny :))))
Jacek
A.
Modeluję
rzeczywistość
Renata Ż. Marketing Manager
Piotr Sołowiej:
Nieźle dał czadu.Tak dokładnie tak! Miałam identyczne skojarzenia - boki zrywałam podczas tej sceny :)))
Ja bym się skłaniał do "diabli wiedzą czego innego absurdalnego".
Np. do polskiej kinematografii odnajduję dwa odniesienia (kultowe): "przebacz mi Brunhildo" z "Wakacji z duchami" (goście z Ku-Klux- Klanu w białych prześcieradłach wypisz wymaluj jak zjawa z tego filmu)
oraz do scen z Odcinek 10 - Czterej Pancerni i Pies: "Kwadrans po nieparzystej" (Brunhilda - słowo hasło zaczerpnięte z kultury niemieckiej). Myślę (przekonany jestem), że Tarantino czerpał pełnymi garściami i nie ominął polskiej kinematografii:)Przeminęło z wiatrem tak, ale co do Karin? Tam nie ma ze kon kuleje
P.S. Django przypomina mi również "Karino" oraz "Przeminęło z wiatrem".
Następna dyskusja: