konto usunięte

Temat: "Była sobie dziewczyna"

Byłam dzis na pokazie przedpremierowym.
Moja opinia:

1. nudny- akcja wlecze sie i wlecze
2. sztuczny- akcja dzieje sie w latach 50-tych, poczatek 60-tych a ja mialam wrazenie ze obecnie, tylko bohaterowie sa poprzebierani.
Sposob mowienia, zachowania- sztuczne na maxa
3. pomysł moze i dobry- niewinna dziewczyna uwiedziona przez starszego mezczyzne-ale niedobrze rozwinieta. Mozna było z tego zrobic cudownie lekka komedie romantyczna a wyszło nie wiadomo co.
4. Wiele watków niedostatecznie rozwinietych, ale nie bede pisac jakich, bo nie chce zamieszczac spojlerów.

Ale wielu osobom film sie podobał.
Magdalena G.

Magdalena G. Gdziekolwiek
pojedziesz- tam
będziesz:)

Temat: "Była sobie dziewczyna"

Bardzo dobry, inteligentny film o dojrzewaniu. Bohaterka ma 17 lat i przygotowuje się do egzaminu na studia, czyli jest w momencie, kiedy człowiek po raz pierwszy w życiu jest sam z jedną z ważniejszych decyzji.I kiedy wydaje ci się, że możesz osiągnąć wszystko,że masz świat u stóp, zwykle zaraz czeka cię bolesna konfrontacja z rzeczywistośćią- o tym właśnie jest ta historia, według mnie mimo wszystko bardzo optymistyczna. Carey Mulligan-sama słodycz:)

Temat: "Była sobie dziewczyna"

Karolina Ł.:
Mozna było z tego zrobic cudownie lekka komedie romantyczna a wyszło nie wiadomo co.
Ale wielu osobom film sie podobał.

to chyba z założenia nie miała być komedia romantyczna, tylko film o konfrontacji ludzi z zasadami ( nauczycielka ), a osobami dla których pieniądze i wygodne życie ( nie ważne w jaki sposób uzyskane) są najważniejsze

co zwycięża i jakie są tego konsekwencje ? - to już trzeba zobaczyć film,Łukasz Surowiecki edytował(a) ten post dnia 20.03.10 o godzinie 12:13
Anna S.

Anna S. Marketing &
Innovation
Professional

Temat: "Była sobie dziewczyna"

Owszem, z akcją nie poszaleli, z romantyzmem też. Muzyka średnia. Sensacji niewiele. Nie oznacza to jednak, że to zły film jest.

To film z pewną manierą, taki trochę sztywny i ciasny gorset, który prostuje pojęcie o życiu głównej bohaterki. Pięknej, subtelnej, mądrej i naiwnej zarazem. O tym, że w życiu nie idzie sie na skroty, o tym, ze do kina nie chodzi się tylko na akcje i romanse.
Edyta K.

Edyta K. właściciel,
"Jedynka" Pracownia
Terapii i Edukacji
Psycho...

Temat: "Była sobie dziewczyna"

właśnie obejrzałam ten film i mam dość mieszane uczucia

fabuła, banalna, piękna i mądra dziewczyna tuż przed maturą, która traci głowę dla starszego, bogatego, czarującego faceta coż,,,ile to juz razy było wałkowane..

ale,,,
świetnie wyreżyserowana i zagrana rola Jenny, przemiana dziewczyny w dojrzałą kobietę, oraz jej wewnętrzne rozterki, jaki model życia wybrać, którą drogą dalej podążać, walka o niezależność,konfrontacja marzeń z rzeczywistością, naiwność przeplatana z mądrością...
Carey Mulligan była w niej świetna!

rodzice Jenny,,trudno uwierzyć aż w taką naiwność i pewne prostactwo, mało wiarygodni.

gra jej wybranka,,zupełnie mi nie podpasowała,moim zdaniem ta rola była niespójna, niekonsekwentna, chwilami tak sztuczna, że trudna do wytrzymania.

muzyka interesująca, różnorodna i bogata linia melodyczna, fajnie korespondowała z treścią filmu

no i....jakie samochody!!prawdziwe cacka :))
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: "Była sobie dziewczyna"

Mam podobne odczucia, co Edyta, tyle, ze mnie sie film podobal.:)
Gra Carey Mulligan wspaniala! Jestem pod duzym wrazeniem.:) Zachowanie rodzicow faktycznie malo wiarygodne, chociaz sluchajac monologow ojca trudno go posadzic o lotnosc umyslu, czego efekty mogly przeciez byc rozne.
Jesli zas chodzi o Davida... No coz, emocje potrafia znieksztalcic obraz rzeczywistosci nie do poznania - mysle, ze tak jaskrawy kontrast miedzy klasa Jenny a kompletnym jej brakiem u Davida byl zamiarem celowym i mial sluzyc zaprezentowaniu sily fascynacji, ktorej ulegla Jenny.

konto usunięte

Temat: "Była sobie dziewczyna"

a nie dostrzegliscie w tym filmie sztucznosci? ja mniej wiecej przez pierwsze pol godziny myslalam, ze aktorzy z jakiegos dziwnego powodu sa przebrani na lata 50-te, 60-te. Kompletnie wspolczesny sposob bycia, mowienia, poruszania sie ludzi ubranych/przebranych w stroje z tych lat.
W koncu sobie przypomnialam ze to SĄ lata 60te (poczatek) i oni NIE są przebrani...
Aktorka-sliczna i słodka ale to wszystko było dla mnie niespójne, niekonkretne. Ani nie była to komedia romantyczna-bo nie miała byc,ani film o stylu zycia kobiet w tamtych latach (czyli ze jest jedyne wyjscie-znalezc dobrego meza). To było bardzo mało podkreslone. Było widac tylko w dialogach jej rodziców ale zadne jej kolezanki nie myslały o mezach, ani jej nauczycielki tego nie pragnely dla swoich uczennic ani nie bylo widac tej tendencji u nikogo innego! własnie widziałam co innego- ped do nauki, wiedzy, rozwoju, zabawy, spedzania zycia w taki sposob jak sie chce.
Dla mnie ten film był niespojny...
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: "Była sobie dziewczyna"

Karolina Ł.:
własnie widziałam co innego- ped do nauki, wiedzy, rozwoju, zabawy, spedzania zycia w taki sposob jak sie chce.

Z tych paczkow kilka lat pozniej narodzily sie dzieci - kwiaty. Sam czas byl malo spojny.

konto usunięte

Temat: "Była sobie dziewczyna"

Aneta S.:
Karolina Ł.:
własnie widziałam co innego- ped do nauki, wiedzy, rozwoju, zabawy, spedzania zycia w taki sposob jak sie chce.

Z tych paczkow kilka lat pozniej narodzily sie dzieci - kwiaty. Sam czas byl malo spojny.
tak, wiem
ale wg rezyserki ten film mowil o własnie takim modelu zycia w tamtych czasach-ze kobiety musiały znalezc meza, bo innej drogi dla nich nie było.
Ja tego w tym filmie nie widziałam
Lynn Barber była działaczka o prawa kobiet; w filmie moim zdanien styl zycia kobiet w koncu lat 50-tych powinien byc lepiej ukazany: przez zycie sasiadek, znajomych, kolezanek, ktore koncza szkoly i od razu wychodza za maz.
Gdzie taki styl był pokazany? w 3 zdaniach rozmowy z jej rodzicami? a w załozeniach rezyserki ten film własnie o tym był...Karolina Ł. edytował(a) ten post dnia 20.03.10 o godzinie 22:08
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: "Była sobie dziewczyna"

Karolina Ł.:
tak, wiem
ale wg rezyserki ten film mowil o własnie takim modelu zycia w tamtych czasach-ze kobiety musiały znalezc meza, bo innej drogi dla nich nie było.
Ja tego w tym filmie nie widziałam
Lynn Barber była działaczka o prawa kobiet; w filmie moim zdanien styl zycia kobiet w koncu lat 50-tych powinien byc lepiej ukazany: przez zycie sasiadek, znajomych, kolezanek, ktore koncza szkoly i od razu wychodza za maz.
Gdzie taki styl był pokazany? w 3 zdaniach rozmowy z jej rodzicami? a w załozeniach rezyserki ten film własnie o tym był...

Troche go widzialam - dom rodzinny Jenny to gadajacy ojciec i milczaca matka, ktorzy oboje gladko lykaja informacje o naglej zmianie planow zyciowych corki. Gdzie podzialy sie naraz ich ambicje?

Nie ma znajomych i sasiadek za to jest blondynka - zabaweczka, nie wiedzaca ani na jakim swiecie zyje, ani nawet, byc moze, jak sie nazywa.

A ta inna droga to samotne panie nauczycielki - dosc nieciekawa perspektywa na zycie. Ciekawe czasy powolnego umierania pewnej epoki i rodzenia sie kolejnej.

konto usunięte

Temat: "Była sobie dziewczyna"

Tych smaczków z epoki było więcej. Nie zgadzam się z twierdzeniem ze to opowieść koturnowa. O różnicy pomiędzy czasami wtedy a dziś najlepiej świadczy stosunek do wyjazdu zagranicznego - dla kogo dziś wyjazd do Paryża jest podróżą życia...
Film jest przeciętny. Ani nie jest to arcydzieło, które zapisze się w historii kina, ani film fatalny

konto usunięte

Temat: "Była sobie dziewczyna"

Tytuł oryginalny: An Education... ach ci spece od tytułów filmów...

Temat: "Była sobie dziewczyna"

Ścieżka dzwiękowa jedynie fajnie, ale tak to nie wiem za co te nominacje do Oskarów.

konto usunięte

Temat: "Była sobie dziewczyna"

Widziałam. Mam mieszane uczucia. Szczególnie wobec swojego stosunku do tego filmu. Z jednej strony faktycznie, "to już było", "banalne", "sztuczne", ale z drugiej... Z drugiej strony w życiu każdej kobiety pojawia się okres kiedy marzy o prawdziwej miłości. Takiej miłości ach i och - z podróżami, prezentami, z zatraceniem się w ramionach przystojnego mężczyzny. Ile jednak razy takie marzenia nie skończyły wam się rozczarowaniem? Czasami szczęście, myślimy już, a to kurde znowu dopiero za chwilę. Zapewne młodej dziewczynie z tradycyjnym wychowaniem facet, taki jak David, może poprzekładać w głowie klepki. Poprzekładał. Na tyle skutecznie, że zrezygnowała z własnych (właśnie, własnych czy ojca?) planów. I wielki zawód. Podobało mi się, że zamiast łamać się nad sytuacją, dziewczyna zawalczyła i wygrała to starcie (eh ten happy end). Podobała mi się kreacja Davida. Nie tyle gra aktorska, co kreacja postaci. Mam alergię na zdradzających facetów, ale tu mnie zaskoczył. Dobrze grał jako osobowość. Ogólnie respekt za postacie drugoplanowe. Stłamszona w cieniu despotycznego ojca matka, głupia ale ładna blondyneczka, moralny złodziejaszek, judymowa nauczycielka etc.

I tylko dzięki bogom że nie skończyli filmu ciążą głównej bohaterki - to byłby dopiero przesadzony kicz.

Dla mnie - fajny filmik o starciu marzeń z życiem.

konto usunięte

Temat: "Była sobie dziewczyna"

No cóż dziewczynkom od małego opowiada się historię o czekaniu na księcia z bajki:) - więc czekają:)

konto usunięte

Temat: "Była sobie dziewczyna"

Robert Suski:
No cóż dziewczynkom od małego opowiada się historię o czekaniu na księcia z bajki:) - więc czekają:)


Czekały - w latach 60tych ;)

konto usunięte

Temat: "Była sobie dziewczyna"

Chyba później też:). Świetna jest scena kiedy główna bohaterka rozmawia z dyrektorką o Jezusie:)
Magdalena G.

Magdalena G. Gdziekolwiek
pojedziesz- tam
będziesz:)

Temat: "Była sobie dziewczyna"

A propos księcia z bajki i wychowywania dziewczynek na małe księżniczki to w Ally McBeal był świetny cytat. Ally rozmawiała ze swoją przyjaciółką o tym, że po co jej mężczyzna, przecież świetnie sobie radzi itd., aż w końcu obie doszły do wniosku, że to wszystko przez Kopciuszka i w ogóle za to całe staroświeckie myślenie odpowiada Disney. I moim zdaniem dużo w tym prawdy:)))
Ale to dygresje, przepraszam:))
Michał Pytel

Michał Pytel Senior Account
Executive

Temat: "Była sobie dziewczyna"

Dobry, przyjemnie oglądający się film. Od początku czuje się że tu happy-endu nie będzie i to jest dużym plusem.

konto usunięte

Temat: "Była sobie dziewczyna"

Michał Pytel:
Dobry, przyjemnie oglądający się film. Od początku czuje się że tu happy-endu nie będzie i to jest dużym plusem.
ale tu jest happy end :)

Następna dyskusja:

Dziewczyna z perłą




Wyślij zaproszenie do