konto usunięte
Kamila
W.
Talent Acquisition
Specialist EMEA
Temat: Bollywood
a to inna sprawa! ja uwielbiam ogladać bollywood w kinie:D tylko wtedy pozawalam sobie na komentarze w kinie:D ale w domu tez jest dobrze :DJolanta Knichalska foodiedreamka.pl
Temat: Bollywood
Podobno aktorzy sami sobie organizują kostiumy i dbają o make up...konto usunięte
Temat: Bollywood
Bollywood ;) - coz, ja musze przyznac ze jestem zauroczona filmem 'czasem slonce, czasem deszcz' przez caly film przewijaja sie nieziemsko hinduskie koloryty, niesamowite kolory, muzyka, taniec :)moze i dobrze ze i w polsce zagoscila moda na bollywodzkie wytwory - hollywoodzkie wytwornie nie maja juz nic ciekawego nam do zaprezentowania, przyda sie w koncu cos nowego, innego i nie oklepanego, prawda?
konto usunięte
Temat: Bollywood
Namaste!Bollywood zatacza coraz to szersze kregi i w koncu powoli wkracza na nasz polski grunt, ku mej nieukrywanej uciesze.
Piszę prace mgr na temat Bollywoodu wlasnie, skupiam sie na fenomenie melodramatu w idyjskiej kinematografii, wiec wszelkie wskazowki nie tylko bibliograficzne, mile widziane :)
konto usunięte
Temat: Bollywood
9 lutego do kin wchodzi "Żona dla zuchwałych" - z SRK, z 1995 roku
Małgorzata
Straszewska
dokumentalistka,
researcher
Temat: Bollywood
hehe:)tak sie sklada ze wspolorganizuje Bombay Dreams (muza to moja i mojego meza kolekcja;)) i wspoltworzylam bollywood.pl (ale sie wycofalam)
powiem tak, kino hindi (bollywood) jest tak naprawde bardzo roznorodne (amator kazdego gatunku znajdzie cos dla siebie:)) i wcale nie jest najwieksza kinematografia na swiecie - chodzi o to ze w samych Indiach kreci sie te oslawione 1000 filmow rocznie, ale bollywood to ledwie ze 150 filmow z tej wielkiej calosci
ja pokochalam tez filmy tamilskie - kollywood:) sa bardziej 'osadzone' w rzeczywistosci, no i pieknie sie tam leja (tak to jest to co kocham najbardziej - przemoc w formie choreografii;DD)
aha, nie znosze SRK i nie kumam jego fenomenu:)
prawda taka ze tylko Amitabha Bachchana mozna uznac za prawdziwa legende (kocham starocie z lat 70-80tych)
konto usunięte
Temat: Bollywood
Gosia Straszewska:
hehe:)
tak sie sklada ze wspolorganizuje Bombay Dreams (muza to moja i mojego meza kolekcja;)) i wspoltworzylam bollywood.pl (ale sie wycofalam)
powiem tak, kino hindi (bollywood) jest tak naprawde bardzo roznorodne (amator kazdego gatunku znajdzie cos dla siebie:)) i wcale nie jest najwieksza kinematografia na swiecie - chodzi o to ze w samych Indiach kreci sie te oslawione 1000 filmow rocznie, ale bollywood to ledwie ze 150 filmow z tej wielkiej calosci
ja pokochalam tez filmy tamilskie - kollywood:) sa bardziej 'osadzone' w rzeczywistosci, no i pieknie sie tam leja (tak to jest to co kocham najbardziej - przemoc w formie choreografii;DD)
aha, nie znosze SRK i nie kumam jego fenomenu:)
prawda taka ze tylko Amitabha Bachchana mozna uznac za prawdziwa legende (kocham starocie z lat 70-80tych)
Ja tam lubię SRK, ale ostatnimi czasy zaczyna mnie fascynować John Abraham. Może dlatego, że odchodzę w stronę bardziej niezależnych indyjskich produkcji:). Bollywood był miłością sprzed kilku lat, teraz już tak nie wariuję, choć lubię. Kiedyś zdobywanie tych filmów w Polsce było niemal partyzantką;), a teraz dodają je do kazdej gazety. Można kupić KANK w Empiku za 60zł albo z gazetą za 19;)
Poza tym oprócz pana Szarukana jest jakże przystojny syn Big B. - Abishek. Panowie Saif Ali i Aamir też mają spore grono wielbicieli:).
A Amitabh jest najseksowniejszym dziadkiem świata:DD
Krzysztof
Kajetanowicz
CFA. Wyceny i
modelowanie
finansowe
Temat: Bollywood
Obejrzałem "Josha". Z jednej strony zdumiewający infantylizm, z drugiej strony - dosyć dobrze opowiedziana historia. Razi przede wszystkim brak jakichkolwiek podtekstów w dialogach, zupełnie jak w filmach dla dzieci, w których aktorzy objaśniają sobie nawzajem, co dzieje się na ekranie. Gdyby nie to i nie fatalna gra aktorska (miny rodem z kabaretu), byłoby naprawdę nieźle.Joanna S. na obczyźnie
Temat: Bollywood
Lubię, bo można się przy nich świetnie pobawić, do tego stroje są fantastyczne, piosenki wpadają w ucho, choreografia robi wrażenie, a aktorki są prześliczne.Czysta rozrywka, bez intelektualnego zacięcia:)
konto usunięte
Temat: Bollywood
A na dobry początek weekendu polecam kinową premierę Om Shanti Om ;)jak ktoś jest z Katowic, to może się jeszcze załapie na bilet na dziś :DEwa S. edytował(a) ten post dnia 30.05.08 o godzinie 14:07
Aneta M. -
Temat: Bollywood
Krzysiek Kajetanowicz:
Obejrzałem "Josha". Z jednej strony zdumiewający infantylizm, z drugiej strony - dosyć dobrze opowiedziana historia. Razi przede wszystkim brak jakichkolwiek podtekstów w dialogach, zupełnie jak w filmach dla dzieci, w których aktorzy objaśniają sobie nawzajem, co dzieje się na ekranie. Gdyby nie to i nie fatalna gra aktorska (miny rodem z kabaretu), byłoby naprawdę nieźle.
Z tą grą aktorską, przesadzonymi minami etc. chodzi o to, do jakiego widza te filmy są adresowane: bardzo bardzo masowego, niewykształconego, a do tego zróżnicowanego religijnie, etnicznie i językowo. Filmy są często dwujęzyczne (hindi i angielski, czasem któryś z innych indyjskich języków), a napisy nie są rozpowszechnione (zresztą byłoby to bezcelowe, widzowie są często analfabetami). Stąd właśnie taka teatralna przesada - by widz, nie rozumiejąc dialogów, domyślił się o co w filmie chodzi.
Dla europejskiego/zachodniego widza to raczej trudne do zaakceptowania, dlatego też te filmy tak trudno się ogląda.
Można zacząć (i czasem poprzestać) na jedynie kilku komediach, w nich jest to znacznie łatwiejsze do zniesienia (polecam "Gdyby jutra nie było" oraz "Jestem przy tobie" - zwłaszcza ten drugi film jest niesamowicie zabawny, typowa masala, w tym niezła parodia amerykańskich filmów sensacyjnych;-).
Pozdrawiam!
Krzysztof
Kajetanowicz
CFA. Wyceny i
modelowanie
finansowe
Temat: Bollywood
OK, spróbuję!konto usunięte
Temat: Bollywood
Aneta M.:
Krzysiek Kajetanowicz:
Obejrzałem "Josha". Z jednej strony zdumiewający infantylizm, z drugiej strony - dosyć dobrze opowiedziana historia. Razi przede wszystkim brak jakichkolwiek podtekstów w dialogach, zupełnie jak w filmach dla dzieci, w których aktorzy objaśniają sobie nawzajem, co dzieje się na ekranie. Gdyby nie to i nie fatalna gra aktorska (miny rodem z kabaretu), byłoby naprawdę nieźle.
Z tą grą aktorską, przesadzonymi minami etc. chodzi o to, do jakiego widza te filmy są adresowane: bardzo bardzo masowego, niewykształconego, a do tego zróżnicowanego religijnie, etnicznie i językowo. Filmy są często dwujęzyczne (hindi i angielski, czasem któryś z innych indyjskich języków), a napisy nie są rozpowszechnione (zresztą byłoby to bezcelowe, widzowie są często analfabetami). Stąd właśnie taka teatralna przesada - by widz, nie rozumiejąc dialogów, domyślił się o co w filmie chodzi.
Dla europejskiego/zachodniego widza to raczej trudne do zaakceptowania, dlatego też te filmy tak trudno się ogląda.
Można zacząć (i czasem poprzestać) na jedynie kilku komediach, w nich jest to znacznie łatwiejsze do zniesienia (polecam "Gdyby jutra nie było" oraz "Jestem przy tobie" - zwłaszcza ten drugi film jest niesamowicie zabawny, typowa masala, w tym niezła parodia amerykańskich filmów sensacyjnych;-).
Pozdrawiam!
Ja się podpisuję rękami i nogami:) może jeszcze Salaaam Namaste i Kabhi Alvida Naa Kehna;). Ale Jestem przy Tobie to kupa dobrej zabawy:)).
Aneta M. -
Temat: Bollywood
Ewa S.:
Ja się podpisuję rękami i nogami:) może jeszcze Salaaam Namaste i Kabhi Alvida Naa Kehna;). Ale Jestem przy Tobie to kupa dobrej zabawy:)).
Salaam Namaste też jest OK. Z komedii dodałabym jeszcze Bluffmaser.
Ale naprawdę, najlepiej zacząć od "Jestem przy tobie" lub "Gdyby jutra nie było" - w ten sposób wciągnęłam kilka osób w Bolly... ;-)
Sama co prawda zaczynałam od "Monsunowego wesela" (które zresztą nie jest bollywoodzkim filmem) oraz "Czasem słońce czasem deszcz". I gdyby nie wizyta w kinie na "Jestem przy tobie" (chodzę niemal na wszystko co nie-amerykańskie), to pewnie na tym by się skończyło. ;-)
Potem było "Gdyby jutra nie było" (nauki jak poderwać dziewczynę - "Gniewne spojrzenie... Więcej gniewu!";-) i już zostałam wkręcona.
Najzabawniejsze jest to, że tak naprawdę to uwielbiam filmy science-fiction i kryminalne, a romanse i musicale nigdy mnie nie pociągały... Ale to w końcu Bolly, wszystko poza "normą". ;-)
Agnieszka
B.
Producent, Traffic
Manager, Art Buyer
Temat: Bollywood
Ja na przyklad "Gdyby jutra nie bylo" nie znosze, chociaz kazdy film z Szarukiem to dla mnie teoretycznie rarytas :) Zaczelabym od "Czasem slonce, czasem deszcz..", jak wszyscy, a potem poleciala kolejnymi filmami z duetem Szaruk-Kajol - "Zona dla zuchwalych" i "Kuch kuch hota hai". "Devdasa" tez trzeba zobaczyc, bo wizualnie jest przepiekny, czegokolwiek by fabule nie zarzucic.A w Fanaa swietna muzyka i zakopianski snieg :)
Generalnie musze przyznac, ze wole bardziej tradycyjne bolly - wszystkie te nowoczesniejsze filmy mniej do mnie trafiaja. Najbardziej kuszace sa najwidoczniej te bogate, tradycyjne stroje, skomplikowane tance i brak hollywoodozacji ;)Agnieszka B. edytował(a) ten post dnia 03.06.08 o godzinie 00:17
konto usunięte
Temat: Bollywood
Aneta M.:
Ewa S.:
Ja się podpisuję rękami i nogami:) może jeszcze Salaaam Namaste i Kabhi Alvida Naa Kehna;). Ale Jestem przy Tobie to kupa dobrej zabawy:)).
Salaam Namaste też jest OK. Z komedii dodałabym jeszcze Bluffmaser.
Ale naprawdę, najlepiej zacząć od "Jestem przy tobie" lub "Gdyby jutra nie było" - w ten sposób wciągnęłam kilka osób w Bolly... ;-)
Sama co prawda zaczynałam od "Monsunowego wesela" (które zresztą nie jest bollywoodzkim filmem) oraz "Czasem słońce czasem deszcz". I gdyby nie wizyta w kinie na "Jestem przy tobie" (chodzę niemal na wszystko co nie-amerykańskie), to pewnie na tym by się skończyło. ;-)
Potem było "Gdyby jutra nie było" (nauki jak poderwać dziewczynę - "Gniewne spojrzenie... Więcej gniewu!";-) i już zostałam wkręcona.
Najzabawniejsze jest to, że tak naprawdę to uwielbiam filmy science-fiction i kryminalne, a romanse i musicale nigdy mnie nie pociągały... Ale to w końcu Bolly, wszystko poza "normą". ;-)
ależ jak najbardziej sci-fi i kryminalne! Main Hoon Na, Dhoom, Don...;D
Aneta M. -
Temat: Bollywood
Agnieszka B.:
Ja na przyklad "Gdyby jutra nie bylo" nie znosze, chociaz kazdy film z Szarukiem to dla mnie teoretycznie rarytas :) Zaczelabym od "Czasem slonce, czasem deszcz..", jak wszyscy, a potem poleciala kolejnymi filmami z duetem Szaruk-Kajol - "Zona dla zuchwalych" i "Kuch kuch hota hai". "Devdasa" tez trzeba zobaczyc, bo wizualnie jest przepiekny, czegokolwiek by fabule nie zarzucic.
A w Fanaa swietna muzyka i zakopianski snieg :)
Generalnie musze przyznac, ze wole bardziej tradycyjne bolly - wszystkie te nowoczesniejsze filmy mniej do mnie trafiaja. Najbardziej kuszace sa najwidoczniej te bogate, tradycyjne stroje, skomplikowane tance i brak hollywoodozacji ;)
Nie sądzę, żeby jakikolwiek facet po obejrzeniu "Czasem słońce czasem deszcz" jako pierwszego swojego filmu Bolly wrócił jeszcze do tego "gatunku". ;-)
Jakkolwiek uwielbiam Kajol (Szaruka już mniej), to akurat "Żona dla zuchwałych" nie nadaje się na początek - to bollywoodzki odpowiednik kiczowatych filmów z początku lat 80. ;-P
Najpierw trzeba się wkręcić w gatunek, zanim będzie się znosić starsze filmy... Przynajmniej takie są moje doświadczenia z wkręcania nowych w Bolly... ;-)
Ewa S.:
ależ jak najbardziej sci-fi i kryminalne! Main Hoon Na, Dhoom, Don...;D
He he, do tego zwykle kryminały i sci-fi w jednym... ;-)
Był nawet taki film, w którym Big B. Junior miał swojego E.T. :-)
O duchach etc. to już nawet nie wspominam.
konto usunięte
Temat: Bollywood
Aneta M.:
Agnieszka B.:
Ja na przyklad "Gdyby jutra nie bylo" nie znosze, chociaz kazdy film z Szarukiem to dla mnie teoretycznie rarytas :) Zaczelabym od "Czasem slonce, czasem deszcz..", jak wszyscy, a potem poleciala kolejnymi filmami z duetem Szaruk-Kajol - "Zona dla zuchwalych" i "Kuch kuch hota hai". "Devdasa" tez trzeba zobaczyc, bo wizualnie jest przepiekny, czegokolwiek by fabule nie zarzucic.
A w Fanaa swietna muzyka i zakopianski snieg :)
Generalnie musze przyznac, ze wole bardziej tradycyjne bolly - wszystkie te nowoczesniejsze filmy mniej do mnie trafiaja. Najbardziej kuszace sa najwidoczniej te bogate, tradycyjne stroje, skomplikowane tance i brak hollywoodozacji ;)
Nie sądzę, żeby jakikolwiek facet po obejrzeniu "Czasem słońce czasem deszcz" jako pierwszego swojego filmu Bolly wrócił jeszcze do tego "gatunku". ;-)
Jakkolwiek uwielbiam Kajol (Szaruka już mniej), to akurat "Żona dla zuchwałych" nie nadaje się na początek - to bollywoodzki odpowiednik kiczowatych filmów z początku lat 80. ;-P
Najpierw trzeba się wkręcić w gatunek, zanim będzie się znosić starsze filmy... Przynajmniej takie są moje doświadczenia z wkręcania nowych w Bolly... ;-)
Ewa S.:
ależ jak najbardziej sci-fi i kryminalne! Main Hoon Na, Dhoom, Don...;D
He he, do tego zwykle kryminały i sci-fi w jednym... ;-)
Był nawet taki film, w którym Big B. Junior miał swojego E.T. :-)
O duchach etc. to już nawet nie wspominam.
Koi Mil Gaya ze słynnym niebieskim "Jadoo" ;DD Ale to chyba był Hrithik a nie Abishek, czyż nie? :)
Zgadzam się z tobą co do wkręcania w gatunek. Dobrze, że zaczęły powstawać lżejsze filmy. Farah Khan przoduje w robieniu sobie jaj, w Om Shanti Om jeszcze bardziej niż w Main Hoon Na.
Polecam też "Being Cyrus", niezbyt długi i Saif Ali Khan zaskakująco jako czarny charakter:).
Aneta M. -
Temat: Bollywood
Ewa S.:
Koi Mil Gaya ze słynnym niebieskim "Jadoo" ;DD Ale to chyba był Hrithik a nie Abishek, czyż nie? :)
Zgadzam się z tobą co do wkręcania w gatunek. Dobrze, że zaczęły powstawać lżejsze filmy. Farah Khan przoduje w robieniu sobie jaj, w Om Shanti Om jeszcze bardziej niż w Main Hoon Na.
Polecam też "Being Cyrus", niezbyt długi i Saif Ali Khan zaskakująco jako czarny charakter:).
Aaa... Ja chcę do kina na "Om Shanti Om"...! W Krakowie jest jak na razie zapowiedź jednego seansu w najbliższy piątek, niestety w godzinach, w których jeszcze pracuję. :-(
"Being Cyrus" nawet mam, ale jeszcze przede mną.
Sail Ali to mój ulubiony bollywoodzki aktor, rewelacyjny zwłaszcza w "Gdyby jutra...".
Pozdrawiam! :-D
Podobne tematy
Następna dyskusja: