konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Film denny.

Wizualnie kiepski, fabularnie miazga, na co oni wydali te 400 baniek????

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

paweł P.:
sorry, ale chyba coś jeszcze dopisałem - na temat wątku?

nie wiem, nie znam sie:)

ps. nie widzialam Moon ani Dystrykt'uEwa S. edytował(a) ten post dnia 06.01.10 o godzinie 09:37
Paweł B.

Paweł B. czarodziej -
przemysł, usługi

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Michał Wirkus:
Film denny.

Wizualnie kiepski, fabularnie miazga, na co oni wydali te 400 baniek????

:)

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Martyna Szlęzak:
ja po prostu zapadłam sie w fotel..nie interesowało mnie czy przesłanie jest głebokie czy płytkie, fabuła dopracowana czy nie...weszłam w ten piekny swiat i chciałam w nim pozostać...ale niestety musiałam wyjsc na szare ulice Warszawy ale warto było..polecam w 3D:)

Podobnie jak pooprzedniczka, zdecydowanie polecam 3D:-), poszłam na tem film bez oczekiwań co do niebalanlnego scenariusza, zwykle nie chadzam też na filmay science fiction, ale naprawde nie miałam ochoty wychodzić.
Nie wiem co to znaczy "wizualnie kiepski", może niektórzy wolą chwalonego w Polsce za efekty "Naznaczonego" ;-))).
Popularnosć mówi sama za siebie. Jak dla mnie super, polecam.

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Ewelina A.:

Nie wiem co to znaczy "wizualnie kiepski", może niektórzy wolą chwalonego w Polsce za efekty "Naznaczonego" ;-))).
Popularnosć mówi sama za siebie. Jak dla mnie super, polecam.

Jeśli popularność jest wyznacznikiem jakości, to "Zmierzch" to arcydziało.

Nie chce mi się jeszcze raz pisać z pianą na pysku na kilka stron, więc wezmę i przekleję wpis z innego forum:

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Oj, nie naciskaj na ten guzik lepiej :)

Rozbijając na czynniki pierwsze:

1. Optyka: Zapowiadali to jako rewolucję. Tylko gdzie ta rewolucja? Same efekty komputerowe nasz polski Bagiński potrafił zrobić nie gorsze - fakt że do krótkiego metrażu, ale za to za paręset złotych (Katedra albo Fallen Art, oba na youtubie). Ten koleś:

http://www.youtube.com/watch?v=-dadPWhEhVk&feature=fvst

nakręcił to powyżej za 300 dolców. Cameron miał 400.000.000,00 USD, mógł za to nakręcić coś milion razy bardziej spektakularnego, a nakręcił coś, co wyglądało średnio dobrze, poziom ponad zwiastunami do gier komputerowych, które dziś się robi na pniu za duuuuuuuużo mniej forsy:

http://www.youtube.com/watch?v=zKOhzfkCdbY

Dobre efekty to takie, których nie widać. Dlatego Jurassic Park zasługiwał na oskara (tak samo jak Gollum z "Władcy" albo całość Dystryktu 9), bo jak to oglądałem to nie widać było szwów między efektem a rzeczywistością. A na Awatarze te szwy są grubymi nićmi ciągnięte, jak efekt, to krzyczy że EFEKT, zero zapomnienia się w pokazanym świecie.

Ratowało się trochę przez 3 D, ale pokaz technologii to nie film.

2. Muzyka: Zanućcie no jakiś kawałek z tego filmu. Jakikolwiek motyw przewodni. COKOLWIEK.

Nic.

Cisza.

A z Indiany Jonesa?

A tak jadąc po innych filmach Camerona, to może

http://www.youtube.com/watch?v=uXQTzJgU6qc&feature=rel...

Z Titanica to do dziś męczą coś w radiu co chwila.

Facet ma 400 baniek. Na optykę tego wydać nie mógł, patrz punkt 1. No ale na coś musiał, nie? Najwyraźniej nie. Muzyka była do bani, jakaś męcząca orkiestra, jakieś niby tribale, ale takie... miałkie wszystko.

3. Aktorzy: No ja przepraszam. Sigourney Weaver coś tam robiła, ale robiła kalkę swojej postaci z Obcego. Worthingtona nawet lubię (o ile można lubić typa widzianego w 2 filmach i 2 trailerach) , ale nie miał facet szans. Resztę grają jakieś niebieskie kukły, gorsze od Golluma, który powstał parę lat wcześniej.

4. Fabuła: A po co nam scenariusz? Wzięli Pocahontas, wrzucili to w kosmos, żeby było kolorowo, i po zawodach. To dla mnie obelga, żeby film dla dorosłych (bo dla dzieci to za długie było) miał prostszą fabułę od Shreka. Do tego rozwałkowaną na 3 godziny beznadziejnej nudy.

5. Dialogi: Jak w punkcie 2: niech mi ktokolwiek z głowy rzuci JEDNYM tekstem z tego filmu. Żarcikiem. Bon-motem. Wymianą zdań, czymkolwiek.

Rozumiem że nie o błyskotliwe dialogi tam chodziło, ale cholera, film akcji albo SF to nie musi być od razu kino dla kretynów. Nawet najprostsze fabularnie młotki obliczone na wybuchy starają się coś tam mieć. Znów jadąc po Cameronie: w Terminatorze było "I'll be back", w Obcych dialogi były świetne ("Vasquez, ktoś cię kiedyś wziął za faceta?" "Nie, a ciebie?") w Prawdziwych Kłamstwach było strasznie śmiesznie, w Awatarze jest... KURNA NIC. Za 400.000.000,00 USD. Za tę forsę mógł wykupić Świdnicę i zapełnić ją scenarzystami, a on cholera nie znalazł nawet JEDNEGO.

6. Akcja: Fajna. Wreszcie ktoś wypieprzył kamerzystów ćpających kawę i zatrudnił takich którym się ręce nie trzęsą. Dobre zdjęcia, dobra rozwałka, niezła choreografia. Tylko że A. tylko 20 minut po 2,5 godz bezdennej nudy, i B. w 100% przewidywalne.

7. Przesłanie: Zero. Krytyka korporacji była tak karykaturalna że żadna, coś jakby się doszukiwać krytyko społecznościowej w uszminkowanych czarnych charakterach ze starych Batmanów. JA potrafiłbym być bardziej zły niż ta śmieszna korporacja. Po prostu pieprznąłbym z orbity parę ton gazu z neurotoksyną, poczekał parę dni, i wysłał koparki, a nie grzmociłbym się z zabawą w strzelane.

Krytyka kolonializmu i bicie się w piersi za holocaust Indiańców też tak nadęte że aż słabe. Bo niebiescy są kompletnymi kretynami, a biali są źli z definicji. Notabene BARDZO biali, bo żeby było poprawnie politycznie wśród ZŁYCH nie było ani jednego Murzyna. Jedyna Latynoska była z hipisami, do tego przyprawiła mnie o erekcję, więc była jednym z niewielu plusów filmu.

Wątłe przesłanie ekologiczne na poziomie "kiedy ostatnie drzewo umrze, dowiecie się że pieniędzy nie zjecie" nie uzasadnia 3 godzin nudy.

PODSUMOWUJĄC: Kiepski film w nowatorskiej technice.

Samo to nie uzasadniłoby mojej złości na twórców, nie oni pierwsi wyprodukowali gówno i sprzedawali je zawinięte w papierek jako czekoladę. Ale wkurza mnie że wszyscy zachłystują sie tym na wyrost jak nad kolejnym nadejściem Chrystusa, i że dalsze części (bo nie ma bata że nie dokręcą czegoś, tyle ile toto zarabia) będą jeszcze głupsze i będą się brały jeszcze bardziej na serio.

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Piotr Likus:
Wady:
- nie każdy potrafi znaleźć w sobie dziecko, więc nie dla każdego...

to jest chyba najlepsze podsumowanie Avatara. Żeby czerpać przyjemność z przeżywania tego filmu trzeba ponownie pozwolić dojść do głosu dziecku, które gdzieś tam w nas siedzi. Bez tego zobaczymy tylko to o czym post wyżej napisał Michał:)Bartek Kłoda-Staniecko edytował(a) ten post dnia 06.01.10 o godzinie 13:30

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

a mnie jest żal......Michała :(

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Bartłomiej C.:
paweł P.:

podwinąć nie, powinąć tak ;)

czepiasz się facet...poza tym to nie ortografia - ten błąd nie zalicza się do kategorii ortograficznych, a językowych.

Dystrykt to taki Rambo w nowszym wydaniu. Dużo krwi,a czy mało efektów ?(a tu się nie zgodzę - bo obcy byli renderowani - przecież to nie aktorzy czy muppety).
Fabuła naiwna. Cameron wykonał lepsze zadanie.
Dystrykt jest uznawany za film za małe pieniądze zrobiony, więc z drugiej strony - może nie ma co liczyć na porywające dzieło.

czepiam się, czy miałem rację? ;)
jeżeli porównujesz rambo do dystrykt 9 to zaczynam powątpiewać czy aby na pewno oglądaliśmy te same filmy...
pewnie, że w d9 było dużo efektów, ale film na nich nie bazował, nie musiał. tutaj jest ewidentny przerost formy nad treścią. infantylny i nudny film "do wyrzygania". jak widać budżet to nie wszystko. może priorytetem było, żeby się pieniążki zwróciły? miał powstać film dla wszystkich, bajeczka dla całych rodzin hehe. tylko że wszystkich się nie da zadowolić. hołduję zasadzie, że "jak coś do wszystkiego, to i do niczego".
hakuna matata ;)

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

szymon wawrzyniec K.:
a mnie jest żal......Michała :(

Mnie tez. ja rozumiem ze film moze sie nie podobac, ale zeby podchodzic do tematu z taka agresja? smutne, frustrujace zycie musi miec Kolega...

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Agnieszka M.:
szymon wawrzyniec K.:
a mnie jest żal......Michała :(

Mnie tez. ja rozumiem ze film moze sie nie podobac, ale zeby podchodzic do tematu z taka agresja? smutne, frustrujace zycie musi miec Kolega...
ale gdzie ta agresja? ja widzę merytoryczną, wyczerpującą odpowiedź na temat tego, jakie Michał ma zastrzeżenia.

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

a mnie żal Michała i Pawła (lub Piotra)

Michał - jak mnie się coś nie podoba, to nie idę na film. Żeby nic nie znaleźć w filmie, który ogląda się prawie 3 godziny - to trzeba być masochistą...można wyjść wcześniej.... Przecież nikt drzwi nie zamknął na cały czas seansu

PS. Paweł - czepiasz się ortografii nie mając pojęcia, że to, co krytykujesz to nie ortografia.Bartłomiej C. edytował(a) ten post dnia 06.01.10 o godzinie 14:51

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Bartek Kłoda-Staniecko:

to jest chyba najlepsze podsumowanie Avatara. Żeby czerpać przyjemność z przeżywania tego filmu trzeba ponownie pozwolić dojść do głosu dziecku, które gdzieś tam w nas siedzi. Bez tego zobaczymy tylko to o czym post wyżej napisał Michał:)Bartek Kłoda-Staniecko edytował(a) ten post dnia 06.01.10 o godzinie 13:30

Tym sposobem można każde badziewie sprzedać. Obudź w sobie DZIECKO nie znaczy obudź w sobie NIEMOWLAKA, który ślini się, bo mu w 3D jakieś średnio wyrenderowane obrazki kolorowo bez sensu migają

Dziecko to budziłem na "Odlocie", albo na powtórce "Niekończącej się historii" w TV, albo kurde nawet jak oglądałem "Gumisie" z siostrzeńcem na DVD.

Wypierniczanie w kosmos ilości forsy, za którą można by nakręcić takich Dystryktów 9 sztuk 20 (a całą trylogię "Władcy" dwa razy), i stworzenie za to czegoś, co wygląda gorzej (tylko że bardziej kolorowo), do tego jest głupsze od kreskówki dla dzieci, i sprzedawać to ludziom jako dzieło epokowe, to bezczelność. To że ten badziew jeszcze zarobił na siebie, i na ciąg dalszy, to tragikomedia.

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Kacha Dobrowolska:
Agnieszka M.:
szymon wawrzyniec K.:
a mnie jest żal......Michała :(

Mnie tez. ja rozumiem ze film moze sie nie podobac, ale zeby podchodzic do tematu z taka agresja? smutne, frustrujace zycie musi miec Kolega...
ale gdzie ta agresja? ja widzę merytoryczną, wyczerpującą odpowiedź na temat tego, jakie Michał ma zastrzeżenia.


ze zacytuje..
"w Awatarze jest... KURNA NIC. Za 400.000.000,00 USD. Za tę forsę mógł wykupić Świdnicę i zapełnić ją scenarzystami, a on cholera nie znalazł nawet JEDNEGO."
"JA potrafiłbym być bardziej zły niż ta śmieszna korporacja. Po prostu pieprznąłbym z orbity parę ton gazu z neurotoksyną, poczekał parę dni, i wysłał koparki, a nie grzmociłbym się z zabawą w strzelane."
"Jedyna Latynoska była z hipisami, do tego przyprawiła mnie o erekcję, więc była jednym z niewielu plusów filmu"

... no sorry, dla mnie to nie merytoryka ale bezsensowne wkurzanie sie na ... ? no wlasnie na co? na to ze On sam nie mial 400 milionow, bo pewnie zrobilby ten film lepiej?

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Bartłomiej C.:
a mnie żal Michała i Pawła (lub Piotra)

Michał - jak mnie się coś nie podoba, to nie idę na film. Żeby nic nie znaleźć w filmie, który ogląda się prawie 3 godziny - to trzeba być masochistą.


....a jak mam sobie niby wyrobić zdanie? Z gazet?

Bo jakbym tego nie widział, a miał jakąś opinię, to by mi jakiś życzliwy (skądinąd słusznie) zamknął jadaczkę argumentem "nie widziałeś to się nie udzielaj".

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

....a jak mam sobie niby wyrobić zdanie? Z gazet?

Bo jakbym tego nie widział, a miał jakąś opinię, to by mi jakiś życzliwy (skądinąd słusznie) zamknął jadaczkę argumentem "nie widziałeś to się nie udzielaj".


a nie szkoda Ci czasu na takie badziewia?

mój czas mniej kosztuje aniżeli adwokata - i cenię go sobie bardziej - selekcjonując to, co chcę widzieć w kinie...chyba że Ty chodzisz do kina, a nie na film...a film przy okazji...
:)

te tony neurotoksyn to nie bardzo ludzkie zachowanie. Gdzie takiego uczą? w DE?

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Agnieszka M.:
ze zacytuje..
"w Awatarze jest... KURNA NIC. Za 400.000.000,00 USD. Za tę forsę mógł wykupić Świdnicę i zapełnić ją scenarzystami, a on cholera nie znalazł nawet JEDNEGO."
"JA potrafiłbym być bardziej zły niż ta śmieszna korporacja. Po prostu pieprznąłbym z orbity parę ton gazu z neurotoksyną, poczekał parę dni, i wysłał koparki, a nie grzmociłbym się z zabawą w strzelane."
"Jedyna Latynoska była z hipisami, do tego przyprawiła mnie o erekcję, więc była jednym z niewielu plusów filmu"

... no sorry, dla mnie to nie merytoryka ale bezsensowne wkurzanie sie na ... ? no wlasnie na co? na to ze On sam nie mial 400 milionow, bo pewnie zrobilby ten film lepiej?

Po pierwsze: wyrwałaś te kawałki mojej wypowiedzi, które okrasiłem jakąś "łaciną". Tylko że tu właśnie widzisz różnicę między wypowiedzią z jakąś zawartością, czyli "to się cholera kupy ie trzyma BO.... [argument]", a tym, co zarzucasz mnie, a sama uskuteczniasz:
Mnie tez. ja rozumiem ze film moze sie nie podobac, ale zeby
podchodzic do tematu z taka agresja? smutne, frustrujace zycie
musi miec Kolega...


...czyli wypranym z argumentów stwierdzeniem "gupi jezdeś".

A wkurzam się, fakt, tak samo jak wkurzam się kiedy włączam wiadomości i słyszę o jakimś przekręcie albo ludzkiej głupocie albo czymś innym. Ludzka reakcja.

Konkretnie się wkurzam, bo jak Polak Bagiński dostał prawie Oskara za piękną animację zrobioną za parę złotych pięćdziesiąt, albo teraz kręci film o Powstaniu 44, to w jego własnym kraju nikt o tym nie wie, a jak coś wie, to olewa. A jak Cameron za równowartość rocznego budżetu całej podrównikowej Afryki kręci jakieś średniej jakości filmidło, to by mu wszyscy zamontowali GPSa w gaciach, żeby wiedzieć w którą stronę bić pięć razy dziennie czołem.

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

po co Wasze swary głupie wnet i tak zginiemy w zupie :P

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Bartłomiej C.:
a mnie żal Michała i Pawła (lub Piotra)

Michał - jak mnie się coś nie podoba, to nie idę na film. Żeby nic nie znaleźć w filmie, który ogląda się prawie 3 godziny - to trzeba być masochistą...można wyjść wcześniej.... Przecież nikt drzwi nie zamknął na cały czas seansu

PS. Paweł - czepiasz się ortografii nie mając pojęcia, że to, co krytykujesz to nie ortografia.

chłopie, nie czepiam się tylko zwróciłem Ci uwagę, bo miałem do tego prawo, bo dłubałeś w nosie na lekcji polskiego, a mnie irytuje taka błoga ignorancja :D czy gdzieś napisałem, że zrobiłeś błąd ortograficzny?
faktem BEZSPORNYM jest, że strzeliłeś byka, ale to nic, może noga Ci się poDwinęła ;) najgorsze jest to, że nie umiesz się do tego przyznać i próbujesz odwrócić kota ogonem zasłaniając się tym, że niby się czepiam. może jesteś niereformowalny? a czepianie się to te twoje dywagacje czy wiem jakiej to kategorii było ;)

jak Ci się coś nie podoba to nie idziesz na film? a skąd wiesz, że Ci się nie podoba, jak tego nie oglądałeś??? chryste, trochę logiki. na matmie też dłubałeś w nosie? :Dpaweł P. edytował(a) ten post dnia 06.01.10 o godzinie 15:09

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Bartłomiej C.:
te tony neurotoksyn to nie bardzo ludzkie zachowanie. Gdzie takiego uczą? w DE?

ale napalm jest ludzki prawda? w ogóle, to nie wiem, czy określenie "ludzki", to na pewno komplement... zastanów się nad tym kiedyś.paweł P. edytował(a) ten post dnia 06.01.10 o godzinie 15:27

Następna dyskusja:

avatar




Wyślij zaproszenie do