konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Krzysztof Foltynowicz:
Po co oceniać fabułę filmu, który powala jakością i intensywnością doznań wizualnych ? :) To jak rozmowa o czystości talerza, z którego właśnie zjadło się najwspanialszy posiłek w życiu.

niektórych powala Michał Wiśniewski:)
Paweł K.

Paweł K. radca prawny,

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Z "Avatarem" jest tak, jak z ostatnią książką Sapkowskiego "Żmija".... jeśli idę na film wyreżyserowany przez faceta, który ma na koncie "Obcego", "Terminatora", "Prawdziwe kłamstwa" czy też maczał palce w "Rambo"...to trochę się czuję oszukany Avatarem, w którym liczy się głównie technika komputerowa.
Tak samo z Sapkowskim....lecę po książkę spodziewając się poziomu Wiedźmina czy trylogii husyckiej, a dostałem.... durną opowiastkę.

Czyli film idealny na okres Świąt Bożego Narodzenia, bo one też zawsze więcej obiecują niż dostarczają :)
Krzysztof F.

Krzysztof F. "Zbyt mało wiem by
być
niekompetentnym."

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Robert Suski:

niektórych powala Michał Wiśniewski:)

No zobacz, a ja głupi myślałem, że to temat o Avatarze :]

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Wy możecie się zachwycać nad konkretnymi rzeczami, mogę i ja się zżymać nad konkretnymi głupotami, nie?

Widzę pewną asymetrię, mnie się tu zarzuca jakiś brak kultury wypowiedzi, nadmiar agresji, życiową frustrację, brak człowieczeństwa, bycie adwokatem, pracę w Niemczech (walnął ktoś jak kulą w płot, czytajcie przynajmniej ze zrozumieniem, jak już jedziecie osobiście) i przykro pachnące stopy, tymczasem na jak na razie bezpośrednie osobiste wycieczki były w moim kierunku. Co poniekąd świadczy o poziomie drugiej strony tej dyskusji.

Hurtem:

To że Cameron jest geniuszem i miał wizję to ucho nie argument. Gdyby był geniuszem, nie zaczynałby od "Piranii 2". Jest bezspornie świetnym reżyserem, ale nie chodzi po wodzie, nie rozmnaża chleba i wina, i jako taki jest omylny.

Mój poziom agresji nie ma nic do rzeczy przy ocenie filmu. Na razie wkurzam się tylko na film, poza tym nieźle się bawię. Uderz człowieku w stół, a cię poradnikami psychologicznymi z dolnej półki w Empiku zasypią.

Co do strony wizualnej (dzięki Ci skądinąd Bartku za jakąś sensowną odpowiedź, o niebo powyżej poziomu zdyszanej z oburzenia pani Frał Psycholog), to przypomnij sobie sceny gdzie są w jednym kadrze ludzie i obcy, albo ludzie w mechach - widać różnicę. Gollum może miał mniej piegów i ruchomych włosów, ale wyglądało jakby tam był. No ale to różnica w osobistym odbiorze. Wszystko wyglądało owszem, fajnie, wizja piękna, no ale jednak jak film z komputera. Po prostu Cameron się pospieszył, technologia dziś nie jest w stanie jeszcze zrobić fotorealki. Gdyby jak inni pracował jeszcze z modelami, makietami etc. to wyglądałoby IMO dużo lepiej, a kosztowało mniej.

Co do scenariusza, to proponuję test: Spróbujcie opisać bez dłuższego namysłu trzech głównych bohaterów filmu, bez uciekania się do tego jak wyglądają albo co robią zawodowo (księżniczka, zupak etc.), komus kto filmu nie widział. A potem scharakteryzujcie tak samo nie wiem, trzy postacie z Władcy, z Indiany Jonesa, Terminatora, Bóg wie czego. Zobaczymy jak długo będzie trwało opowiadanie.

Teraz to samo z fabułą prostszą od kreskówki: opiszcie ciotce fabułę Shreka albo Odlotu, a potem Avatara, bez opisywania jak dany film wygląda. Możecie mierzyć czas.
Paweł K.

Paweł K. radca prawny,

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Krzysztof Foltynowicz:
Paweł K.:
najlepsza i najkrótsza recenzja Avatara, którą widziałem (i w pełni się z nią zgadzam) brzmiała: ten film powinien mieć tytuł "Pocahontas w kosmosie" :)

To piszą Ci, którzy w dzieciństwie nie załapali się na program "zły dotyk boli przez całe życie" :)) Bo każdy kto miał to dzieciństwo normalne, resztki wyobraźni posiada :))

Krzysiek...może nie mam resztek wyobraźni, ale mam resztki kultury, która mi dyktuje, że oceniamy tu film a nie ludzi. Każdy ma prawo do swojej opinii na temat filmu i po to jest forum, żeby tą opinię wyrazić, a nie żeby obrażać ludzi, którzy mają inne zdanie.

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Krzysztof Foltynowicz:
Po co oceniać fabułę filmu, który powala jakością i intensywnością doznań wizualnych ? :) To jak rozmowa o czystości talerza, z którego właśnie zjadło się najwspanialszy posiłek w życiu.

eeee.. sęk w tym że on właśnie niespecjalnie powala. To naprawdę ładny, kolorowy komputerowy pokaz aktualnie najlepszej techniki 3D. I tylko tyle.

Coś jakby ktoś stwożył najdroższe danie świata, ogłosił go arcydziełem kuchni, z fanfarami przewiozł przez całe miasto, dał na stół....

....a stek okaże się bardzo dobrym hamburgerem z McDo, do tego podanym na brudnym talerzu.
Monika P.

Monika P. Starszy specjalista
ds. celnych

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Ten film to super rozrywka. Coś co lekko się ogląda :) Fajna baśń dla dorosłych, przyjemne niebieskie postacie :] Chyba idą na tego typu film chodziło o to aby się troch rozerwać, zapomnieć o szarej rzeczywistości. Jak ktoś chce się wybrać na mega ambitne kino to nie poleca bo będzie krytykował. Ale jeżeli są Tacy co chcą obejrzeć coś miłego i przyjemnego dla oka z dużą ilością efektów specjalnych to gorąco polecam :)))
Wojtek J.

Wojtek J. Rabarbar

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

no to dorzucę kamyk do forum

byłem na Avatarze w kinie 3D i wydanych pieniędzy nie żałuję

było wszystko to czego się spodziewałem

film familijny - taki od 6 do 106 lat - w końcu szerokim nurtem spływać musi strumień pieniędzy

Reżyser mistrz ich zarabiania - zatem spłaszczenie takie, że generalnie, generalnie to co na ekranie strawialne jest dla szerokiego spektrum widzów, kategoryzując ich jak tyko chcemy

zatem nie spodziewałem się arcydzieła w sferze duchowej, mojej przemiany po przetrawieniu fabuły, niczego co spektakularnie zapadnie mi w pamięci

i dlatego nie raziło mnie złe wykorzystanie pieniędzy, "za słaba" animacja itp idt

Oglądnąłem film, podobał mi się, ot tyle

Obiór filmów jest - jak ktoś raczył wskazać kwestia gustów odbiorców - a o gustach dyskusja - to zawsze śliski temat - bo czy jeśli powiem, że np. Człowiek z Księżyca to dla mnie wybitny film i jedna z najlepszych ról Carreya, którego w związku z tym uważam, ze świetnego aktora - to nie znajdą się krytycy tak wyrażonej opinii.

Na 100% - znajdą a czy ma to jakieś znaczenie - generalnie niewielkie

Noi co z tego, ze carrey to facet od strojenia min

Noi co z tego, ze scenariusz to tylko próba odzwierciedlenia życia komika

Noi z z tego, ze Andy Kaufman jako komik wyśmiewał między innymi Polaków - wyśmiewał wszystko

Krytykę można mnożyć i dodawać - fajnie jest jednak wskazać co ulepszyć a najlepiej zaprezentować wersję własna ulepszoną i poddać ją krytyce :)

Dla jednych Ford to geniusz dla innych facet, który zastopował rozwój motoryzacji na lata

Cameron ma gorzej - każdy może kubić bilet za 20 złotych i powiedzieć - facet nie znasz się na tej robocie.

Nam nasza własna prywatna krytyka naszych własnych prywatnych osób cichutko uchodzi z wiatrem,
przygryziona warga, podrapanie się za uchem, machniecie ręką,

jakiś jeden ktoś, być może prywatnie po kielichu powie nam, że gówno sie znamy na tym co robimy - taaaa

tylko co on moze wiedzieć na ten temat skoro jesteśmy z innych bajek

Michał rozumiem, ze jesteś odbiorca zupelnie innego typu kina

Po co tyś w ogóle poszedł na ten film ?

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Wojtek J.:
np. Człowiek z Księżyca to dla mnie
wybitny film i jedna z najlepszych ról Carreya

Dokładnie, tu świetny punkt

Jeśli ktoś twierdzi, że

carrey to facet od strojenia min

to jest nieco niedouczony w temacie "kino". Tak przy okazji, ta dramatyczna rola Carreya jest uznana przez krytyków za rolę "oskarową". Gdyby nie to, że promocję (słabą zresztą) tego filmu przyćmiło kilka filmów takich jak "Gwiezdne Wojny Mroczne Widmo" (z prawie nieograniczonym budżetem :-))) , czy uznane za bardziej wibitne, takie jak "American Beauty", który sam wyhaczył 5 Oskarów.

A w ogóle sorry za off topic. I przestańcie się kłócić. Zawsze na każdym forum jest kilku mądralińskich, którzy dadzą się zabić, a nie uznają innego punktu widzenia, niż ten jedyny słuszny. Czyli własny.
Dodam jeszcze, że inaczej się patrzy na film, gdy przemyśli się takie dzieło w kategoriach typu " - Teraz ja spróbuję zrobić podobny film, tylko lepszy. I będzie to dzieło wybitne." W dzisiejszym świecie nie ma ograniczeń. Jak się chce i ma pomysły lepsze, można je z pewnością zrealizować. Wytwórnie czekają na DOSKONAŁE scenariusze. Podkreślam: DOSKONAŁE. A nie (jak niektórzy) twierdzą - mało sensowne i nielogiczne, jak np. Avatar.Marek Tumiłowicz edytował(a) ten post dnia 06.01.10 o godzinie 18:30
Krzysztof F.

Krzysztof F. "Zbyt mało wiem by
być
niekompetentnym."

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Paweł K.:

Krzysiek...może nie mam resztek wyobraźni, ale mam resztki kultury, która mi dyktuje, że oceniamy tu film a nie ludzi. Każdy ma prawo do swojej opinii na temat filmu i po to jest forum, żeby tą opinię wyrazić, a nie żeby obrażać ludzi, którzy mają inne zdanie.

No bez jaj :) Ten temat to jedna wielka osobista wycieczka :) Poza tym pisząc krytycznie w określony sposób o czymś, co innych zachwyca .. robisz porównanie :) Ja też użyłem porównania... nic osobistego imho :)Krzysztof Foltynowicz edytował(a) ten post dnia 06.01.10 o godzinie 18:58
Krzysztof F.

Krzysztof F. "Zbyt mało wiem by
być
niekompetentnym."

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Michał Wirkus:
eeee.. sęk w tym że on właśnie niespecjalnie powala. To naprawdę ładny, kolorowy komputerowy pokaz aktualnie najlepszej techniki 3D. I tylko tyle.

Po to polazłem do kina, żeby zobaczyć tylko tyle .. choć dla mnie aż tyle. Nikt tego filmu nawet inaczej nie reklamuje. Promowany jest jako to tylko tyle .. więc nie rozumiem zupełnie, gdzie tu może być rozczarowanie.
Krzysztof F.

Krzysztof F. "Zbyt mało wiem by
być
niekompetentnym."

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Wojtek J.:
no to dorzucę kamyk do forum

byłem na Avatarze w kinie 3D i wydanych pieniędzy nie żałuję

było wszystko to czego się spodziewałem

Dokładnie, nic dodać nic ująć. Może poza tym, że ja marzę o tym. Abyśmy to my byli w stanie robić takie filmy .. i przynosić do tego zapyziałego, zaściankowego .. wiecznie wszystko krytykującego kraju ... miliardy dolarów żywej gotówki. Może wtedy, produkt reklamowany jako oranżada .. nie będzie burzył tych, którzy spodziewali się posmaku piwa:P
Wojtek J.

Wojtek J. Rabarbar

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Dokładnie, nic dodać nic ująć. Może poza tym, że ja marzę o tym. Abyśmy to my byli w stanie robić takie filmy

do tego potrzeba nam ilu lat dobrobytu ..... ??? ;)

kultura nawet tych niewysokich lotów jest gdzieś na samym końcu piramidy maslova - jeśli chodzi o łożenie na nią kaski :)

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

paweł P.:

jak Ci się coś nie podoba to nie idziesz na film? a skąd wiesz, że Ci się nie podoba, jak tego nie oglądałeś??? chryste, trochę logiki. na matmie też dłubałeś w nosie? :D

a wiesz co to recenzje? A to że jesteś "Krawat" nie znaczy, że nie dłubałeś w nosie na lekcjach :)

PS

a jak wyglądałaby ta dyskusja, gdyby pominąć kwestię efektów specjalnych? Zapomnieć o nich? Jak może wyglądać recenzja Avatara opisana przez kogoś, kto nie wie że powstał dzięki mocy obliczeniowej?
A co do Bagińskiego - może i film kosztował parę stów - przecież nie płacił nikomu, robił sam wszystko, bo jest samowystarczalnym specem- ale sprzet do jego renderingu raczej przekroczył 10 000 PLNBartłomiej C. edytował(a) ten post dnia 06.01.10 o godzinie 19:44

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Bartłomiej C.:
paweł P.:

jak Ci się coś nie podoba to nie idziesz na film? a skąd wiesz, że Ci się nie podoba, jak tego nie oglądałeś??? chryste, trochę logiki. na matmie też dłubałeś w nosie? :D

a wiesz co to recenzje? A to że jesteś "Krawat" nie znaczy, że nie dłubałeś w nosie na lekcjach :)

PS

a jak wyglądałaby ta dyskusja, gdyby pominąć kwestię efektów specjalnych? Zapomnieć o nich? Jak może wyglądać recenzja Avatara opisana przez kogoś, kto nie wie że powstał dzięki mocy obliczeniowej?
A co do Bagińskiego - może i film kosztował parę stów - przecież nie płacił nikomu, robił sam wszystko, bo jest samowystarczalnym specem- ale sprzet do jego renderingu raczej przekroczył 10 000 PLNBartłomiej C. edytował(a) ten post dnia 06.01.10 o godzinie 19:44

ano wyobraź sobie, że wiem co to jest recenzja i nie czytuję, bo wolę obejrzeć film i mieć własne zdanie. i zjadę każdy film, który na to moim zdaniem zasługuje, choćby go zrobił wajda za miliard erosów i czy Ci się to podoba, czy nie :)

sorry, ale jak na razie, to wychodzi na to, że to Ty dłubałeś w nosie i nie chcesz się przyznać - trochę wstyd, co? możesz mi teraz napisać, że jestem "krawat", tyle możesz ;)

miała być rewolucja kina, przełom, nowa epoka, "cud, miód i orzeszki", a jest przydługa i nudnawa bajka 3d, poziomem warstwy fabularnej dorównująca filmom walta disneya... kino familijne, film dla 12-latków w 3d. (żadna rewelacja, bo technologia 3d istnieje od dawna i wiadomo, że z roku, na rok komputery są szybsze i możliwości coraz większe). niektórych to zadowala, mnie nie.

bagiński jest samowystarczalny? niestety mijasz się z prawdą. o ile katedrę rzekomo zrobił sam, o tyle sztuka spadania została zrealizowana przez "zespół specjalistów od animacji z Platige Image, pod kierownictwem Tomasza Bagińskiego" (za wikipedią).
Paweł K.

Paweł K. radca prawny,

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

wiecie co...jak czytam te osobiste wycieczki i obrażania to się zastanawiam....po co wam forum?? umówcie się na solo, dajcie sobie po razie....

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

e tam, dramatyzujesz Pawle :) z drugiej strony, kolega Bartek zdaje się chciałby, żeby mu ktoś pojechał po rajtkach ;)
ale proszę mnie nie prowokować do robienia OTów...

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

coś na ostudzenie emocji... artykuł nt. Avatara wyjaśniający pewne kwestie i łagodzący nasze spory :)Bartek Kłoda-Staniecko edytował(a) ten post dnia 06.01.10 o godzinie 23:26
Edyta K.

Edyta K. właściciel,
"Jedynka" Pracownia
Terapii i Edukacji
Psycho...

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

Bartek Kłoda-Staniecko:
coś na ostudzenie emocji... artykuł nt. Avatara wyjaśniający pewne kwestie i łagodzący nasze spory :)

dzięki za ciekawą recenzję,
pozwolę sobie wkleic tu kilka zdań z niej, które odzwierciedlają moje wrażenia na temat tego co było ciekawe w fabule tego filmu:

To, że „Avatar” zapoczątkował przełom w kinematografii, nie podlega żadnej wątpliwości. Warto jednak dodać od razu: jest to jedynie (aż?) przełom technologiczny, który z pewnością będzie się rozprzestrzeniał z prędkością wprost proporcjonalną do ekonomicznej efektywności technicznych nowinek.

oraz:

Intrygujący może się wydać na przykład sposób, w jaki Na’vi łączą się z Eywą i wszystkim, co żyje. W pewnym momencie Grace Augustine nazywa to „globalną siecią”, do której mieszkańcy Pandory mogą się podłączać za pomocą naturalnych bioportów.

Interesujący wydaje się przede wszystkim fakt, że avatar jako efekt krzyżówki genów ludzkich i pandorskich jest tylko pustą skorupą, powłoką bez świadomości, bez tożsamości i bez duszy. Funkcjonuje jedynie wtedy, gdy za sprawą manipulacji technologicznych wniknie w niego ludzka tożsamość. Za jedną z kontrowersyjnych kwestii ideologicznych, ukrytych między wierszami opowieści Camerona, należy uznać tę oczywistą dla bohaterów bezduszność tworu inżynierii genetycznej. Avatar w filmie reżysera może stać się w pełni podmiotem dopiero wtedy, gdy dusza człowieka wniknie w niego na stałe.

Cameronowi nie można oczywiście odmówić sprawności w opowiadaniu historii i konstruowaniu filmowej dramaturgii. Na wielki szacunek zasługuje także konsekwencja, z jaką twórca dążył do celu.

powyzsze refleksje są mi bliskie

a z kolei z tą bym zasadniczo dyskutowała:
"Ludzkość w „Avatarze” to rodzaj choroby wędrującej przez kosmos po tym, jak zniszczyła naturę na własnej planecie"

w końcu to kilkoro ludzi poprowadziło społeczność Pandory ku zwycięstwu,ryzykując własnym życiem i jak to wyraził jeden z bohaterów, zdradzając rasę ludzkąEdyta Kołodziej-Szmid edytował(a) ten post dnia 07.01.10 o godzinie 06:10

konto usunięte

Temat: Avatar - pierwsza recenzja po polsku

paweł P.:
post dnia 06.01.10 o godzinie 19:44[/edited]

ano wyobraź sobie, że wiem co to jest recenzja i nie czytuję, bo wolę obejrzeć film i mieć własne zdanie. i zjadę każdy film, który na to moim zdaniem zasługuje, choćby go zrobił wajda za miliard erosów i czy Ci się to podoba, czy nie :)

proponuję oglądnij film
http://www.filmweb.pl/f464969/2012+Koniec+%C5%9Bwiata,...

zasługuje na krytykę :) ...ja nie dotrwałem do końca.

Avatar jako kino rozrywkowe jest na odpowiednim poziomie. Jeśli chodzi o efekty specjalne- nie narzekajmy, że są. Bo w końcu zacznie ktoś zrzędzić, że filmy akcji są kręcone z gumową bronią i ślepakami...To też efekty specjalne...
Jakże inaczej wykreować tak inny od naszego świat - gdzie grawitacja czyni cuda natury w postaci latających wysp( notabene pomysl już kilkadziesiąt lat temu widziany w grafikach zamieszczonych w Nowej Fantastyce). Film miał trafić do szerokiego grona odbiorców - więc świat, społeczeństwo NA'vi powinno być zrozumiałe dla osób, które z typową SF mają niewiele do czynienia. Dlatego zachowania, postaci, czy nawet fauna są w jakiś sposób zbliżone do znanych z naszej planety.

Druga sprawa - czy musimy porównywać Avatar do Pocahontas czy innego filmu? Takich porównań można by odszukać więcej w kinematografii- a po co. Dzieło jest samo w sobie artyzmem. Jak obraz Picassa - jednym się podoba, innym nie. Picassa nikt nie porównuje i krytykuje.

Następna dyskusja:

avatar




Wyślij zaproszenie do