Adam C. PAKAMA
Temat: A może kino azjatyckie?
Witam wszystkich,Holywood ostatnio specjalizuje się w remake'ach filmów azjatyckich. Zaczęło się od horrorów (vide: Ring bądź The Grudge), których osobiście nie cierpię. Teraz mamy Infiltrację z Di Caprio i Jackiem Nicolsonem. Infiltracja to remake jednego z najlepszym azjatyckich thrillerów "Infernal Affairs". W Kaliforni już myślą o sequel'u. Ja osobiście polecałbym jednak oryginał chociaż do wersji "madeinusa" nie można mieć zastrzeżeń (no może poza tym, że kto widział oryginał, będzie znał zakończenie, czyli będzie wiedział, że na końcu zginie..., żartowałem:).
A jeśli Wam się spodoba to polecam koreański "Bittersweet life", który, jak znam życie, polscy tłumacze przetłumaczą jako "Bezmiar niewdzięczności". Przetłumaczą tak z trzech powodów:
1. Bo jest już "Bezmiar sprawiedliwości" a widz lubi, jak mu się tytuł już kojarzy.
2. Bo to polscy tłumacze, którzy "Die Hard" tłumaczą jako "Szklana pułapka".
3. Bo to film o ludzkiej niewdzięczności :), opowiadający historię prawej ręki szefa tamtejszej mafii, który dostaje za zadanie przypilnować kochankę pryncypała pod jego nieobecność.
Film naprawdę zapada w pamięć. Niemniej uczciwie ostrzegam: jest dość brutalny. Jeśli szukasz mocnego kina na sobotni wieczór to bardzo polecam, natomiast na romantyczną randkę to nie za bardzo (chyba, że randkowicze poznali się w internecie na jakimś portalu SM :):):):))