Michał W.

Michał W. Robię to co lubię

Temat: 007 Quantum of Solace

Byłem, widziałem - podobało się. Jednak jest coś w tym nowym Bondzie - męskim i szarmanckim jak poprzednicy ale i brutalnym, popełniającym błędy, cierpiącym (bardziej ludzkim). Tych co widzieli zachęcam do wypowiedzi - pozostałych do odwiedzenia kina ;)
Dorota Baran

Dorota Baran Rekrutacja dla
Ericsson

Temat: 007 Quantum of Solace

Casino Royal bardzo mi się podobał, więc pewnie nie będzie inaczej z QOS. Z łatwością łyknęłam nową konwencję Bonda, poprzednie jakoś mi dryfowały w stronę pastiszu. A zwłaszcza te z Moorem.
Aleksander Rogoziński

Aleksander Rogoziński dziennikarz,
dwutygodnik "Party"
(Edipresse)

Temat: 007 Quantum of Solace

Marny, przewidywalny scenariusz. Brak zwrotów akcji, zaskoczenia, budowania napięcia - wszystko w tym samym tempie, nachalnie kojarzącym się z filmami z Brucem Willisem albo - co gorsza! - Stevenem Seagalem. I sztywny, grający na jednej minie "chłopek-roztropek" Craig, odpowiedzialny za odarcie Bonda z finezji, elegancji, dystansu i poczucia humoru.
Niestety, wziąwszy pod uwagę całą serię filmowych przygód agenta 007, to "QOS" to niestety zniżka formy. Solidna.

konto usunięte

Temat: 007 Quantum of Solace

Aleksander Rogoziński:
Marny, przewidywalny scenariusz. Brak zwrotów akcji, zaskoczenia, budowania napięcia - wszystko w tym samym tempie, nachalnie kojarzącym się z filmami z Brucem Willisem albo - co gorsza! - Stevenem Seagalem. I sztywny, grający na jednej minie "chłopek-roztropek" Craig, odpowiedzialny za odarcie Bonda z finezji, elegancji, dystansu i poczucia humoru.
Niestety, wziąwszy pod uwagę całą serię filmowych przygód agenta 007, to "QOS" to niestety zniżka formy. Solidna.

Marna prowokacja!
Ciekawa jestem czy prawdziwy "chłopek-roztropek" poświęcał by się dla roli robiąc sam wyczyny na planie filmowym, nie potrzebując kaskadera. Szerze wątpię. Gra aktorska Craiga jest znacznie lepsza niż starego pryka Moora. A może powiesz że Bondy z Timothy Daltonem to było coś? Ech...No ale są gusta i guściki i o nich się nie dyskutuje. pozdrawiam ps. Craig jest kapitalny. Czekam na kolejnego Bonda!!!
Aleksander Rogoziński

Aleksander Rogoziński dziennikarz,
dwutygodnik "Party"
(Edipresse)

Temat: 007 Quantum of Solace

Monika Laskowska:
Aleksander Rogoziński:
Marny, przewidywalny scenariusz. Brak zwrotów akcji, zaskoczenia, budowania napięcia - wszystko w tym samym tempie, nachalnie kojarzącym się z filmami z Brucem Willisem albo - co gorsza! - Stevenem Seagalem. I sztywny, grający na jednej minie "chłopek-roztropek" Craig, odpowiedzialny za odarcie Bonda z finezji, elegancji, dystansu i poczucia humoru.
Niestety, wziąwszy pod uwagę całą serię filmowych przygód agenta 007, to "QOS" to niestety zniżka formy. Solidna.

Marna prowokacja!
Ciekawa jestem czy prawdziwy "chłopek-roztropek" poświęcał by się dla roli robiąc sam wyczyny na planie filmowym, nie potrzebując kaskadera. Szerze wątpię. Gra aktorska Craiga jest znacznie lepsza niż starego pryka Moora. A może powiesz że Bondy z Timothy Daltonem to było coś? Ech...No ale są gusta i guściki i o nich się nie dyskutuje. pozdrawiam ps. Craig jest kapitalny. Czekam na kolejnego Bonda!!!


Zgadzamy się w jednym - są gusta i guściki. Obejrzyj Bondy z Connerym albo Bosnanem i wyciągnij wnioski. Porównanie ich z Craigem to całkiem tak, jak porównanie Montserrat Caballé z Gosią Andrzejewicz. Roger Moore z czasów "Żyj i pozwól umrzeć" czy "Moonrakera" to też mistrzostwo świata - zwłaszcza w porównaniu z nowym agentem 007.
I nic mnie nie obchodzi, czy Craig korzystał z dublera czy nie. Może powinien. Odkąd to jest niby miarą dobrego aktorstwa? Pamela Anderson kręcąc "Słoneczny patrol" też nie miała dublerki. I zagrała równie wyśmienicie jak Craig ;)
Paweł K.

Paweł K. radca prawny,

Temat: 007 Quantum of Solace

jako film...sprawnie zrobiony ale jako BOND to kompletna porażka... zero gadżetów od Q, zero fantastycznej fabuły, zupełnie bezpłciowy "czarny charakter", zero dystansu, poczucia humoru, elegancji. Zwykłe mordobicia, wybuchy,trochę gonitw samochodami.....

Gdyby zmienić tytuł na Szklana pułapka 5 albo na Mission Impossible 4 to pewnie nikt by się nie zorientował, że to miał być Bond :(

generalnie nudno, wtórnie i bez emocji.....

konto usunięte

Temat: 007 Quantum of Solace

Paweł K.:
jako film...sprawnie zrobiony ale jako BOND to kompletna porażka... zero gadżetów od Q, zero fantastycznej fabuły, zupełnie bezpłciowy "czarny charakter", zero dystansu, poczucia humoru, elegancji. Zwykłe mordobicia, wybuchy,trochę gonitw samochodami.....

Gdyby zmienić tytuł na Szklana pułapka 5 albo na Mission Impossible 4 to pewnie nikt by się nie zorientował, że to miał być Bond :(

generalnie nudno, wtórnie i bez emocji.....

Zdecydowanie się zgadzam. To nie jest Bond, to po prostu film sensacyjny. I nawet nie chodzi o to, że zmieniona formuła mi nie odpowiada, albo że Craig nie pasuje mi na Bonda. Bo i Casino Royale jako powiew świeżości mi opowiadało, i Craig jako aktor też jak dla mnie, Bondem może być. Ale totalnie spłycony film, bez wszystkich bondowskich smaczków... to właśnie kolejny film sensacyjny na piątkowy wieczór.

Do tego miejscami irytujący, teledyskowy montaż. Momentami zupełnie nie wiedziałam co się dzieje na ekranie. Nadmiar obrazków i zbyt krótkich ujęć, w teledyskach ok, ale niekoniecznie w filmie. Szczególnie, że są filmy sensacyjne z dobrym i dynamicznym montażem. Wystarczy tylko chcieć. I nie przedobrzyć.

konto usunięte

Temat: 007 Quantum of Solace

Tez wlasnie wrocilem z kina.
Promocja tego filmu byla ogromna, wszedzie bylo widac Bonda: w Macdonaldzie, Coca Coli. Jeszcze brakowalo na podpaskach Always.
Normalnie to samo mozna bylo zauwazyc gdy byly filmy LOTR. Jednak w kinie sie zawiodlem na calego. Sporo mu brakuje do Casino Royale, gdzie wg mnie to jest jedyny dobry Bond.
Niektorzy lubia tandete jaka prezentowali Moore i Brosnan ze swoimi laserowymi zegarkami i linami do wspinaczki z pasku do spodni. Mnie jednak Craig podchodzi jako Bond.

QOS jak juz bylo pisane, jest bardzo szybki, wrecz chaotyczny.
Mozna tez powiedziec ze czasami nudny.
Jednak biorac pod uwage ze to Bond to nalezy isc do kina :)
Nie zaluje wydanych pieniedzy, maly niedosyt wiadomo pozostal, ale jestem wlasnie po porcji lodow i juz jest lepiej :PRafal "Rudy" S. edytował(a) ten post dnia 08.11.08 o godzinie 21:05

konto usunięte

Temat: 007 Quantum of Solace

Spodziewalam sie czegos lepszego, ale obejrzec oczywiscie warto chocby dlatego, zeby samemu moc ocenic.
Mnie tez Craig pasuje na Bonda, a fakt braku cudacznych gadzetow zupelnie nie przeszkadza.
Rafał K.

Rafał K. IT change management
and service delivery

Temat: 007 Quantum of Solace

Wczoraj obejrzany. W kinie, nie na divx ;) Szybki, brutalny, akcji więcej niż w Casino Royale, w którym najwięcej działo się wkoło stolika do pokera. Dobre sceny walk, przypomina mi sie ostatni Bourne i scena z książką. Brak wyrazistej postaci kobiecej. Olga Kurylenko wypadła blado mimo solaryjnej opalenizny.
Nie jest to arcydzieło, Casino miało ten specyficzny gorzki posmak, który wiązał się z miłością i zdradą Vesper. Tu jest już go tylko trochę, reszta to zimna zemsta.
Wiele osób narzeka, ze Bond nie pije martini i nie przedstawia się jak zwykł to robić. Mnie to nie przeszkadza - scena, w której James pyta barmana co wlasciwie pije to zabawna gra z takim wlasnie podejsciem do postaci 007 ;)
Na tym też polega największa słabość filmu - bo jeśli tak dalej pójdzie, marka zmieni się w jeszcze jeden cykl kina akcji, w rodzaju Die Hard. Ale na razie trzyma się nieźle. A Daniel Craig w niczym nie przypomina proletariusza, m.in. dzięki świetnie skrojonym garniturom :P
Aleksander Rogoziński

Aleksander Rogoziński dziennikarz,
dwutygodnik "Party"
(Edipresse)

Temat: 007 Quantum of Solace

Ale kiedy te gadżety to była kwintesencja Bonda. Producenci QOS tak daleko posunęli się w odzieraniu filmu z zaszłości, że w końcu udało im się zrobić film... nie o Bondzie. I dlatego uważam tę cześć za najmarniejszą z całej serii.
Wyobraźcie sobie Batmana bez batmobila i lateksowego skafanderka, Spider-Mana bez pajęczej sieci albo pornola z otyłymi siedemdziesięciolatkami. Moźna nakręcić, owszem - pytanie tylko, po co?Aleksander Rogoziński edytował(a) ten post dnia 08.11.08 o godzinie 22:15
Paweł K.

Paweł K. radca prawny,

Temat: 007 Quantum of Solace

dokładnie popieram to, co napisał Aleksander. Bond to pewna konwencja, to właśnie lasery w zegarku, niewidzialne samochody z katapultującymi pasażera fotelami, martini z wódką i kultowe Bond, James Bond. Bez tego nie ma Bonda.... i tyle.....
Bartosz Dabrowski

Bartosz Dabrowski Plant Manager ; Lean
Manager ; WCM ;
Production
Management

Temat: 007 Quantum of Solace

Moim skromnym zdaniem QOS to dobre kino akcji - solidna rozrywka , kino na ktorym nie mozna sie nudzic - troche dziwi mnie jak ktos pisze ze film jednak moze nudzic ... chyba wbijajac sobie lidokaine w kolano przed seansem w trakcie mogl bym czuc lekka apatie i moze bym byl znudny po ... ale tak to jest ze co widz to inaczej zadowolony.
Ja wyszedlem z kina i nie bylem zawiedziony - i to chodzi.
Pomimo tego ze fanem pana Craiga nie jestem...

konto usunięte

Temat: 007 Quantum of Solace

Aleksander Rogoziński:
Ale kiedy te gadżety to była kwintesencja Bonda. Producenci QOS tak daleko posunęli się w odzieraniu filmu z zaszłości, że w końcu udało im się zrobić film... nie o Bondzie. I dlatego uważam tę cześć za najmarniejszą z całej serii.
Wyobraźcie sobie Batmana bez batmobila i lateksowego skafanderka, Spider-Mana bez pajęczej sieci albo pornola z otyłymi siedemdziesięciolatkami. Moźna nakręcić, owszem - pytanie tylko, po co?Aleksander Rogoziński edytował(a) ten post dnia 08.11.08 o godzinie 22:15

A może twórcy Bona celowo odeszli od tej "zaszłości"? Nie wracali do przeszłości tylko stworzyli nowego Bonda z nowymi manierami, kobietami przy swoim boku i innym drinkiem.
To tak jak jechać po nowym Batmanie braci Nolan, że nie jest taki jak Burtona - wszelakie fora aż pękały od wypowiedzi.

Po drugie - akcja Casino Royal dzieje się przed wszystkimi częściami Bondów, czas akcji QOS w kilka godzin po zakończeniu ostatniej sceny CR, więc Bond jest jeszcze "nie wyrobiony/dorobiony". Daj mu czas (mają powstać jeszcze 3 części z Craig'em) to może "chłopek-roztropek" zaskoczy Cię jeszcze finezją, elegancją, dystansem i poczuciem humoru :)
Aleksander Rogoziński

Aleksander Rogoziński dziennikarz,
dwutygodnik "Party"
(Edipresse)

Temat: 007 Quantum of Solace

Monika Laskowska:
Aleksander Rogoziński:
Ale kiedy te gadżety to była kwintesencja Bonda. Producenci QOS tak daleko posunęli się w odzieraniu filmu z zaszłości, że w końcu udało im się zrobić film... nie o Bondzie. I dlatego uważam tę cześć za najmarniejszą z całej serii.
Wyobraźcie sobie Batmana bez batmobila i lateksowego skafanderka, Spider-Mana bez pajęczej sieci albo pornola z otyłymi siedemdziesięciolatkami. Moźna nakręcić, owszem - pytanie tylko, po co?Aleksander Rogoziński edytował(a) ten post dnia 08.11.08 o godzinie 22:15

A może twórcy Bona celowo odeszli od tej "zaszłości"? Nie wracali do przeszłości tylko stworzyli nowego Bonda z nowymi manierami, kobietami przy swoim boku i innym drinkiem.
To tak jak jechać po nowym Batmanie braci Nolan, że nie jest taki jak Burtona - wszelakie fora aż pękały od wypowiedzi.

Po drugie - akcja Casino Royal dzieje się przed wszystkimi częściami Bondów, czas akcji QOS w kilka godzin po zakończeniu ostatniej sceny CR, więc Bond jest jeszcze "nie wyrobiony/dorobiony". Daj mu czas (mają powstać jeszcze 3 części z Craig'em) to może "chłopek-roztropek" zaskoczy Cię jeszcze finezją, elegancją, dystansem i poczuciem humoru :)

Ja nikogo nie skreślam. Napisałem tylko o tym, co sądzę o "QOS" i Craigu w tym filmie. Acz z drugiej strony przyznaję, że mam problem z tym panem, bo nie widziałem go jeszcze w przekonującej roli. Obejrzałem go w "Inwazji", "Złotym Kompasie", "Bez skrupułów", "Przetrzymać tę miłość", "Larze Croft" i... jakoś w żadnym nie zrobił na mnie najmniejszego wrażenia.
Wracając do Twojego postu - owszem, Nolan uczynił Batmana mroczniejszym, ale mimo wszystko nie pozbawił go "batmańskiej otoczki". A tutaj powstało coś, co średnio pasuje do reszty cyklu. Można eksperymentować (moim ulubionym przykładem tego jest seria filmów s-f "Obcy"), ale jeśli w wyniku eksperymentu powstaje coś tak odległego od oryginału jak "QOS", to już zakrawa na oszustwo. Gdybyś zamiast kolejnej coli (light, zero, lemon...) znienacka pod tą nazwą kupiła ice-tea, to też byś protestowała. A ja mam właśnie takie wrażenie, że zamówiłem u barmana wtrząśnięte niemieszane martini a dostałem kieliszek czystej.
Tyle.

konto usunięte

Temat: 007 Quantum of Solace

Aleksander Rogoziński:
Monika Laskowska:
Aleksander Rogoziński:
Ale kiedy te gadżety to była kwintesencja Bonda. Producenci QOS tak daleko posunęli się w odzieraniu filmu z zaszłości, że w końcu udało im się zrobić film... nie o Bondzie. I dlatego uważam tę cześć za najmarniejszą z całej serii.
Wyobraźcie sobie Batmana bez batmobila i lateksowego skafanderka, Spider-Mana bez pajęczej sieci albo pornola z otyłymi siedemdziesięciolatkami. Moźna nakręcić, owszem - pytanie tylko, po co?Aleksander Rogoziński edytował(a) ten post dnia 08.11.08 o godzinie 22:15

A może twórcy Bona celowo odeszli od tej "zaszłości"? Nie wracali do przeszłości tylko stworzyli nowego Bonda z nowymi manierami, kobietami przy swoim boku i innym drinkiem.
To tak jak jechać po nowym Batmanie braci Nolan, że nie jest taki jak Burtona - wszelakie fora aż pękały od wypowiedzi.

Po drugie - akcja Casino Royal dzieje się przed wszystkimi częściami Bondów, czas akcji QOS w kilka godzin po zakończeniu ostatniej sceny CR, więc Bond jest jeszcze "nie wyrobiony/dorobiony". Daj mu czas (mają powstać jeszcze 3 części z Craig'em) to może "chłopek-roztropek" zaskoczy Cię jeszcze finezją, elegancją, dystansem i poczuciem humoru :)

Ja nikogo nie skreślam. Napisałem tylko o tym, co sądzę o "QOS" i Craigu w tym filmie. Acz z drugiej strony przyznaję, że mam problem z tym panem, bo nie widziałem go jeszcze w przekonującej roli. Obejrzałem go w "Inwazji", "Złotym Kompasie", "Bez skrupułów", "Przetrzymać tę miłość", "Larze Croft" i... jakoś w żadnym nie zrobił na mnie najmniejszego wrażenia.
Wracając do Twojego postu - owszem, Nolan uczynił Batmana mroczniejszym, ale mimo wszystko nie pozbawił go "batmańskiej otoczki". A tutaj powstało coś, co średnio pasuje do reszty cyklu. Można eksperymentować (moim ulubionym przykładem tego jest seria filmów s-f "Obcy"), ale jeśli w wyniku eksperymentu powstaje coś tak odległego od oryginału jak "QOS", to już zakrawa na oszustwo. Gdybyś zamiast kolejnej coli (light, zero, lemon...) znienacka pod tą nazwą kupiła ice-tea, to też byś protestowała. A ja mam właśnie takie wrażenie, że zamówiłem u barmana wtrząśnięte niemieszane martini a dostałem kieliszek czystej.
Tyle.

Rzeczywiście Daniel Craig nie miał szczęścia do filmów,wyjątkiem jest tylko "Monachium". Jednak jako Bond wypadł, jak dla mnie, na prawdę nieźle.

ps. przykład Obcego jest Twoim ulubionym czy też "ulubionym" przykładem? :)
Aleksander Rogoziński

Aleksander Rogoziński dziennikarz,
dwutygodnik "Party"
(Edipresse)

Temat: 007 Quantum of Solace

Monika Laskowska:
Aleksander Rogoziński:
Monika Laskowska:
>> przykład Obcego jest Twoim ulubionym czy też "ulubionym"
przykładem? :)

Ulubionym, bo całą serię uważam za perfekcyjną. Oczywiście początek, jak to z reguły bywa, był bardziej udany (Ridley Scott to jakby nie patrzeć prawdziwy mistrz!), ale wszystkie części trzymają klasę. W swoim gatunku ten cykl to klasyk i niedościgniony wzór.

konto usunięte

Temat: 007 Quantum of Solace

Aleksander Rogoziński:
Monika Laskowska:
Aleksander Rogoziński:
Monika Laskowska:
>> przykład Obcego jest Twoim ulubionym czy też "ulubionym"
przykładem? :)

Ulubionym, bo całą serię uważam za perfekcyjną. Oczywiście początek, jak to z reguły bywa, był bardziej udany (Ridley Scott to jakby nie patrzeć prawdziwy mistrz!), ale wszystkie części trzymają klasę. W swoim gatunku ten cykl to klasyk i niedościgniony wzór.

I teraz powinno założyc się odrębny temat na Obcego, gdzie można by było się rozpisywać że np 4 część odeszła od pewnej kwintesecji, że jest najmarniejsza z całej serii. Ale to już inna historia.
Stare Bondy to klasyka, miały swój urok i styl, ale to już było i teraz czas na Bonda XXI wieku. Ot co.
Pozdrawiam :-)

konto usunięte

Temat: 007 Quantum of Solace

cos mi to wszystko pachnie wojna pomiedzy zwolennikami "klasycznego Bonda" i tego nowego - w ktorym widac wiecej zwyklego czlowieka, bez super gadzetow itd...

moim zdaniem Bond w wykonaniu Craiga to najlepsze, co moglo sie przytrafic calej serii.. a na QOS wybieram sie niedlugo..

pozdrawiam
Joanna  Nawłoka-Kraszews ka

Joanna
Nawłoka-Kraszews
ka
Bankowość,
Finansowanie firm.

Temat: 007 Quantum of Solace

Parędziesiąt minut temu obejrzałam po raz kolejny "Casino Royale" i nie mogę sie doczekać " Quantum of Solace".
Craig to nowy wymiar "Bondyzmu"... I jaki "towarek" ;-)

Podobne tematy


Następna dyskusja:

Quantum Of Solace - trailer




Wyślij zaproszenie do