konto usunięte
Temat: Strażnicy blokad;)
Od kilku dni mam ochotę opisać swoje katowickie obserwacje - konkretnie obserwacje z centrum miasta.Jakoś ostatnio dużo pojawiło się samochodzików z napisem Straż Miejska w ścisłym centrum miasta. Stoją dumni panowie za Zenitem, w krzakach przy Teatrze Śląskim, pomykają non stop po Korfantego. Tak niby ich nie ma. Ale oni są. Dziwne, że akurat tam. Pół kilometra dalej kiedy idę do domu późnym wieczorem oglądam się za siebie i pustka.. ani policjanta, ani strażnika ani nawet strażaka sama - wygwizdów totalny. Mogą nas pobić, okraść, wepchnąć do samochodu i cicho szaaa. A panowie strażnicy co robią? bawią się w blokady i łapanie samochodów przejeżdżających przez rynek. Jakimś dziwnym trafem akurat najwięcej blokad jest koło Altusa (no cóż, marki parkujących tam samochodów mówią same za siebie) - codziennie są tam blokady na jednym paro metrowym odcineczku- wszędzie jest parking ale na tych 3-4 metrach akurat nie. I proszę blokadeczka. Codziennie, a czasem nawet dwie. Mają też kilka innych obcykanych miejsc i bawią się w ciuciubabkę. Teraz wnioski!
- Skoro ludzie tam parkują to (do cholery!) oznacza to, że miasto ma za mało miejsc parkingowych!!! Wracając do domu mieszkańcy centrum robią pięć rundek wokół kamienicy żeby postawić auto pod domem (oczywiście odpłatnie:) )
Złośliwe stawianie blokad jest zwykłą pazernością - skoro zdarza się to notorycznie to straż powinna wyciągnąć z tego mądre wnioski i inaczej oznakować teren lub przeznaczyć 4 m na kontynuację parkingu.
- Skoro ludzie przejeżdżają notorycznie przez rynek (koło Zenitu) to chyba też świadczy o tym, że należy zmodernizować drogi w centrum a póki nikt nie jest w stanie podjąć się tego to należałoby wyjść naprzeciw wkurzonym codziennym kręceniem po centrum mieszkańcom.
Ale łatwiej jest zgarnąć kasiorkę za mandacik:)