Magdalena
D.
Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO
Temat: Wystawa zdjęć W. Prażmowskiego
Osobiście polecam, ja sama zakochałam się w tych zdjęciach... Prażmowski pojawił się także we wniosku ESK. Polecam więc tym bardziej :-)Wojciech Prażmowski
Ogrody polskie. Varia śląskie
30.09 - 30.10
Galeria Piętro Wyżej, Centrum Kultury Katowice (pl. Sejmu Śląskiego 2)
W czwartek 30 września o godz. 18.00 w Galerii Piętro Wyżej
(Centrum Kultury Katowice) odbędzie się wernisaż wystawy
Wojciecha Prażmowskiego Ogrody polskie. Varia śląskie.
Wystawa towarzyszy Konferencji Miasto Marzeń.
Wojciech Prażmowski to polski fotografik, jeden z najbardziej
znanych poza krajem, przedstawiciel nurtu fotografii kreacyjnej.
Jego autorskie wystawy to m.in. Album Rodzinny, Sto fotografii,
Biało-czerwono-czarna. Wystawa w Katowicach będzie trzysetną
w jego karierze.
„Rzeczywistość objawia się niczym w nagłym przebłysku, tak,
że artysta niemal znika podszyty pod rejestratora. Widz otrzymuje
coś w rodzaju niewinnego, z lekka przypadkowego dokumentu.
Na jednym ze zdjęć ze Świętochłowic-Lipin widzimy zielony trawnik
przed typową kamienicą czynszową z czerwonej cegły. Pośrodku
trawnika wznosi się gruby walec staroświeckiego słupa ogłoszeniowego
zamalowany białą farbą i obdarty z plakatów. Na skraju trawnika mała
dziewczynka siedzi opalając się na czerwonym kocyku. Chropowaty
tynk starej kamienicy, biała falliczność sterczącego na środku trawnika
słupa i niewinna poza dziewczynki, która patrzy na otoczenie z lekkiego
dystansu, z boku - wszystko to oscyluje gdzieś między „Panną Nikt”
a „Lolitą”, między Balthusem a Hopperem, ale wszystko to zainscenizowano
jak gdyby od niechcenia, jakby wyczatowano i wyczarowano zarazem
cierpliwym oczekiwaniem, aż się rzeczywistość ułoży w kadrze w wyrazisty
symbol. Przyłapano rzeczywistość na gorącym uczynku (dziewczynka, słup,
kamienica, trawnik), na tle przygnębiająco niszczejącego, zamarłego
otoczenia (w oknach nikogo nie widać, przechodnie zapadli się pod ziemię,
dziewczynka może się wyginać jak chce, bo i tak nikt tego nie widzi).
Widz-czytelnik tego zdjęcia uświadamia sobie dopiero po chwili, że nie ma
jednak do czynienia z przypadkową rejestracją scenki z życia codziennego.
Staje oko w oko z wyrafinowaną kompozycją, która wciąga nas coraz głębiej
w coraz bardziej oszałamiające, podniecające i nęcące gry. Kompozycja
mieni się wieloznacznymi grami barw, kształtów, skojarzeń, śladów życia.
Na pozór pozbawione ludzi budynki, słupy ogłoszeniowe, trawniki, chodniki,
pobielone krawężniki snują wieloznaczne, tajemnicze narracje. Szeptem
i krzykiem. Prażmowski opowiada, czyli pokazuje, a my słuchamy, czyli
odczytujemy, czyli oglądamy. Zmysłowego rachunku wrażeń dokonujemy
z estetycznym („familioki” zubożałych górników jako obiekt estetycznych
uniesień) i społecznym (współczucie dla „innej połowy”) wyrachowaniem.
Znaleźliśmy się pod wpływem sugestywnej „hipnozy” zamaskowanej jako
rzeczowy raport ze skrzeczącej i ułomnej rzeczywistości.”
Sławomir Magala