Temat: kicz w ilustracji dziecięcej
Rodzic kupujac dziecku ksiazeczke , nie zastanawia sie nad "kuchnia" i jest to zrozumiałe.
Pluralizm rynkowy jest dobry ,bo pozwala na wybór.
Aczkolwiek z tego co piszesz ,jest ograniczony...
Tez zauważyłam ,ze teraz ilustracje Rychlickiego mało kto by wybrał.
Ale to tylko mówi o kiepskim guscie , który jest kształtowany ogólnie.
W tym kontekscie ,bardzo kiczowata jest np "ulica sezamkowa".
Wydawca nie ryzykuje zalegania ksiązek.
Oczywiscie nie chce powiedziec ,ze kazde wydawnictwo promuje kicz.
Czesto na artystycznej szacie zalezy jeszcze autorom ,ale oni z kolei maja ograniczone najczesciej srodki finansowe.
To np ksiazeczka , która nie ujrzała swiatła dziennego w ogóle z racji braku funduszy autora , który chciał ja wydac;
Ta poezja sie ukazała ,ale tyle było nacisków ,ze postawiłam sprawe ,ze
albo ta wersja ,albo innego autora.
Wiec w końcu wyszło ,ze zrobiłam to "ku chwale Ojczyzny"
A np te ilustracje
Były w takiej okładce , bo autor chciał by na niej było zdjecie syna
Nie uwazam siebie za wielkiego artystę , dlatego podjełam sie kontynuacji szkolenia warsztatu
Ale wpływ na całokształ ma wydawca lub autor.
Ina W. edytował(a) ten post dnia 31.07.10 o godzinie 13:04