Temat: Książeczka dla dzieci: "Marzenia Muchomorka".
Agata M.:
Dzięki za każdą opinię.
W końcu książki kupują, czytają i oglądają przeważnie Ci, którzy nie znają się na pisaniu i ilustrowaniu.
Dla twórcy, to odbiorca, jest wyrocznią :)
Pozdrawiam
A cóż to za brednie?
Właśnie dzięki takiemu podejściu do czytelnika, na rynek trafia coraz więcej gniotów!
Ilustrowanie (animowanie) książek dla dzieci to ciężka kromka chleba, młodego odbiorcę trzeba traktować z szacunkiem, wychowywać, uczyć co jest śliczne, a co brzydkie. I to nie mały odbiorca powinien być wyrocznią tylko myślący, kreatywny autor i równie inteligentny i mądry rodzic. Po prostu trzeba podawać tym naszym dzieciakom śliczności-piękności, uwrażliwiać na piękno, pobudzać wyobraźnię, dodawać do tego szczyptę humoru, i koniecznie morał - i wtedy możemy mówić o dobrej dziecięcej książce ilustrowanej.
Proszę sobie popatrzeć na ilustracje Agnieszki Żelewskiej, Marty Krzywickiej, Anity Graboś, kupić książki takich wydawnictw dla dzieci jak Zakamarki, Bajka, Zielona Sowa itp. - tylko i wyłącznie takie książki polecam i kupuję swoim dzieciom - a na pisaniu i ilustracji się właśnie znam - daję zarobić tym, którzy na to zasługują, a nie tym, których wypociny można kupić na półkach w Auchan, Tesco czy Kauflandzie.
Wracając do Muchomorka, tak jak napisałam na innym forum - grzybek spoko, figurki robi Pani ładne, a okładka - jej tło jest beznadziejne i odstrasza mnie na tyle, że po prostu nigdy bym książki z taką okładką nie kupiła. Nawet nie chciałabym wiedzieć co jest w środku.
...a w środku całkiem lepsiejsza rozkładówka, którą oczy me ujrzały dopiero teraz
Dorota S. edytował(a) ten post dnia 17.08.11 o godzinie 20:03