Temat: okołohalinowe
Halszkę uwielbiałam zawsze za jej niesamowitą kobiecość.za wielbienie życia, za tak wielkie pragnienie życia.
i za to, że jej wiersze są uosobieniem kobiecości.
nie umiem podać przykładu, ale kiedy zaglądam do jej utworów, to mam wrażenie, jakby ona nie bała się być kobietą. po prostu 100%-wą.
i nie bała się o tym mówić.
kiedyś na zajęcia z francuskiego mieliśmy przetłumaczyć swój ulubiony wiersz. jak maniaczka przetłumaczyłam kilka wierszy Halszki właśnie. jedną z prac oddałam koledze, który nie zrobiła nic. kiedy przyszła moja kolej pochwalenia się, wybrałam swój najulubieńszy utwór, po czym jako wstęp opowiedziałam właśnie to, co napisałam wyżej, piejąc niemal peany na cześć kobiecości. przeczytałam tłumaczenie. :-) a zaraz po mnie wyskoczył kumpel (typowy machoooooo) z kolejnym tłumaczeniem Haliny Poświatowskiej.
:-D