Temat: Prośba o pomoc.
"Witam Wszsytkich
Piszę z prośbą o radę i informację.
Od jakiegoś czasu intreresuję się inwestycjami. W chwili obecnej teoretycznie.
Jestem zainteresowana funduszami. Wybór mamy duży. Ale ostatnio znajomy zapytał mnie, co by się działo z pieniędzmi w funduszach gdyby zaistniał w Polsce tzw. kryzys argentyński.
Od czasu do czasu niektórzy politycy, patrząc na gospodarownanie budżetem naszego państwa, straszą tym zjawiskiem.
Mniej więcej wiem co to jest ten kryzys, ale mniej niż więcej.
W z wiązku z powyższym moje pytanie i prośba o informację:
- dokładnie jak giną nasze osczędności w przypadku zjawiska kryzysu argentyńskiego/
-jak zachowują się fundusze w czasie tego kryzysu, albo jak moga się zachować?
Z góry dziękuję AK "
Tak wygląda ten problem, ale możemy go tu podrążyć.
Jedno jest pewne. Fundusze argentyńskie to bagno i należy sie trzymac od tego jak najdalej. Ludzie ślepną na widok pieniędzy i to jest ich nieszczęście. Ktoś obiecuje ludziom kredyt bez badania zdolności kredytowej, pożyczkę albo jakieś wysokie profity z lokat, żąda jakichś opłat, następnie zarzuca petenta stosem kwitów, umów i jakichś kwitów. Klient sie w tym gubi, oferent znika razem z pieniędzmi i nadzieją. Jeśli nie znika, to i tak zagmatwa wszystko, że trudno mu cokolwiek niegodziwego udowodnić. Są proste zasady, których trzeba przestrzegać, i wtedy nie wpadnie się w klopoty finansowe.
Jeśli sie bierze kredyt/pożyczkę to występuje takie sprzężenie zwrotne: im trudniej wziąść, tym łatwiej spłacać.
Jeśli chodzi o lokowanie pieniędzy, to tylko u zaufanych partnerów (banków, funduszy) oferujących godziwe profity ale nie jakieś niebotyczne sumy. Dodatkowo dywersyfikacja inwestycji, aby w razie niepowodzenia nie stracić wszystkiego.
Podchodź do pieniędzy jak do ognia. Jeśli postępujesz ostrożnie, to ci służy, a jak cię oślepi, to sie sparzysz.