Temat: Uzdrawianie huny na dystans z mojej strony

Jak wyglada to, co robię? Może niektórzy będą ciekawi co wtedy postrzegam itd.
Sesja trwa tydzień, więc umieszczam osobę klienta na liście i podpisuję metodę, którą wobec niego stosuję. Oznaczam siedem dni sesji bym nie musiał się zastanawiać który to już dzień z kolei.
Wykonuję metodę: część wstępną, w której m.in. łączę się z Akua lani a potem część główną, gdy oddziałuję na klienta.
Tutaj podczas momentu przekazywania energii lub tworzenia wizji postrzegam jego stan aktualny "online". Po prostu wchodzę w kontakt z jego aurą i na żywo śledzę zmiany, jakie w niej zachodzą.
Natura jest tak kulturalna, że nie daje nam niczego na ślepo. Pozwala obserwować to, co się dzieje również na poziomie uzdrawiania. W ten sposób stajemy się świadomym uczestnikiem procesu, nie zaś nic niewiedzącym medium.
Zamykam przekaz i następnego dnia wykonuję taki sam po raz kolejny. Aura reaguje już inaczej, znajdując się pod wpływem poprzedniego.
Co tam widać? Dla przykładu czakry. Czakry w postaci zablokowanej i odblokowanej. Widać też ciało mentalne, aktualne ogólne wrażenia, bloki czy kryzys, w jakim znajduje się osoba. Jest i ciało astralne. Oczywiście również i organy ciała.
Wchodzisz w kontakt z energetyczną, emocjonalną i mentalną matrycą klienta. Widzisz to na odległość. Wiesz, że to jest to a nie coś złudnego choćby dlatego, że to, co postrzegasz, miejsca reakcji potwierdza potem klient.
Zresztą dla profesjonalisty to oczywiste czym jest aura, nie musi niczego dedukować. Widzi i wie.
Wymaga to oczywiście treningu, najlepiej pod okiem nauczyciela, ale jest do zrobienia - można stać się profesjonalnym uzdrowicielem huny, bioenergoterapeutą itd.
W wizji widać barwy, także części ciała, które reagują. Początkowo, przez pierwsze dnie sesji ciało energetyczne dopiero głównie się otwiera, potem dzieje się coraz więcej.
Tu można pójść tylko do momentu, na jaki pozwala aktywność mentalna, emocjonalna i energetyczna klienta. Innymi słowy otrzymuje to, co może otrzymać. Nie można uzdrowić nikogo na siłę. Stan uzdrawianego, jego tzw. karma, czyli aktywność głównie mentalna współtworzy efekt.
Dlatego nikomu nie można nic obiecać, bo każdy jest inny. Ta sama metoda i inne skutki, bo inni ludzie biorący udział w uzdrawianiu. Tak po prostu jest. Ale czy życie zawsze daje nam pewność?
Prawdziwą pewność może dać tylko duch, nasza istota. I sądzę, że osoby, które zgłaszają się do mnie z prowadzenia duchowego, z intuicji otrzymują to, czego potrzebują, bo są na to dostatecznie otwarte i przygotowane przez doświadczenia życiowe.
Czasami może nawet nie widzą zmian, ale mogą one wyjść po krótszym lub dłuższym czasie.
Bardzo ważne z kim się pracuje a nie tylko jak i kto to robi. Niemniej nie odrzucam nikogo i pracuję z każdym, kto się do mnie zgłosi. Nigdy nie wiadomo czy nagle ktoś, z kim pracuje się z oporem nie zmieni swojej karmy. Sami tworzymy swoje życie i mamy moc zmieniać aktywność wewnętrzną i zewnętrzną.

Uzdrów swoje pieniądze, związek, ciało i psychikę, relacje
towarzyskie i rodzinne oraz duchową ścieżkę! Bezpłatne diagnozy
ze zdjęcia. Metody huny wg Serge'a Kahili Kinga na odległość,
kursy i warsztaty: http://www.muninszaman.blogspot.com