Temat: Ukryta strategia
hej filipie,
nie ukrywam, ze czekałam, az watek najnowszej redfordowej ręki pokaże się na forum.
redforda kocham od zawsze...więc nie omieszkam dodać (podzisiejszym seansie w multikinie) co nastepuje:
1. tytuł. niby przywykłam, że Polacy niegdy przenigdy nie tłumacza ang. tytułów doslownie. juz przestałam mysleć dlaczego, ba, to dopieo propaganda! tytuł oryginalny TOTALNIE zmienia stosunek do odbioru całości, tym bardziej, że redford do tytułu odnosi się w kulminacyjnym punkcie filmu;
2. zdjęcia - nic nadzwyczajnego. spodziewałam się lepszego kadrowania przy detalach...choć z drugiej strony redford juz w sile wieku i nasza meryl już niemłoda :)Porażką w bogatej reżyserce redforda jest, moim zdaniem scena końcowa - streep w taksówce z tłem, które tworzy nieskazitelny biały dom... i cmentarz wojskowy...gdzie się podziało - tak doskonale opanowane przez redforda - pokazywanie "między wieszami"???? ostatnia scena traci na zbytniej dosłowności. streep mnie nie przekonała - w tej scenie, oczywiście.
3. cruise - całkiem niezły. momentami przypomina swoją kreację w magnoliach. może mniej gestykuluje. czegoś się chłopak nauczył (pod okiem mistrza, dodajmy);
4. przytłaczający frazesami??? nie czułam się przytłoczona. głównie ze względu na dobre tempo akcji. trzy wątki, sprawna ręka operatora. uważam, że owo "przytłaczanie frazesami" jest już nudnie (frazesowo) powtarzane za pierwszymi recenzentami filmu - po premierze amerykańskiej.
5. i na końcu, bardzoooo subiektywnie.... i tak kocham redforda :) nadal.
Pozdrawiam cie filipie serdecznie!!!!!
PS fajnie siedziec w multikinie - w niemalze pustej sali... :) to prawie sam na sam z redfordem, ach! ;)
justynka