Bartosz Bełkowski

Bartosz Bełkowski Rynek Kawy -
właściciel

Temat: Plac Zbawiciela

Mi ten film bardzo, ale to bardzo dokopał. Główny bohater ma na imię Bartek, no i patrząc na niego siłą rzeczy widziałem wszystkie swoje wady - oczywiście zwielokrotnione:)

Świetnie zrobione kino; daje dużo do myślenia na temat takich sytuacji.
Polecam.

konto usunięte

Temat: Plac Zbawiciela

jak dla mnie genialnie prawdziwy .
niestety.Anna "Tulipanna" K. edytował(a) ten post dnia 01.09.08 o godzinie 19:22
Jakub Sołowiej

Jakub Sołowiej Service Manager,
ITIL Expert

Temat: Plac Zbawiciela

Do tyłu chodziłem przez 3 dni po tym filmie. Poprzestawiał (czyt. wywrócił) wszystko, na czym stały moje ideały i priorytety. Całość to coś w rodzaju lektury obowiązkowej! Genialny film.

Pozdrawiam
K

konto usunięte

Temat: Plac Zbawiciela

trzy razy byłam na tym filmie,
podziałał jak swego rodzaju terapia.
Anna Zając

Anna Zając Client Service
Director

Temat: Plac Zbawiciela

Film, który weryfikuje podejście do kilku spraw w życiu. Osobiście bardzo polecam. Wbił mnie w ziemię na kilka dni...

konto usunięte

Temat: Plac Zbawiciela

Konrad Gurbała:
Witam,

Mi sie osobiscie wybitnie nie podobał.
Czyba, ze ktos z was wyprowadzi mnie z bledu.
A mianowicie jakie było wedlug was przesłanie filmu i zawarty w nim morał ?

KG
Przesłanie? No właśnie. To nie jest tragedia grecka, gdzie powodem katastrofy jest Przeznaczenie lub żelazna konsekwencja postaw moralnych przeciwników. Owszem, bohaterka jest bezradna i pozbawiona wiary w siebie, ale właściwie przyczyną tragedii jest kasa. Wszystko inne jest pochodne. Gdyby bohaterowie zarabiali po tysiąc złotych więcej nie byłoby o czym robić filmu. Mieliby to swoje mieszkanie i uprawiali miłość rodzinną. On może i zaliczyłby jakieś skoki w bok, ale to nie zniszczyłoby ich małżeństwa. Odpowiedzialna za ich nieszczęście jest polska bieda. W tej sytuacji przesłanie każdy musi sobie skonstruować sam zgodnie z własnymi upodobaniami politycznymi. Kto odpowiada za polską nędzę? Komuniści? Kościół katolicki? Rozbiory? Liberum veto? Niskie podatki? Wysokie podatki?

konto usunięte

Temat: Plac Zbawiciela

Artur Królica:
Konrad Gurbała:
Witam,

Mi sie osobiscie wybitnie nie podobał.
Czyba, ze ktos z was wyprowadzi mnie z bledu.
A mianowicie jakie było wedlug was przesłanie filmu i zawarty w nim morał ?

KG
Przesłanie? No właśnie. To nie jest tragedia grecka, gdzie powodem katastrofy jest Przeznaczenie lub żelazna konsekwencja postaw moralnych przeciwników. Owszem, bohaterka jest bezradna i pozbawiona wiary w siebie, ale właściwie przyczyną tragedii jest kasa. Wszystko inne jest pochodne. Gdyby bohaterowie zarabiali po tysiąc złotych więcej nie byłoby o czym robić filmu. Mieliby to swoje mieszkanie i uprawiali miłość rodzinną. On może i zaliczyłby jakieś skoki w bok, ale to nie zniszczyłoby ich małżeństwa. Odpowiedzialna za ich nieszczęście jest polska bieda. W tej sytuacji przesłanie każdy musi sobie skonstruować sam zgodnie z własnymi upodobaniami politycznymi. Kto odpowiada za polską nędzę? Komuniści? Kościół katolicki? Rozbiory? Liberum veto? Niskie podatki? Wysokie podatki?

Wydaje mi się, że jednak nie należy tego filmu postrzegać w tych kategoriach.
Twórcy (Państwo Krauze) sami stwierdzili, że chodziło im o to, żeby wzbudzić w widzu zainteresowanie, że w pobliżu nas żyje mnóstwo takich matek, teściowych, mężów, wyrodnych ojców...
Tu nie chodzi również o upodobania polityczne, bo po transformacji systemowej takie przypadki są standardem polskiej rzeczywistości.

konto usunięte

Temat: Plac Zbawiciela

Przemysław Lewandowski:
Wydaje mi się, że jednak nie należy tego filmu postrzegać w tych kategoriach.
Twórcy (Państwo Krauze) sami stwierdzili, że chodziło im o to, żeby wzbudzić w widzu zainteresowanie, że w pobliżu nas żyje mnóstwo takich matek, teściowych, mężów, wyrodnych ojców...
Tu nie chodzi również o upodobania polityczne, bo po transformacji systemowej takie przypadki są standardem polskiej rzeczywistości.
No dobrze: zainteresowanie, ale jakiego rodzaju? Zwierzęta z ZOO też wzbudzają zainteresowanie. Jeżeli reżyser pokazuje jakieś społeczne realia, to po to, aby zmusić widza do zajęcia jakiegoś stanowiska. Upieram się jednak, że przyczyną nieszczęść bohaterów jest ich sytuacja materialna. Bartek nie jest "wyrodnym ojcem", on tylko nim się stał w wyniku pewnych okoliczności. Przerosła go atmosfera domowa i poczucie bezradności.

konto usunięte

Temat: Plac Zbawiciela

Artur Królica:
Przemysław Lewandowski:
Wydaje mi się, że jednak nie należy tego filmu postrzegać w tych kategoriach.
Twórcy (Państwo Krauze) sami stwierdzili, że chodziło im o to, żeby wzbudzić w widzu zainteresowanie, że w pobliżu nas żyje mnóstwo takich matek, teściowych, mężów, wyrodnych ojców...
Tu nie chodzi również o upodobania polityczne, bo po transformacji systemowej takie przypadki są standardem polskiej rzeczywistości.
No dobrze: zainteresowanie, ale jakiego rodzaju? Zwierzęta z ZOO też wzbudzają zainteresowanie. Jeżeli reżyser pokazuje jakieś społeczne realia, to po to, aby zmusić widza do zajęcia jakiegoś stanowiska. Upieram się jednak, że przyczyną nieszczęść bohaterów jest ich sytuacja materialna. Bartek nie jest "wyrodnym ojcem", on tylko nim się stał w wyniku pewnych okoliczności. Przerosła go atmosfera domowa i poczucie bezradności.

Wydaje mi się, że Bartek już na początku tego małżeństwa nie dorósł do roli męża i ojca co uwodnił znakomicie w kilku sekwencjach, gdzie w rozmowie z matką perfidnie krytykował swoją zonę, nie próbując jej nawet bronić, wstawić się za nią itp, itd.
Dotychczas wszystko robiła za niego mamusia i to ona go utrzymywała, a gdy pojawiły się dzieci okazało się, że nie bardzo sobie z tym wszystkim radzi.
Owszem zwierzęta w zoo również wzbudzają zainteresowanie, ale jest to tu chyba nie bardzo adekwatne porównanie!
To prawda również, że reżyserowie zmuszają nas w tym filmie do zajęcia konkretnego stanowiska, z tymże musimy zdać sobie sprawę z tego, że takie rodziny, matki, ojcowi, teściowe mieszkają tuż za naszą ścianą.
Teraz od nas zależy czy przejdziemy bok tego obojętnie, czy pochylimy się nad drugim człowiekiem, zainteresujemy, pomożemy.
Agata K.

Agata K. Doradca
zawodowy/Trener

Temat: Plac Zbawiciela

Michał Strzępek:
Widzieliscie film Plac Zbawiciela? Jesli nie to polecam. Wprawdzie jest to z film z kategorii "mocnych" ale jest swietnie zrealizowany. Watek filmu jest z jednej strony porazajacy ale z drugiej bardzo prawdziwy, ze za sciany, wsrod sasiadow takie rzeczy moga sie dziac. Chyba to, ze jest taki prawdziwy czyni go genialnym.
Ja widziałam i też uważam, że jest bardzo dobry, co nie jest częste wśród polskich filmów. Zdecydowanie uważam, że jest to film jak najbardziej prawdziwy. Wiadomo, nie to nie o to chodzi, że wszystkie te problemy występują jednocześnie w jednym domu, ale one ISTNIEJĄ i nie można przechodzić obok nich obojętnie. Niewątpliwie Krauzowie wzbudzili zainteresowanie. W takich historiach rodzinnych nie chodzi o ty, żeby się wtrącać i na siłę kogoś uszczęśliwiać, ale żeby czasami coś zauważyć. W naszym kraju panuje zbyt wielka "znieczulica".

konto usunięte

Temat: Plac Zbawiciela

Agata Kurzajak:
Michał Strzępek:
Widzieliscie film Plac Zbawiciela? Jesli nie to polecam. Wprawdzie jest to z film z kategorii "mocnych" ale jest swietnie zrealizowany. Watek filmu jest z jednej strony porazajacy ale z drugiej bardzo prawdziwy, ze za sciany, wsrod sasiadow takie rzeczy moga sie dziac. Chyba to, ze jest taki prawdziwy czyni go genialnym.
Ja widziałam i też uważam, że jest bardzo dobry, co nie jest częste wśród polskich filmów. Zdecydowanie uważam, że jest to film jak najbardziej prawdziwy. Wiadomo, nie to nie o to chodzi, że wszystkie te problemy występują jednocześnie w jednym domu, ale one ISTNIEJĄ i nie można przechodzić obok nich obojętnie. Niewątpliwie Krauzowie wzbudzili zainteresowanie. W takich historiach rodzinnych nie chodzi o ty, żeby się wtrącać i na siłę kogoś uszczęśliwiać, ale żeby czasami coś zauważyć. W naszym kraju panuje zbyt wielka "znieczulica".

Dokładnie zgadzam się z Twoją wypowiedzią Agato, ale jak w takiej sytuacji pomóc takiej rodzinie?
Może to frustracja związana z nową rzeczywistością i brak takiego właśnie zwykłego zainteresowania pchnęły główna bohaterkę do tak desperackiego czynu...
Oj, ale przepraszam, odnajduję w Bartku dojrzałość emocjonalną!
Dochodzi do tego w chwili rozprawy sądowej.
Ale "Plac Zbawiciela" nie jest jedynym filmem skierowanym do społeczeństwa z misją zwrócenia uwagę na drugiego człowieka, o tym, żeby nie zapominać w tym wyścigu szczurów o drugim człowieku.
Wymienię tu choćby "Komornika", "Dług", "Symetrię" czy znakomity "Wszyscy jesteśmy Chrystusami".
Agata K.

Agata K. Doradca
zawodowy/Trener

Temat: Plac Zbawiciela

Artur Królica:
Przemysław Lewandowski:
Wydaje mi się, że jednak nie należy tego filmu postrzegać w tych kategoriach.
Twórcy (Państwo Krauze) sami stwierdzili, że chodziło im o to, żeby wzbudzić w widzu zainteresowanie, że w pobliżu nas żyje mnóstwo takich matek, teściowych, mężów, wyrodnych ojców...
Tu nie chodzi również o upodobania polityczne, bo po transformacji systemowej takie przypadki są standardem polskiej rzeczywistości.
No dobrze: zainteresowanie, ale jakiego rodzaju? Zwierzęta z ZOO też wzbudzają zainteresowanie. Jeżeli reżyser pokazuje jakieś społeczne realia, to po to, aby zmusić widza do zajęcia jakiegoś stanowiska. Upieram się jednak, że przyczyną nieszczęść bohaterów jest ich sytuacja materialna. Bartek nie jest "wyrodnym ojcem", on tylko nim się stał w wyniku pewnych okoliczności. Przerosła go atmosfera domowa i poczucie bezradności.
Arturze, nie zgadzam się z Tobą:-) Po pierwsze: zwierzęta w ZOO nie wzbudzają zainteresowania wszystkich odwiedzających, a jakk już kogoś zainteresują, to jedych bardziej, drugich mniej. Po drugie: twierdzisz, że Bartek nie jest wyrodnym ojcem. Uważam, że przyczyną ich problemów są zarówno problemy materialne, jak i też oczywiście Bartek. Jakoś nie zauważyłam, aby w momencie ich rozstania interesował dziećmi. Poza tym, jestem za partnerstwem, ale przecież ona musiała się opiekować dziećmi, ktoś musiał zatroszczyć się o pieniądze. Uważam, że on ma "dwie lewe ręce do życia", tak bym to ujęła. Zapomniałabym. Dużo winy jest też po stronie matki, która wychowała go w taki, a nie inny sposób.

konto usunięte

Temat: Plac Zbawiciela

Agata Kurzajak:
Artur Królica:
Przemysław Lewandowski:
Wydaje mi się, że jednak nie należy tego filmu postrzegać w tych kategoriach.
Twórcy (Państwo Krauze) sami stwierdzili, że chodziło im o to, żeby wzbudzić w widzu zainteresowanie, że w pobliżu nas żyje mnóstwo takich matek, teściowych, mężów, wyrodnych ojców...
Tu nie chodzi również o upodobania polityczne, bo po transformacji systemowej takie przypadki są standardem polskiej rzeczywistości.
No dobrze: zainteresowanie, ale jakiego rodzaju? Zwierzęta z ZOO też wzbudzają zainteresowanie. Jeżeli reżyser pokazuje jakieś społeczne realia, to po to, aby zmusić widza do zajęcia jakiegoś stanowiska. Upieram się jednak, że przyczyną nieszczęść bohaterów jest ich sytuacja materialna. Bartek nie jest "wyrodnym ojcem", on tylko nim się stał w wyniku pewnych okoliczności. Przerosła go atmosfera domowa i poczucie bezradności.
Arturze, nie zgadzam się z Tobą:-) Po pierwsze: zwierzęta w ZOO nie wzbudzają zainteresowania wszystkich odwiedzających, a jakk już kogoś zainteresują, to jedych bardziej, drugich mniej. Po drugie: twierdzisz, że Bartek nie jest wyrodnym ojcem. Uważam, że przyczyną ich problemów są zarówno problemy materialne, jak i też oczywiście Bartek. Jakoś nie zauważyłam, aby w momencie ich rozstania interesował dziećmi. Poza tym, jestem za partnerstwem, ale przecież ona musiała się opiekować dziećmi, ktoś musiał zatroszczyć się o pieniądze. Uważam, że on ma "dwie lewe ręce do życia", tak bym to ujęła. Zapomniałabym. Dużo winy jest też po stronie matki, która wychowała go w taki, a nie inny sposób.

Dokładnie tak! :-)
Agata K.

Agata K. Doradca
zawodowy/Trener

Temat: Plac Zbawiciela

Jakub Sołowiej:
Do tyłu chodziłem przez 3 dni po tym filmie. Poprzestawiał (czyt. wywrócił) wszystko, na czym stały moje ideały i priorytety. Całość to coś w rodzaju lektury obowiązkowej! Genialny film.

Pozdrawiam
K
Tak, tak, ja też byłam roztrzęsiona...
Agata K.

Agata K. Doradca
zawodowy/Trener

Temat: Plac Zbawiciela

Przemysław Lewandowski:
Agata Kurzajak:
Artur Królica:
Przemysław Lewandowski:
Wydaje mi się, że jednak nie należy tego filmu postrzegać w tych kategoriach.
Twórcy (Państwo Krauze) sami stwierdzili, że chodziło im o to, żeby wzbudzić w widzu zainteresowanie, że w pobliżu nas żyje mnóstwo takich matek, teściowych, mężów, wyrodnych ojców...
Tu nie chodzi również o upodobania polityczne, bo po transformacji systemowej takie przypadki są standardem polskiej rzeczywistości.
No dobrze: zainteresowanie, ale jakiego rodzaju? Zwierzęta z ZOO też wzbudzają zainteresowanie. Jeżeli reżyser pokazuje jakieś społeczne realia, to po to, aby zmusić widza do zajęcia jakiegoś stanowiska. Upieram się jednak, że przyczyną nieszczęść bohaterów jest ich sytuacja materialna. Bartek nie jest "wyrodnym ojcem", on tylko nim się stał w wyniku pewnych okoliczności. Przerosła go atmosfera domowa i poczucie bezradności.
Arturze, nie zgadzam się z Tobą:-) Po pierwsze: zwierzęta w ZOO nie wzbudzają zainteresowania wszystkich odwiedzających, a jakk już kogoś zainteresują, to jedych bardziej, drugich mniej. Po drugie: twierdzisz, że Bartek nie jest wyrodnym ojcem. Uważam, że przyczyną ich problemów są zarówno problemy materialne, jak i też oczywiście Bartek. Jakoś nie zauważyłam, aby w momencie ich rozstania interesował dziećmi. Poza tym, jestem za partnerstwem, ale przecież ona musiała się opiekować dziećmi, ktoś musiał zatroszczyć się o pieniądze. Uważam, że on ma "dwie lewe ręce do życia", tak bym to ujęła. Zapomniałabym. Dużo winy jest też po stronie matki, która wychowała go w taki, a nie inny sposób.

Dokładnie tak! :-)
Dodam jeszcze, zero wsparcia, miłości, poczucia bezpieczeństwa z jego strony. Przecież to ona mieszkała w domu, gdzie nie była akceptowana i on doskonale o tym wiedział! Jak ona mogła się tam czuć, z cudowną teściówką???

konto usunięte

Temat: Plac Zbawiciela

Agata Kurzajak:
Jakub Sołowiej:
Do tyłu chodziłem przez 3 dni po tym filmie. Poprzestawiał (czyt. wywrócił) wszystko, na czym stały moje ideały i priorytety. Całość to coś w rodzaju lektury obowiązkowej! Genialny film.

Pozdrawiam
K
Tak, tak, ja też byłam roztrzęsiona...

Film jest bardzo mocny i konkretny.
Autorzy skupili się na jednym aspekcie, a mianowicie "znieczulicy" - jak to słusznie określiłaś - i bezradności ludzkiej wobec tej po transformacyjnej rzeczywistości.
Jeśli chodzi o mnie, to "Plac Zbawiciela" zrobił na mnie duże wrażenie i oceniam go bardzo wysoko!
Agata K.

Agata K. Doradca
zawodowy/Trener

Temat: Plac Zbawiciela

Przemysław Lewandowski:
Agata Kurzajak:
Michał Strzępek:
Widzieliscie film Plac Zbawiciela? Jesli nie to polecam. Wprawdzie jest to z film z kategorii "mocnych" ale jest swietnie zrealizowany. Watek filmu jest z jednej strony porazajacy ale z drugiej bardzo prawdziwy, ze za sciany, wsrod sasiadow takie rzeczy moga sie dziac. Chyba to, ze jest taki prawdziwy czyni go genialnym.
Ja widziałam i też uważam, że jest bardzo dobry, co nie jest częste wśród polskich filmów. Zdecydowanie uważam, że jest to film jak najbardziej prawdziwy. Wiadomo, nie to nie o to chodzi, że wszystkie te problemy występują jednocześnie w jednym domu, ale one ISTNIEJĄ i nie można przechodzić obok nich obojętnie. Niewątpliwie Krauzowie wzbudzili zainteresowanie. W takich historiach rodzinnych nie chodzi o ty, żeby się wtrącać i na siłę kogoś uszczęśliwiać, ale żeby czasami coś zauważyć. W naszym kraju panuje zbyt wielka "znieczulica".

Dokładnie zgadzam się z Twoją wypowiedzią Agato, ale jak w takiej sytuacji pomóc takiej rodzinie?
Może to frustracja związana z nową rzeczywistością i brak takiego właśnie zwykłego zainteresowania pchnęły główna bohaterkę do tak desperackiego czynu...
Oj, ale przepraszam, odnajduję w Bartku dojrzałość emocjonalną!
Dochodzi do tego w chwili rozprawy sądowej.
Ale "Plac Zbawiciela" nie jest jedynym filmem skierowanym do społeczeństwa z misją zwrócenia uwagę na drugiego człowieka, o tym, żeby nie zapominać w tym wyścigu szczurów o drugim człowieku.
Wymienię tu choćby "Komornika", "Dług", "Symetrię" czy znakomity "Wszyscy jesteśmy Chrystusami".
Tak, tak, Przemku, to bardzo dobre przykłady. Wszystkie te filmu są oczywiście przejaskrawione, wiadomo, żeby "obudzić", zszokować widzów. Tak też działają. Wracając do Twojego pytania, jak pomóc takiej rodzinie. To nie jest łatwe, bo ludzie różnie reagują na zwykły uśmiech, a co dopiero zagadanie, ale właśnie od tego bym zaczęła, jako np. sąsiadka. Bohaterka filmu to typ osoby zamkniętej, więc trzeba się postarać, żeby ją poznać.
Słyszałeś, co stało się ostatnio w Kutnie? Rzadko oglądam wiadomości, ale wczoraj akurat włączyłam. Byłam zszokowana i zastanawiałam się, czy nie można zapobiec takiej tragedii.
Uważam, że zachowanie Bartka w sądzie nie ma już zupełnie żadnego znaczenia...
Agata K.

Agata K. Doradca
zawodowy/Trener

Temat: Plac Zbawiciela

Inga Gołasiewicz:
trzy razy byłam na tym filmie,
podziałał jak swego rodzaju terapia.
Terapia? Możesz to rozwinąć?

konto usunięte

Temat: Plac Zbawiciela

Agata Kurzajak:
Artur Królica:
Przemysław Lewandowski:
Wydaje mi się, że jednak nie należy tego filmu postrzegać w tych kategoriach.
Twórcy (Państwo Krauze) sami stwierdzili, że chodziło im o to, żeby wzbudzić w widzu zainteresowanie, że w pobliżu nas żyje mnóstwo takich matek, teściowych, mężów, wyrodnych ojców...
Tu nie chodzi również o upodobania polityczne, bo po transformacji systemowej takie przypadki są standardem polskiej rzeczywistości.
No dobrze: zainteresowanie, ale jakiego rodzaju? Zwierzęta z ZOO też wzbudzają zainteresowanie. Jeżeli reżyser pokazuje jakieś społeczne realia, to po to, aby zmusić widza do zajęcia jakiegoś stanowiska. Upieram się jednak, że przyczyną nieszczęść bohaterów jest ich sytuacja materialna. Bartek nie jest "wyrodnym ojcem", on tylko nim się stał w wyniku pewnych okoliczności. Przerosła go atmosfera domowa i poczucie bezradności.
Arturze, nie zgadzam się z Tobą:-) Po pierwsze: zwierzęta w ZOO nie wzbudzają zainteresowania wszystkich odwiedzających, a jakk już kogoś zainteresują, to jedych bardziej, drugich mniej. Po drugie: twierdzisz, że Bartek nie jest wyrodnym ojcem. Uważam, że przyczyną ich problemów są zarówno problemy materialne, jak i też oczywiście Bartek. Jakoś nie zauważyłam, aby w momencie ich rozstania interesował dziećmi. Poza tym, jestem za partnerstwem, ale przecież ona musiała się opiekować dziećmi, ktoś musiał zatroszczyć się o pieniądze. Uważam, że on ma "dwie lewe ręce do życia", tak bym to ujęła. Zapomniałabym. Dużo winy jest też po stronie matki, która wychowała go w taki, a nie inny sposób.
Nie, ja go wcale nie bronię. Wydaje mi się tylko, że intencją reżysera nie był dramat postaw ( które można osądzać), tylko okoliczności. O żadnej z głównych postaci ( poza kochanką oczywiście) nie możemy jednoznacznie powiedzieć, że jest dobra lub zła. To sytuacja wydobywa z nich zło lub dobro i dlatego uważam, że podstawą tragedii są problemy materialne. On jest jedynakiem maminsynkiem, który ożenił się i napłodził dzieci, żeby poczuć się dorosłym. Gdyby zarabiali z żoną po tysiąc zł. więcej, mieliby na wynajęcie lub kupno mieszkania bez "promocji". Ona poczułaby się panią domu i nabrała pewności siebie. Przestałaby drażnić teściową, która - gdyby odpoczęła od nielubianej synowej - stałaby się znośna, bo też nie jest to z gruntu zły człowiek.
Z tym ZOO chodziło mi o to, że "znieczulica" bywa często konsekwencją poczucia bezradności, reakcją obronną. Po części rozumiem głosy negatywne: reżyser stawia nas wobec nagiej rzeczywistości, do czegoś wzywa. Do czego? Do rewolucji? Do stworzenia ruchu na rzecz podniesienia płacy minimalnej?

konto usunięte

Temat: Plac Zbawiciela

Agata Kurzajak:
Przemysław Lewandowski:
Agata Kurzajak:
Michał Strzępek:
Widzieliscie film Plac Zbawiciela? Jesli nie to polecam. Wprawdzie jest to z film z kategorii "mocnych" ale jest swietnie zrealizowany. Watek filmu jest z jednej strony porazajacy ale z drugiej bardzo prawdziwy, ze za sciany, wsrod sasiadow takie rzeczy moga sie dziac. Chyba to, ze jest taki prawdziwy czyni go genialnym.
Ja widziałam i też uważam, że jest bardzo dobry, co nie jest częste wśród polskich filmów. Zdecydowanie uważam, że jest to film jak najbardziej prawdziwy. Wiadomo, nie to nie o to chodzi, że wszystkie te problemy występują jednocześnie w jednym domu, ale one ISTNIEJĄ i nie można przechodzić obok nich obojętnie. Niewątpliwie Krauzowie wzbudzili zainteresowanie. W takich historiach rodzinnych nie chodzi o ty, żeby się wtrącać i na siłę kogoś uszczęśliwiać, ale żeby czasami coś zauważyć. W naszym kraju panuje zbyt wielka "znieczulica".

Dokładnie zgadzam się z Twoją wypowiedzią Agato, ale jak w takiej sytuacji pomóc takiej rodzinie?
Może to frustracja związana z nową rzeczywistością i brak takiego właśnie zwykłego zainteresowania pchnęły główna bohaterkę do tak desperackiego czynu...
Oj, ale przepraszam, odnajduję w Bartku dojrzałość emocjonalną!
Dochodzi do tego w chwili rozprawy sądowej.
Ale "Plac Zbawiciela" nie jest jedynym filmem skierowanym do społeczeństwa z misją zwrócenia uwagę na drugiego człowieka, o tym, żeby nie zapominać w tym wyścigu szczurów o drugim człowieku.
Wymienię tu choćby "Komornika", "Dług", "Symetrię" czy znakomity "Wszyscy jesteśmy Chrystusami".
Tak, tak, Przemku, to bardzo dobre przykłady. Wszystkie te filmu są oczywiście przejaskrawione, wiadomo, żeby "obudzić", zszokować widzów. Tak też działają. Wracając do Twojego pytania, jak pomóc takiej rodzinie. To nie jest łatwe, bo ludzie różnie reagują na zwykły uśmiech, a co dopiero zagadanie, ale właśnie od tego bym zaczęła, jako np. sąsiadka. Bohaterka filmu to typ osoby zamkniętej, więc trzeba się postarać, żeby ją poznać.
Słyszałeś, co stało się ostatnio w Kutnie? Rzadko oglądam wiadomości, ale wczoraj akurat włączyłam. Byłam zszokowana i zastanawiałam się, czy nie można zapobiec takiej tragedii.
Uważam, że zachowanie Bartka w sądzie nie ma już zupełnie żadnego znaczenia...

Owszem zdaję sobie Agato sprawę z tego, że obraz innych filmów może być nieco przejaskrawiony, ale co do "Placu Zbawiciela" zdecydowanie tak nie jest. Wiem coś o tym z autopsji. Jest wiele rodzin w których dzieją się podobne dramaty i cierpienia.
Warto zaznaczyć również to, że film ten jest bardzo realistyczny, a obrazy w nim ukazane przemawiają do odbiorcy w sposób szczególny. Jest bowiem w tym filmie ukazana olbrzymia dawna nienawiści psychicznej jak i fizycznej.
Wymowne są słowa Bartka "spójrz na siebie jak Ty wyglądasz".
Daje tymi słowami do zrozumienia, że dla niego dzieci są tylko materiałem genetycznym, a on chce uciec od tej ojcowskiej odpowiedzialności poprzez zdradę i ucieczkę w związek z inną kobietą. Jakże to wszystko jest rzeczywiste i co dzienne.
Prawdą jest również to, że takim skrzywdzonym ludziom trzeba pomóc, ale w umiejętny sposób. Ni powinny nas zrażać komentarze "co to pana/panią obchodzi".
Spróbujmy wczuć się w położenie takiej skrzywdzonej matki, żony, synowej.

Podobne tematy


Następna dyskusja:

Plac cd...




Wyślij zaproszenie do