Temat: Oscar 2012 nominacje
Tą recenzję napisała osoba notorycznie zakochana w telewizyjnych programach o sprzątaniu.
Ten jakoby "podpis" podsumowujący tą osobę ma jak się mogę domyślać definiować niezależność,pewnego rodzaju ekscentryczność-pozę.
Autor miał prawo do takiej recenzji,która niestety -przez moje proste i mało skomplikowane myślenie - do mnie kompletnie nie trafia.
Bo właściwie chodzi o co?Że kanały nie śmierdzą-trochę dziwne stwierdzenie,tym bardziej że ja po obejrzeniu tego filmu właśnie czułem ten smród.W recenzji jest napisane o tym,że więcej smrodu,że ludzie nie mają własciwie prawa do tego by ktoś po roku przebywania w kanałach mówił wiersz czy czytał książkę a bron już Boże pił herbatę.
Więc co?
Może zamiast oczekiwać smrodu z ekranu osoba notorycznie zakochana w telewizyjnych programach o sprzątaniu napisałaby również co właściwie miała nakręcić,wbiegające nago kobiety prosto do pieca?Żeby było dosłowniej,boleśniej,bardziej martyrologicznie,żeby bardziej śmierdziało,jeszcze bardziej...?
Scena z lasu jest dla mnie wystarczająco wymowna.
Pozdr
Krzysztof Wawron edytował(a) ten post dnia 26.01.12 o godzinie 08:35