Dorota H.

Dorota H. u progu nowych
możliwości

Temat: My Blueberry Nights

a mnie się bardzo podobał! spokojny, nienachalny, odprężający. Norah miała być naturalna i wg mnie taka była. Epizod z Rachel Weisz świetny, ma babeczka zdolności! A Jude Law - wiadomo :)
jeśli zaś chodzi o muzykę - podobnie jak cały film po prostu przyjemna.
polecam w ramach odpoczynku od pośpiechu!

konto usunięte

Temat: My Blueberry Nights

Przyjemny, urokliwy...super muzyka....i jak dla mnie Natalie Portman - świetna.
Agnieszka Z.

Agnieszka Z. technik kosmetyczny

Temat: My Blueberry Nights

oglądałam..nie wywarł na mnie wielkiego wrażenia,ale podobał się;)
Michał Tyc

Michał Tyc Menedżer Produktu,
Departament
Zarządzania Ofertą
Produkt...

Temat: My Blueberry Nights

Film do bólu sobotni. Ostatnio sporo takich... Zabrakło podbitki filozoficznej. Dziwne postacie, które nie przywiązywały się do swoich własnych emocji. Historyjka z ambicjami, które się nie zrealizowały. Natalie Portman jako jedyna ratowała swoją rolę. Nie polecam miłośnikom dobrego kina.

Temat: My Blueberry Nights

widziałam wczoraj...mhhhhhh...nie wyszłam z kina pod wrażeniem...nie siedziałam wbita w fotel jak to mam w zwyczaju jeszcze dłuższą chwile po zakończeniu filmu...Portman po raz kolejny potwierdziła klasę, Norah to delikatnie mówiąc pomyłka,a Jude - cóż, ot ładna buzia, szkoda bo pamiętam go zupełnie innego z "Closer"
film rozmył się po prostu zupełnie w bogactwie tego co w ostatnich tygodniach proponują kina...

konto usunięte

Temat: My Blueberry Nights

Michał Duma:
To chyba będę pierwszą osobą mocno sceptyczną wobec Jagodowych nocy (lub miłości, jak kto woli). Znając wcześniejszą twórczość Kar-Waia (Spragnieni Miłości, Chingking Express, Upadłe Anioły czy 2046) spodizewałem się tej poezji z lekką mgiełką mądrości, która toczy się wokół jego filmów....a tu spotkała mnie kiepska gra aktorska Nory Jones, średnia gra aktorska Natalie Portman, dłużyzny, banalne dialogi i przemyślenie, zero nowości i świeżości w stosunku do poprzednich dzieł Wonga...no i generalnie się rozczarowałem. Może nie rozczarowałem się bardzo mocno, bo gdzieś tam cieszę się, że zobaczyłem również słabszą produkcję Kar-Waia. Prawdę powiedziawszy o wiele bardziej przypadła mi do gustu odświeżona produkcja z 1994 czyli "Popioły czasu: powrót" (niestety do zobaczenia tylko w warszawskiej Kinotece). Może Wong Kar-Wai powinien kręcić po prostu filmy w swoim języku, ze swoimi aktorami. Jedynym pozytywem dla mnie był Jude Law - najciekawsza postać w Jagodowej miłości moim zdaniem.

Zgadzam się z przedmówcą!

Temat: My Blueberry Nights

po Waszych wypowiedziach zastanawiam sie, czy faktycznie marnowac czas w kinie, poczekam az bedzie na dvd. szczerze lekam sie obejrzec ten jagodowy twor z nieazjatycka obsada, do ktorej przywyklam u Kar-Waia, ciekawa jestem tylko tej przestrzeni, o ktorej ktos tu wspomnial, czy zobacze cos nowego ...

dziwi mnie , ze tak pozno wszedl do polskich kin, bo wyprodukowany zostal w 2007 roku.
Luiza D.

Luiza D. specjalistka

Temat: My Blueberry Nights

hmmm
powinnam jeszcze raz obejrzeć ten film bo te dłużyzny sprawiły, że przespałam pół filmu...
Basia K.

Basia K. dziennikarstwo,
kreacja, walka z
ograniczeniami
technicznymi

Temat: My Blueberry Nights

Lidia Anna D.:
hmmm
powinnam jeszcze raz obejrzeć ten film bo te dłużyzny sprawiły, że przespałam pół filmu...


to nie dłużyzny, to przyjemnie spędzony czas :P
Gabi K.

Gabi K. marketing
communications |
media woman

Temat: My Blueberry Nights

właśnie oglądnęłam go i szczerze to mnie nie zachwycił.
muzyka przyjemna.
liczyłam na więcej ukazanej tej przestrzeni, a tutaj ciągle dłużyzny i norah przenosząca się z jednej pracy do drugiej.
hmm... może za bardzo nastawiłam się, że będzie ciekawe, jednak momentami mnie nudził.

ogólnie do oglądnięcia ale bez rewelacji. (:

konto usunięte

Temat: My Blueberry Nights

Kolorystyka i muzyka tak. O reszcie szybko zapomniec
Sławek N.

Sławek N. Inżynier serwisu

Temat: My Blueberry Nights

Dorota Baran:
Ewa Kamila K.:

Mam podobnie! :) Bardzo podoba mi się ten motyw podróży i poszukiwania. Jeśli mogę coś zasugerować, zobacz clip do piosenki Tori Amos "A Sorta Fairytale" (ale nie ten z Adrienem Brody'm, tylko specjalną wersję, która znalazła się na rozszerzonym wydaniu allbumu "Scarlet's Walk"; w ogóle cała ta płyta jest jakby taką wędrówką po Ameryce). Looking for some Indian blood...
Całkiem niedawno widziałam również film, który ujął mnie właśnie ze względu na ten wątek podróży po amerykańskich drogach (i bezdrożach :)) Chodzi o "Interstate 60" - tam bohater przemierza drogę, która fizycznie nie istnieje ;)
A wracając do samych "Blueberry Nights" - nie zgodzę się co do argumentów na temat złej gry Norah Jones. Sam reżyser powiedział, że zależało mu, żeby była po prostu sobą, a nawet zabronił jej pobierania lekcji aktorstwa. I wypadła bardzo dobrze, doskonale pokazując zagubienie bohaterki, jest przy tym taka naturalna i pełna uroku.
Co do soundtracku, w filmie jest tylko jedna piosenka Norah! Utwór Cat Power jest rzeczywiście świetny, doskonale brzmi w scenie, kiedy Elizabeth stoi na ulicy (oczywiście, nocą), widzi w oknie byłego z inną kobietą i odchodzi.[edited]Ewa Kamila K.

No właśnie ! Motyw podróżowania i poszukiwań to coś, co mnie teraz bierze. Postrzegam się jako mocno "confused" i stoję na zakręcie życiowym. Miło trafić na kogoś z podobnymi ciągotami (mówię o podróży po Stanach oczywiście ;))

Tak, gra Norah Jones w ogóle mnie nie raziła w "Blueberry Nights". Ona była taka... bezpretensjonalna; zagubiona, poszukująca młoda kobieta. Jej postać raczej robiła za tło do barwnych postaci z barwnym życiorysem granych przez Rachel Weisz i Natalie Portman. Czy to źle ? Nie sądzę, myślę, że taki był zamysł reżysera.

Dzięki za "Interstate 60". Z trailera wygląda bombowo ! Tak mi chodzi po głowie, czy ja go kiedyś nie oglądałam... W każdym bądź razie mam go na celowniku.


No więc dziewczyny...
Motyw podróży pociąga bardzo intensywnie:) Bo to jest jedna z największych przyjemności, taka podróż w nieznane. Przynajmniej dla mnie:)
I właśnie apropo motywu podróży i muzyki w jagodowych...
Tam się pojawia w pewnym momencie taki kawałek "De Usuahia a la Quiaca" (nie jestem pewien tego tytułu) - niesamowity!
A można go było wcześniej znaleźć w "Dziennikach motocyklowych" (na samym końcu). A tam to jest dopiero motyw podróży!!!:)
http://www.youtube.com/watch?v=kQLpEZnfZjM&feature=rel...
http://www.youtube.com/watch?v=7u0U3dbVMHk
Pozdrawiam spragnionych wiatru we włosach!!!;)
Iwona Klemczak

Iwona Klemczak Brazylia Tour

Temat: My Blueberry Nights

Uwielbiam podróżować, jednak podróż to dla mnie ekscytujaca przygoda, a z Norą Jones udało mi się jedynie zasnąć...na szczęście nie w kinie, nie zmarnowałam kilkunastu złotych. Jeden z najnudniejszych filmów jakie widziałam, zresztą nawet sama Nora zasnęła przy tym swoim ciastku:)
Renata Olszewska

Renata Olszewska Media Planner /
buyer

Temat: My Blueberry Nights

Agnieszka Zawadzka:
Przyjemny, urokliwy...super muzyka....i jak dla mnie Natalie Portman - świetna.


popieram rola Natalie Portman - bardzo wyrazista i super zagrana:)
Małgorzata S.

Małgorzata S. Specjalista ds.
Różnych

Temat: My Blueberry Nights

Lucyna Rozlatowska:
Wielokrotnego może lepiej nie :)
Ale ogólnie rzeczywiście robi miłe wrażenie, podobała mi się muzyka i obrazy. Dużo w nim niewypowiedzianych słów i takiego przekazu między wersami (albo raczej między kadrami) :)


A ja się rozczarowałam... znużył mnie... uwielbiam twórczość Kar Waia... ale... nie potrafię tego opisać... zabrakło mi fantastycznych zdjęć Doyle'a. Tutaj jest jakieś makabreskowe ksero:(

Następna dyskusja:

Blueberry Group - project m...


«

Valkyrie

|

Wall-E

»


Wyślij zaproszenie do