Pawel R. www.roogmedia.pl
Temat: In the name of the king
No po obejrzeniu tego filmu musze tylko przyznac producentowi wyrzucenie pieniedzy w bloto. Absolutnie nic dobrego o nim nie mozna powiedziec. Fabula beznadziejna, gra aktorska na poziomie bardzo przecietnym...bledy na kazdym kroku. A i muzyka- jeden kawalek lecacy przez 90 minut, brzmi jak kobza ktora ma zamiar zaraz zwymiotowac.W jednym zdaniu: polaczenie matrixa i gejowskiej wersji wladcy pierscieni nie odniosla skutku.